Aktualności
06.07.2015
G.Witt: "Sparing z Gwardią powinien zamknąć znaki zapytania w Arce"
Drugi sparing i drugie zwycięstwo. Piłkarze Arki Gdynia 2:0 pokonali Gwardię Koszalin, a w 30-stopniowym upale pokazało się dwóch piłkarzy testowanych oraz pięciu nowych zawodników żółto-niebieskich. Jak wypadli?
Arkowcy gole strzelali po przerwie. Wynik spotkania otworzył Sebastian Szerszeń. Na 2:0 podwyższył Rafał Siemaszko (to jego drugi kolejny gol w sparingu - wcześniej trafił z APOEL-em Nikozja), który pokazał się z bardzo dobrej strony. Szukał gry, wychodził na pozycje, dobrze się zastawiał. Oprócz niego w pierwszej połowie grali inni testowani gracze - Paweł Piceluk oraz Rashid Oladobe Yussuff.
- Na oceny jeszcze przyjdzie czas w szerszym gronie. Nie chcę wystawiać im indywidualnych ocen. Decyzja w ich sprawie zapadnie na dniach. Coraz krótszy okres przygotowawczy, już nie możemy sobie pozwolić na kolejne testy. Zostały nam raptem cztery mecze kontrolne plus Puchar Polski. Ten sparing powinien zamknąć znaki pytania. Wiemy, jakie mamy braki. Być może na tych pozycjach trafi się ktoś nowy. Ale zamierzamy już ćwiczyć warianty, które sprawdzą się w lidze i pucharze - ocenił sparing drugi trener Arki Grzegorz Witt.
- Gwardia była pożytecznym sparingpartnerem. Na tym etapie przygotowań piłkarze realizują wszystkie założenia, które im nakreśliliśmy. W pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy bramki i to jakby nas uspokoiło, sparing wyglądał tak, jak dzisiejsza wakacyjna pogoda - dodał Witt. Jakie konkretne założenia miał na myśli asystent Grzegorza Nicińskiego?
- Wiedzieliśmy, że cały mecz będziemy grać atakiem pozycyjnym. Chcieliśmy budować akcje, po których mogłyby paść bramki. Pod tym kątem trenowaliśmy w piątek. Po części udało nam się to, aczkolwiek zawsze są jakieś niedociągnięcia, które cały czas trzeba doskonalić. Graliśmy w mocno mieszanych składach. Część piłkarzy miała rano trening. Piłkarzom sprawdzonym, jak Antek Łukasiewicz czy Marcus da Silva, daliśmy odpocząć - podkreślił Witt.
- Na oceny jeszcze przyjdzie czas w szerszym gronie. Nie chcę wystawiać im indywidualnych ocen. Decyzja w ich sprawie zapadnie na dniach. Coraz krótszy okres przygotowawczy, już nie możemy sobie pozwolić na kolejne testy. Zostały nam raptem cztery mecze kontrolne plus Puchar Polski. Ten sparing powinien zamknąć znaki pytania. Wiemy, jakie mamy braki. Być może na tych pozycjach trafi się ktoś nowy. Ale zamierzamy już ćwiczyć warianty, które sprawdzą się w lidze i pucharze - ocenił sparing drugi trener Arki Grzegorz Witt.
- Gwardia była pożytecznym sparingpartnerem. Na tym etapie przygotowań piłkarze realizują wszystkie założenia, które im nakreśliliśmy. W pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy bramki i to jakby nas uspokoiło, sparing wyglądał tak, jak dzisiejsza wakacyjna pogoda - dodał Witt. Jakie konkretne założenia miał na myśli asystent Grzegorza Nicińskiego?
- Wiedzieliśmy, że cały mecz będziemy grać atakiem pozycyjnym. Chcieliśmy budować akcje, po których mogłyby paść bramki. Pod tym kątem trenowaliśmy w piątek. Po części udało nam się to, aczkolwiek zawsze są jakieś niedociągnięcia, które cały czas trzeba doskonalić. Graliśmy w mocno mieszanych składach. Część piłkarzy miała rano trening. Piłkarzom sprawdzonym, jak Antek Łukasiewicz czy Marcus da Silva, daliśmy odpocząć - podkreślił Witt.
piw
Copyright Arka Gdynia |