Aktualności
04.08.2015
Paweł Abbott: Interesuje nas teraz Wisła Płock
- Nie wiem, jak z boku ten mecz wyglądał, ale mam nadzieję, że kibicom się podobało, bo były fajne akcje. Z jednej strony szkoda remisu, ale patrząc z przebiegu całego spotkania, remis jest sprawiedliwy - mówił Abbott przed kamerami Polsatu Sport.
Napastnik Arki toczył ciężkie boje z dwójką środkowych defensorów Zawiszy - Łukaszem Nawotczyńskim oraz Piotrem Stawarczykiem.
- Z takimi obrońcami jak Nawotczyński i Stawarczyk zawsze napastnik będzie poobijany, chociaż byłem dla nich za szybki (śmiech). To był fizyczny mecz - podkreślił Abbott, który w 38. minucie był faulowany przez Stawarczyka w polu karnym. Jedenastki nie wykorzystał jednak Marcus da Silva.
- Szczerze? Nie byliśmy wściekli na Marcusa. Marcus w poprzednim sezonie bardzo nam pomógł, strzelił dużo bramek. Na pewno w nowym sezonie też nieraz strzeli z niczego i da nam to zwycięstwo. Nikt z nas nie ma do niego żalu. Najważniejsza była jego reakcja po karnym - nie przejął się tym i grał, jakby nigdy nic. I starał się pomóc Arce do końca - wyjaśnił napastnik żółto-niebieskich.
Zawisza wyrównał w drugiej połowie. Bierność gdyńskiej defensywy wykorzystał Kamil Drygas.
- Drygas miał piłkę na prawej nodze i chyba nikt się nie spodziewał, że nią strzeli (śmiech). Kamil to klasowy zawodnik, który bardzo radził sobie w ekstraklasie. Tacy piłkarze będą w I lidze przeważać o losach wygranej swoich drużyn - przekonywał Abbott. I zaznaczył, że ciężki terminarz Arki na początku sezonu nie spędza nikomu snu z powiek.
- Cały czas powtarzamy, że interesuje nas kolejny mecz. Jedziemy teraz na Wisłę Płock i tyle. A to, co dalej, na razie nas nie interesuje. Musimy poprawić błędy. Pojedziemy do Płocka po punkty.
piw
Copyright Arka Gdynia |