Aktualności
25.06.2015
Michał Nalepa:Szatnia Arki żółto-niebieska.
Arka w środę rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu. Z nowymi nadziejami i w nieco zmienionym składzie. A z jakim celem?
- Na razie to dopiero co spotkaliśmy się na pierwszym treningu. Kilku chłopaków jest jeszcze na urlopach. Myślę, że cele dopiero zostaną przedstawione - mówi Nalepa w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Nie ma on jednak wątpliwości, o co powinna walczyć Arka.
- Jak dla mnie to cel ma być konkretny, a nie granie o przetrwanie. Ale to tylko moje zdanie. Nie wiem, co na ten temat mają do powiedzenia działacze i trenerzy. Zobaczymy, co nam wkrótce przekażą - podkreśla 20-letni pomocnik żółto-niebieskich.
O co zatem grać będą piłkarze Arki w nowym sezonie? Na spotkaniu z kibicami przedstawiciele klubu zaznaczyli, że nie interesuje ich miejsce poniżej piątego.
- Rzeczywiście, brzmi to dość tajemniczo. Na pewno chcielibyśmy grać o 1. miejsce. Może nikt głośno o tym nie mówi, ale skoro padło hasło: "Top 5", no to celujemy w pierwszą piątkę. A czy będzie to pierwsze czy czwarte miejsce, nie wiadomo. To zależy, jak drużyna będzie wyglądać i jak będziemy się prezentować na boisku - zauważa Nalepa, który urlop spędził na miejscu.
- Pierwszy tydzień - kompletny rozbrat z futbolem. A w drugim rozpoczęły się już lekkie treningi - wyjaśnia młodzieżowiec w kadrze trenera Nicińskiego. Był za to na bieżąco z transferami Arki.
- Wszystko śledziłem. Bardzo mnie to interesuje, poza tym lubię czytać, co pisze się w mediach o transferach Arki. Na razie jest fajnie. Tadeusza Sochę pamiętam z I ligi, a na podstawie tego, co widziałem, uważam, że to duże wzmocnienie. Rafała Siemaszkę znam bardzo długo. Grał jeszcze z moim ojcem. To były czasy Orkana Rumia. On zaczynał, był juniorem, a mój ojciec jeszcze grał. Akurat kończył karierę - mówi Nalepa.
Na tym jednak transfery Arki się nie skończą. Wkrótce kontrakty powinni podpisać bramkarz Konrad Jałocha oraz pomocnik Miroslav Bożok.
- Bożok był kiedyś moim ulubieńcem. To było, jeszcze jak chodziłem na trybuny, kibicując Arce. To będzie bardzo duże wzmocnienie. O Jałosze nie chcę się wypowiadać, bo go nie znam. To, co podobało mi się u Bożoka, to charakter i zaangażowanie. Fajnie się go oglądało. Dobry zawodnik. Równie dobrze może grać obok mnie, na "10", a nawet na skrzydle, bo jest taka opcja. Zobaczymy jednak, gdzie trener ustawi Miro - tłumaczy młody pomocnik gdynian. I zaznacza, że transfery "idą w dobrą stronę".
- Skoro mamy słabe punkty, to musimy je wzmacniać. Oby wyszła z tego fajna ekipa - tłumaczy Nalepa, który w nowym sezonie może być jednym z pierwszych wyborów Nicińskiego, jeśli chodzi o pierwszy skład. To wokół niego ma być budowana Arka.
- Nie czuję się pewniakiem u trenera Nicińskiego (śmiech). Trener zawsze powtarza: "Nieważne, czy grałeś dobrze czy źle, o swoje musisz walczyć w każdym tygodniu. Każdy mecz jest nowym rozdziałem". Przyjdą nowi koledzy, są młodsi. Nie ma grania za darmo - wtrąca Nalepa.
Do Arki powracają piłkarze, którzy kiedyś w niej grali.
- Cieszy mnie to. Fajnie, że dorosłe chłopaki, zżyci z Arką, są tutaj, bo na pewno zostawią dla niej serce. A to tylko na plus dla nas - uśmiecha się 20-latek.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |