Aktualności
08.08.2007
Arka Gdynia chce wyjść na plus (Gazeta Wyborcza)
Jeśli w środę piłkarze Arki pokonają na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała, już po dwóch meczach pozbędą się balastu pięciu ujemnych punktów.
Gdynianie na pewno są faworytem środowego spotkania (początek godz. 17), ale zwycięstwo łatwo im nie przyjdzie. Podbeskidzie rewelacyjnie rozpoczęło sezon i gdyby nie minus sześć punktów na jego starcie (podobnie jak w przypadku Arki to kara za udział w aferze korupcyjnej), byłoby liderem drugiej ligi. Podopieczni Marcina Brosza najpierw rozbili u siebie 3:0 Śląsk Wrocław, a w ostatni weekend w takim samym stosunku wygrali na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola. - Dopiero teraz na poważnie wchodzimy do gry - zadeklarował po meczu Brosz, a z jego słów wywnioskować można, że po tak wspaniałym początku Podbeskidzie nie boi się w II lidze nikogo. Zupełnie tak samo myślą również w Arce, dlatego w Bielsku-Białej szykuje się bardzo ciekawe spotkanie. Żółto-niebiescy w swoim pierwszym meczu "przejechali" się po Warcie Poznań (4:0) udowadniając, że chcą w tym sezonie nie tylko wygrywać, ale i robić to w dobrym stylu.
- To tylko z trybun wyglądało, że jest łatwo, ale ja chcę uczulić naszych kibiców, aby nie oczekiwali od nas w każdym meczu efektownych, kilkubramkowych zwycięstw - przestrzega trener Arki Wojciech Stawowy. - Już w Bielsku czeka nas trudne zadanie, tym bardziej że Podbeskidzie idzie jak burza. Ten zespół na własnym boisku jest groźny zawsze i dla każdego, dlatego nastawiamy się na ciężką walkę. Nie ukrywam jednak, że po tym meczu chcielibyśmy "zaplusować" w tabeli - podkreśla szkoleniowiec. Aby tak się stało, Arka musi po raz pierwszy w historii wygrać w Bielsku-Białej (do tej pory w trzech ligowych spotkaniach żółto-niebiescy zanotowali tam dwa remisy i porażkę). W porównaniu do meczu z Wartą, w składzie gdynian zajdzie jedna zmiana. Narzekającego na uraz Tomasza Mazurkiewicza prawdopodobnie zastąpi w środku pola Dariusz Ulanowski. - Nie jestem zwolennikiem mieszania w składzie, szczególnie po zwycięskich meczach, dlatego więcej zmian nie przewiduję - podkreślił Stawowy.
Arka wciąż się wzmacnia
W ostatnich dniach kontrakt z Arką podpisał jeden z najlepszych fizykoterapeutów w Polsce - Zbigniew Pawłowski - człowiek, który uratował kariery kilkudziesięciu polskim piłkarzom (m.in. Bartoszowi Ławie). Doktor Pawłowski na co dzień mieszka w Szczecinie, a do Gdyni będzie dojeżdżał na weekendy, zajmie się również rehabilitacją wszystkich kontuzjowanych piłkarzy Arki.
Tomasz Osowski
Gdynianie na pewno są faworytem środowego spotkania (początek godz. 17), ale zwycięstwo łatwo im nie przyjdzie. Podbeskidzie rewelacyjnie rozpoczęło sezon i gdyby nie minus sześć punktów na jego starcie (podobnie jak w przypadku Arki to kara za udział w aferze korupcyjnej), byłoby liderem drugiej ligi. Podopieczni Marcina Brosza najpierw rozbili u siebie 3:0 Śląsk Wrocław, a w ostatni weekend w takim samym stosunku wygrali na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola. - Dopiero teraz na poważnie wchodzimy do gry - zadeklarował po meczu Brosz, a z jego słów wywnioskować można, że po tak wspaniałym początku Podbeskidzie nie boi się w II lidze nikogo. Zupełnie tak samo myślą również w Arce, dlatego w Bielsku-Białej szykuje się bardzo ciekawe spotkanie. Żółto-niebiescy w swoim pierwszym meczu "przejechali" się po Warcie Poznań (4:0) udowadniając, że chcą w tym sezonie nie tylko wygrywać, ale i robić to w dobrym stylu.
- To tylko z trybun wyglądało, że jest łatwo, ale ja chcę uczulić naszych kibiców, aby nie oczekiwali od nas w każdym meczu efektownych, kilkubramkowych zwycięstw - przestrzega trener Arki Wojciech Stawowy. - Już w Bielsku czeka nas trudne zadanie, tym bardziej że Podbeskidzie idzie jak burza. Ten zespół na własnym boisku jest groźny zawsze i dla każdego, dlatego nastawiamy się na ciężką walkę. Nie ukrywam jednak, że po tym meczu chcielibyśmy "zaplusować" w tabeli - podkreśla szkoleniowiec. Aby tak się stało, Arka musi po raz pierwszy w historii wygrać w Bielsku-Białej (do tej pory w trzech ligowych spotkaniach żółto-niebiescy zanotowali tam dwa remisy i porażkę). W porównaniu do meczu z Wartą, w składzie gdynian zajdzie jedna zmiana. Narzekającego na uraz Tomasza Mazurkiewicza prawdopodobnie zastąpi w środku pola Dariusz Ulanowski. - Nie jestem zwolennikiem mieszania w składzie, szczególnie po zwycięskich meczach, dlatego więcej zmian nie przewiduję - podkreślił Stawowy.
Arka wciąż się wzmacnia
W ostatnich dniach kontrakt z Arką podpisał jeden z najlepszych fizykoterapeutów w Polsce - Zbigniew Pawłowski - człowiek, który uratował kariery kilkudziesięciu polskim piłkarzom (m.in. Bartoszowi Ławie). Doktor Pawłowski na co dzień mieszka w Szczecinie, a do Gdyni będzie dojeżdżał na weekendy, zajmie się również rehabilitacją wszystkich kontuzjowanych piłkarzy Arki.
Tomasz Osowski
Copyright Arka Gdynia |