Aktualności
12.12.2015
Oldboje zagrali dla "Kaszy". Takie chwile się pamięta!
W meczu zorganizowanym przez Jacka Kaszubowskiego z okazji 50-tych urodzin dopisali koledzy z boiska, którzy licznie stawili się w piątkowy wieczór na stadion rugby w Gdyni. Jak to bywa w tego typu meczach nie wynik był najważniejszy, ale wspólna zabawa.
Poprzedziła ją minuta ciszy ku pamięci zmarłego niedawno śp. Wiesława Kędzi, którego pogrzeb odbędzie się w poniedziałek o godz. 13.30 na Cmentarzu Witomińskim.
Kasza Team – Kasza “Przyjaciele z boiska” 0:3 (0:2)
Bramki: Ramotowski 16’, Rzepka 20’, Hebel 68’
KASZA TEAM : Andrzej Głąbiński (Jarosław Krupski) - Janusz Szewczyk , Krzysztof Hoppe , Wojciech Sobczak, Daniel Laskowski , Robert Wilczyński , Maciej Faltyński - Roman Miszewski, Arkadiusz Glaza, Adam Hering , Mariusz Radoń , Dariusz Ulanowski - Grzegorz Niciński , Jacek Kaszubowski , Tomasz Korynt , Robert Turski.
KASZA “PRZYJACIELE Z BOISKA” : Filip Żemojtej (Waldemar Stanik )- Aleksander Cybulski , Bartłomiej Jakus, Andrzej Sobczak, Jarosław Meronow, Marcin Martyniuk , Dariusz Pawlicki, Waldemar Dampc , Tomasz Bukowski, Przemysław Boleski - Piotr Rzepka , Mirosław Bartlewski , Jarosław Waszkiewicz , Tomasz Broner , Michał Smarzyński - Dariusz Hebel , Szymon Hartman , Jarosław Koziara, Roman Ramotowski
Mecz trwał 2 x 40 minut, bramkarze podzielili się po połowie, a pozostali zmieniali powrotnie.
Przed pierwszym gwizdkiem Jacek Kaszubowski otrzymał symboliczną koszulkę z nr 50, którą w imieniu klubu wręczyli Robert Wilczyński i Dariusz Ulanowski.
Już w 11 minucie jubilat mógł otworzyć wynik meczu. Po faulu na Robercie Turskim sędzia podyktował rzut karny. “Kasza” chyba zamknął oczy, bo uderzył niecelnie obok prawego słupka bramki Filipa Żemojtela. Stara piłkarska prawda o niewykorzystanych sytuacjach powtórzyła się także w tym meczu. W 16 min bramkę dla “Przyjaciół” zdobył Roman Ramotowski, a 4 minuty później kapitalnym technicznym uderzeniem niemal z zerowego popisał się Piotr Rzepka. “Ali” Głąbiński mógł jedynie sprawdzić co ma za “kołnierzem”.
Walka na boisku rozgorzała na dobre. Ucierpieli w starciach Michał Smarzyński oraz Krzysztof Hoppe. Ten drugi w odróżnieniu od meczu na swoją 50-tkę, tego nie będzie dobrze wspominał. Opuścił boisko i już do gry nie powrócił, a po meczu spuchnięta noga nie wróżyła nic optymistycznego.
"Kasza team" dążył do kontaktowej bramki. Najbliżej był Arkadiusz Glaza, jednak w idealnej sytuacji strzelił nad okienkiem bramki Żemojtela.
W drugiej połowie zmienili się bramkarze i długo zachowywali czyste konto wychodząc z opresji w wielu sytuacjach. W 50 min. bliski trafienia był Robert Wilczyński, lecz po indywidualnej akcji strzelił tuż obok słupka. Kilka razy próbował Maciej Faltyński, lecz piłka mijała bramkę lub była blokowana przez obrońców.
Składniejsze akcje i groźniejsze przeprowadzali “Przyjaciele” W 54 min zza pola karnego uderzył Aleksander Cybulski, piłka po rykoszecie zmieniła kierunek, lecz Jarosław Krupski pokazał , że jest wciąż w doskonałej dyspozycji , wyciągnął się jak struna i odbił piłkę na róg.
W 65 min szarżował w polu karnym Grzegorz Niciński, lecz jego zmierzający do bramki strzał w ostatniej chwili zablokował Dariusz Pawlicki. W odpowiedzi po dwójkowej akcji Tomasz Broner – Dariusz Hebel ten pierwszy strzelił tuż nad poprzeczką.
Hebel zdobył jednak swoją bramkę. W 68 min wypuszczony w uliczkę wygrał pojedynek z Krupskim niemal na milimetry i po minięciu za polem karnym strzelił do pustej już bramki.
Bliżej kolejnej bramki byli “Przyjaciele Kaszy” . Tak było po dośrodkowaniu Bronera i strzale głową Szymona Hartmana w 76 min. Piłka w niewielkiej odległości minęła słupek.
Jubilat nie miał tego dnia piłkarskiego farta. W 80 min tuż przed gwizdkiem koledzy przeprowadzili koronkową akcje, “Kasza” uderzył z bliska do siatki, lecz młodzi sędziowie dopatrzyli się spalonego. Widać, że się muszą jeszcze sporo uczyć!
Jubilat humor odzyskał w szatni, gdzie obie drużyny odśpiewały mu 100 lat i wręczyły liczne prezenty.
Wzruszony “Kasza” dziękował za liczne przybycie:
To był super mecz. Dla takich chwil warto żyć. Cieszę się, że mam tylu przyjaciół z boiska. Nie zapomnę tego meczu i tej atmosfery do końca życia. Dziękuję wszystkim.
My wszystkim uczestnikom meczu życzymy utrzymania takiej formy, choćby do 1 stycznia, gdy odbędzie sie tradycyjne spotkanie oldbojow Arki i Bałtyku. Szczególne życzenia zdrowia jeszcze raz dla Jacka Kaszubowskiego oraz Krzysztofa Hoppe!
tr
Copyright Arka Gdynia |