Przed nami trzecia seria spotkań drugiej ligi. Szczerze trzeba przyznać, że zestaw par nie raczy nas żadnymi klasykami. Najciekawsze mecze zapowiadają się w Bielsku Białej, Katowicach i Opolu. Dzisiejsza kolejka powinna dać też odpowiedź czy Znicz Pruszków jest tylko przypadkowym liderem, czy może pretenduje do miana czarnego konia rozgrywek?

Lider jedzie do stolicy Górnego Śląska by dać odpowiedź na pytanie, ile naprawdę jest wart. W dwóch pierwszych meczach odniósł wyraźne zwycięstwa i nie stracił żadnego gola, niespodziewanie zajmując pierwsze miejsce w tabeli. GKS Katowice dopiero w ubiegłym tygodniu zainaugurował rozgrywki ligowe i na starcie pokonał ŁKS w Łomży. Czy renomowana Gieksa będzie w stanie pokonać lidera - zółtodzioba? Już jutro się przekonamy.

Polonia Warszawa, podrażniona remisem w Jastrzębiu, ma dzisiaj przed sobą teoretycznie łatwe zadanie. Na ul. Konwiktorską przyjeżdża przeciętny ŁKS Łomża. Ciężko w tym meczu przewidywać niespodziankę dlatego wątpimy w jakikolwiek inny scenariusz niż zwycięstwo Czarnych Koszul.

Do Opola wybiera się GKS Jastrzębie, sprawca niespodzianki poprzedniej kolejki, czyli remisu 2:2 z Polonią Warszawa. Cztery punkty na koncie to przywoity bilans, a chęć powiększenia go przez zawodników Piotra Rzepki, na pewno zmobilizuje ich do walki na całego. Aby myśleć o szybkim wyjściu na prostą, Opolanie nie mają innego wyjścia poza zwycięstwem. Minus siedem punktów i ostatnie miejsce w tabeli nie wróżą dobrze Odrze. Piłkarze z Dolnego Śląska powinni jak najszybciej zapomnieć o porażce w Płocku i zagrać na maksimum swoich umiejętności, jeśli chcą skutecznie walczyć o utrzymanie w 2. lidze.

Pacior