TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

29.06.2015

Alan: Wierzę w projekt realizowany w Arce.

W zeszłym sezonie Arka straciła 39 bramek. Pod tym względem dało jej to 7. miejsce w I lidze. W nowych rozgrywkach defensywę ma poprawić Alan Fialho, który wraca do klubu po półrocznej przerwie.

 

- Bardzo polubiłem kibiców oraz cały klub. Wierzę także w projekt, który jest tutaj realizowany. Dlatego wróciłem - mówi Brazylijczyk legitymujący się również polskim paszportem, który już w sobotę wraz z kolegami weźmie udział w grze wewnętrznej na boisku w Chwaszczynie/ Alan Fialho pojawił się w Arce minionego lata. Przyszedł do niej z Legii Warszawa, gdzie był wypożyczony z Fluminense FC.

 

Na początku nie łapał się jednak do składu drużyny prowadzonej przez Dariusza Dźwigałę. U tego szkoleniowca zagrał łącznie w dwóch meczach - epizod w 6. i 38 minut w 9. kolejce. Później posadę po nim przejął Grzegorz Niciński. I u niego, już od 10. kolejki załapał się podstawowego składu. Wcześniej zagrał również w trzech meczach zespołu rezerw w III lidze oraz w dwóch Pucharu Polski.

 

Niciński stawiał jednak na Brazylijczyka, a ten odwdzięczył się dobrą postawą. W 10 spotkaniach wychodził od pierwszej minuty i uważany był nawet za jednego z najlepszych piłkarzy żółto-niebieskich.

 

- Za pierwszym razem byłem tutaj bardzo szczęśliwy. Polubiłem kibiców oraz cały klub. Powróciłem do Arki także dlatego, że wierzę w projekt, który jest tutaj realizowany. Na razie na rok, ale później będę bez kontraktu więc może uda się zostać na dłużej. To zależy, jak się wszystko potoczy. Mam jednak nadzieję, że będzie to owocny okres. Wierzę, że jesteśmy w stanie walczyć o ekstraklasę. Będziemy walczyć o to z całych sił - mówi Alan.

 

Brazylijczyk rzeczywiście kojąco wpłynął na obronę Arki, choć przytrafiły się takie mecze, w których żółto-niebiescy tracili z Alanem w składzie trzy i cztery bramki. Gdy zimą odchodził do CA Linense uznano to za dużą stratę. Tam spędził ostatnie pół roku.
 

- W tym okresie byłem w klubie w Brazylii. Zagrałem w dużej liczbie meczów towarzyskich, później jednak, w oficjalnych spotkaniach trafiłem na ławkę rezerwowych. Wiedziałem jednak, że będzie trudno przebić się do wyjściowego składu. Przybyłem do zgranego zespołu, a do tego do końca ligi pozostawały zaledwie dwa miesiące. Straciłem więc okres przygotowawczy oraz wiele ważnych meczów. Dlatego też doskonale rozumiałem decyzje trenera. Starałem się jednak wykorzystać ten czas na treningi i to także wyszło mi na dobre - opowiada Alan.
 

-Oczywiście śledziłem to, co działo się w Arce przez ostatnie pół roku,. Cieszyłem się, gdy klub zaczął dobrze rundę wiosenną. Niestety później pojawiły się niekorzystne wyniki, które negatywnie wpłynęły na miejsce w tabeli. Mam nadzieję, że w nowym sezonie się to nie powtórzy - dodaje. Alan jest wciąż zawodnikiem Fluminense FC, z którego ponownie zostaje wypożyczony jak poprzednim razem. I ponowienie wierzy w to, że będzie walczył z gdyńskim klubem o ekstraklasę.
 
- W zeszłym sezonie było to trudne już od samego początku sezonu. Zaczęliśmy sezon źle, przegraliśmy kilka meczów i trzeba było przez cały czas gonić czołówkę. Ale nikt się nie poddawał. Niestety ostatecznie nie udało się tego dokonać. Jeżeli w nowy sezon wejdziemy lepiej, to wtedy zwiększymy szanse na awans. Widać, że w drużynie zostają najlepsi piłkarze, a do tego dołączają następni wartościowi. To także sprawia, że nasze szanse związane z realizacją marzeń o ekstraklasie stają coraz bardziej realne - uważa Alan, który nie ukrywa, że Arka byłą jedną opcją do gry w sezonie 2015/2016.
 
- Była szansa zostać w Brazylii, a także wyjechać do jakiejś innej ligi. Chciałem jednak bardzo wrócić do Gdyni i cieszę się, że to się udało - kończy środkowy obrońca.
 
mad
 
 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia