Aktualności
10.07.2015
Alan Fialho: Do Arki wróciłem po to, aby awansować z nią do ekstraklasy.
Piotr Wiśniewski: I znów jesteś w Arce. Jakie to uczucie?
Alan Fialho: Do Arki wróciłem jeszcze bardziej zmotywowany. Poza tym, bardzo się cieszę, że znów tutaj jestem. Dobrze czuję się na treningach. Dobrze rozumiem się z kolegami. Nie mogę też nie wspomnieć o pozytywnej atmosferze w szatni. Nie mogę się doczekać startu sezonu. Jeszcze raz to powiem - motywację mam na wyjątkowo wysokim poziomie!
Drugie podejście do Arki okaże się szczęśliwsze? Jakie tym razem masz oczekiwania?
- Duże. Cały czas, gdy byłem w Brazylii, miałem kontakt z Arką. Rozmawiałem z Pawłem [Bednarczyk, menedżer zespołu - przyp. aut.] oraz prezesem Wojciechem Pertkiewiczem. Mówili, że chcieliby mnie z powrotem. Ja także chciałem wrócić. No i jestem i - jak widzisz - jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Mam nadzieję, że będzie lepiej niż podczas mojego pierwszego podejścia w Arce. Mam tu na myśli zwłaszcza moje początki [Alan do pierwszego składu Arki wskoczył w momencie, gdy zmienił się pierwszy trener gdynian - Dariusza Dźwigałę zastąpił Grzegorz Niciński. Od tego czasu brazylijski obrońca rozegrał 12 spotkań, wszystkie w wyjściowym składzie, strzelił dwie bramki, ale w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu wrócił do ojczyzny, gdyż taka była wola jego klubu Fluminense Rio de Janeiro - przyp. aut.].
Widać, że dobrze czujesz się w Arce.
- Ja wcale nie chciałem opuszczać Arki! Będąc w Brazylii, ciągle myślałem o Arce, jej kibicach i Gdyni. To była dla mnie trudna sytuacja. Wierzyłem, że jeszcze będę mógł zagrać przed tymi wspaniałymi kibicami.
W klubie, do którego trafiłeś, nie miałeś okazji grać meczów o poważną stawkę.
- W CA Linense zagrałem w kilku meczach towarzyskich. Bodajże w pięciu czy sześciu. Za to dużo trenowałem. Tak jak było to w Arce.
Dlaczego nie grałeś?
- Spotkałem się tam z identyczną sytuacją, którą przerabiałem w Arce. Do Linense dołączyłem w trakcie rozgrywek. Zespół rozegrał już sporo meczów ligowych, straciłem cały pre-season. Nie byłem gotowy, aby ot tak wskoczyć do składu. W takiej sytuacji trudno było dołączyć do pierwszej jedenastki.
Czyli czułeś to samo, co na początku przygody z Arką?
- Dokładnie. Zaczynając w Arce, nie znałem miasta, klubu. Nie wiedziałem, czego spodziewać się po drużynie. Słyszałem kilka historii o klubie, ale to nie to samo, gdy wchodzisz jako nowy w nieznane sobie środowisko. Teraz jest lepiej. Wiem, na co mnie stać, czego oczekiwać od Arki. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się najlepiej, jak to możliwe. A Arka powalczy o czołówkę I ligi.
Arka ma celować w TOP 5. Zespół jest na to gotowy?
- Od siebie mogę zapewnić, że zostawię całe serce na boisku, aby dać drużynie to, co najlepsze. I aby pomóc jej awansować do ekstraklasy. Moim marzeniem jest Arka w ekstraklasie. Po to tu jestem. Oczywiście, jeśli boisko zweryfikuje nasze plany, to powalczymy o jak najwyższe miejsce. Niemniej do sezonu przystępuję z dużą wiarą w to, że Arka wróci do ekstraklasy.
Arka to kolejny przystanek w karierze czy wiążesz z nią swoją przyszłość na dłużej?
- Chciałbym długo pograć w Arce. Czuję dużą motywację, grając w tym klubie. Myślę o ekstraklasie. Ale o ekstraklasie z Arką. Jestem ambitnym piłkarzem. Wierzę, że po awansie zostanę w Arce. Gdynia to piękne miasto. A ci kibice zasługują na ekstraklasę.
To jaki jest inny klub w Polsce, w którym mógłbyś grać?
- Nie ma takiego (śmiech).
Legia?
- Tylko Arka. Już mówiłem, że chcę Arkę w ekstraklasie. Zamierzam pomóc Arce. Być częścią tej drużyny. Nie tylko na boisku, ale także poza nim. Mamy swoje cele. Wszyscy, jeden za drugiego, podążamy w kierunku ekstraklasy.
Czujesz się mocniejszy psychicznie po powrocie do Arki?
- Tak. Przede wszystkim wiem, że jestem w stanie dać dużo więcej drużynie niż za pierwszym razem. Znam swoją siłę. Jestem stosunkowo młodym piłkarzem, ale pół roku treningów z Arką, a potem w Brazylii bardzo mnie wzmocniły. Dużą wagę zwracałem na fizyczny aspekt treningu.
I to pomimo braku meczów o stawkę.
- Zgadza się. Czuję, że rozwinąłem się piłkarsko. Myślę, że po miesiącu treningów z Arką jeszcze więcej zyskam. Treningi to dla mnie podstawa. Dobre przygotowanie zaowocuje potem w lidze. Sądzę, że będzie dobrze.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |