Aktualności
22.10.2015
Grzegorz Niciński: Nie chcemy nikogo oszczędzać.
Już w piątek o 20.30 na Stadionie Miejskim w Gdyni Arka podejmie Stomil Olsztyn. Mecz drużyny niepokonanej od ośmiu spotkań z zespołem niemogącym wygrać żadnego z pięciu ostatnich starć. Faworyt wydaje się zatem oczywisty.
- Do końca rundy zostało już tylko sześć spotkań, więc nie chcemy nikogo oszczędzać, tylko rzucić na szale wszystko, co mamy najlepsze. Jedynie uraz Patrika Lomskiego wykluczył go z brania pod uwagę na mecz ze Stomilem. Poza tym nie mamy na co narzekać - mówi o sytuacji kadrowej przed piątkowym meczem Arki ze Stomilem Olsztyn trener gdynian Grzegorz Niciński.
Żółto-niebiescy pokazują w tym sezonie niesamowitą broń w ofensywie. Wariantów na ustawienie poszczególnych piłkarzy jest niezliczona ilość, co daje ogromne pole manewru trenerowi przed każdym meczem. Nieco gorzej sprawa ma się w defensywie. Szarpana częstymi zmianami jest prawa strona defensywy i kosztowne błędy zdarzają się stoperom.
- Arka ma dobrą siłę ofensywną i defensywną. Grają tam piłkarze doświadczeni. Popełniają oczywiście błędy, ale myślę, że nie jest tak źle z naszą destrukcją - uważa obecny trener Arki. - W ofensywie natomiast mamy spore możliwości i pole manewru. Wykorzystaliśmy to chociażby w meczu w Bytowie, gdzie rotacja na pozycjach wobec braku Pawła Abbotta była konieczna - dodaje.
Najbliższy rywal gdynian, Stomil Olsztyn, ma ostatnimi czasy fatalną serię. Bez zwycięstwa jest już bowiem pięć spotkań ligowych, lecz trener Niciński nie widzi w tym kryzysu zespołu Mirosława Jabłońskiego.
- Stomil nie ma żadnego kryzysu, to zespół, który na pewno będzie chciał przywieźć z Gdyni punkty. Ma swoje atuty i nie widzę w tej drużynie wyraźnego spadku formy. Dla nas będzie to trudny rywal, który urywa punkty najlepszym - uważa opiekun Arki.
Rundę wiosenną sezonu 2013/14 w Stomilu rozegrał z kolei lewy obrońca żółto-niebieskich Marcin Warcholak. Jak wspomina ten czas?
- Spędziłem tam pół roku i to było fajne doświadczenie. Gra w Olsztynie pozwoliła mi się wypromować, dlatego też dzisiaj gram w Arce - wspomina Warcholak.
- Najmocniejsze punkty tej drużyny? Trzeba z pewnością uważać na Grzegorza Lecha, który będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony przed publicznością w Gdyni. W końcu ma za sobą grę w Arce, może nie najlepszy dla niego okres, ale w Stomilu ponownie się odbudował. Z opowieści znam też trenera Jabłońskiego. To bardzo dobry szkoleniowiec, o czym świadczy dobre miejsce Stomilu w tabeli - dodaje.
Sam Warcholak rozegrał w tym sezonie wszystkie 13 spotkań Arki w I lidze. Dlaczego? Forma lewego obrońcy Arki jest oczywiście zadawalająca, lecz w przeciwieństwie do prawej strony defensywy, Warcholak nie ma etatowego zmiennika.
- Na pewno zmiennik jest, więc jeśli grałbym gorzej, to na pewno znalazłbym się na ławce rezerwowych - twierdzi jednak sam zainteresowany.
Istotną wiadomością w obozie Arki jest powrót po pauzie za żółte kartki napastnika i najlepszego strzelca zespołu (5 goli w lidze) w jednym, czyli Pawła Abbotta. Pole do popisu w ustawieniu piłkarzy w ofensywie w piątkowym meczu trener Niciński będzie miał tym większe.
- Czuję głód grania. Ten tydzień przerwy dał mi trochę świeżości. Myślę, że pokażę to w meczu - spuentował z zacięciem Abbott.
Dawid Kowalski
Copyright Arka Gdynia |