Aktualności
15.07.2015
Rafał Siemaszko: Gram dla swoich .
Grał w Arce 4 lata temu. Teraz wrócił i w sparingach zadziwia skutecznością. To 28-letni napastnik, wychowanek Orkana Rumia, Rafał Siemaszko. Orkan Rumia, Arka Gdynia, Gryf Wejherowo, Chojniczanka Chojnice, teraz znowu Arka.
Zgodzisz się, że można Cię nazwać… piłkarzem regionalnym. Poza Pomorze się nie przeprowadziłeś.
Tak rzeczywiście wyszło i nie sądzę, abym z tego powodu miał mieć futbolowe kompleksy. Inna sprawa, że nie miałem ciekawej i konkretnej oferty kontraktowej z klubu spoza naszego regionu. A ponadto urodziłem się w Wejherowie i dobrze się czuję właśnie na Pomorzu. Gram dla swoich i wśród swoich.
Sezon w Arce, przed czterema laty, ograniczył się do 12 występów w ekstraklasie. Żadnej bramki w krajowej elicie nie udało Ci się zdobyć.
Na pewno jednak zdobyłem doświadczenie, które bardzo przydało się w kolejnych klubach.
Wówczas po raz pierwszy zmieniałem klub. Przychodziłem do Gdyni jako król strzelców III ligi w barwach Orkana. To był jednak duży sportowy przeskok, inny futbolowy świat. Bardzo chciałem się pokazać z jak najlepszej strony, a jak się za bardzo chce, to nie zawsze wychodzi. Arka spadła wtedy z ekstraklasy, ja wróciłem do Orkana, bo skończyło się moje wypożyczenie.
Ostatni sezon spędziłeś w I ligowej Chojniczance. Czy 6 bramek zdobytych na zapleczu ekstraklasy to był swoisty "bilet powrotny" do Arki?
Na to wygląda. Propozycja z Arki w równym stopniu mnie zaskoczyła, co i ucieszyła. Uznałem, że mój powrót do Gdyni - do miasta, w którym od lat mieszkam - będzie bardzo dobrym rozwiązaniem. W ekipie trenera Grzegorza Nicińskiego brakuje ofensywnych zawodników, a ja chciałbym tę lukę wypełnić. Ponadto chcę się piłkarsko rozwijać, a w Arce będę miał takie szanse.
Czym różni się obecny piłkarz Siemaszko od tego, który przed 4 laty nie do końca się w Arce sprawdził?
Na pewno wiekiem (śmiech). A poważnie, to doświadczeniem i boiskową pewnością siebie, której mi przy poprzednim pobycie w Arce brakowało. Od tego czasu pracowałem z kilkoma trenerami, grałem - głównie w Chojniczance - z kilkoma klasowymi futbolistami z ciekawą ekstraklasową przeszłością. Było się od kogo uczyć i starałem się ten czas dobrze wykorzystać.
W sparingach imponujesz skutecznością. 3 mecze, 3 bramki. W lidze będzie podobnie?
Takiej deklaracji złożyć nie mogę, ale przyznaję, że te gole dodają jednak pewności. Mam nadzieję, że nie wystrzelam się w sparingach, że drogę do bramki rywali znajdę również - i to nie raz - w ligowych potyczkach.
Jesienny mecz Chojniczanka - Arka będzie miał dla Ciebie szczególne znaczenie?
Grę i pobyt w Chojnicach dobrze wspominam. Natomiast ten mecz będzie kolejnym ligowym wyzwaniem i jeżeli w nim wystąpię, to będzie mi zależało na zwycięstwie żółto-niebieskich.
W środę sparing Arki O godz. 17 na bocznym boisku GOSiR w Gdyni piłkarze Arki rozegrają sparing z Olimpią Grudziądz. Dla żółto-niebieskich będzie to 4 gra kontrolna przed nowym sezonem. Dotychczasowy bilans, 2 zwycięstwa i remis, jest korzystny. W każdym z tych spotkań gdynianie grali na dwa składy.
- Myślę, że z Olimpią będzie podobnie. Wyznajemy zasadę, że w okresie przygotowawczym szanse pokazania się na boisku powinni mieć wszyscy zawodnicy klubowej kadry - powiedział drugi trener Arki Grzegorz Witt.
Copyright Arka Gdynia |