Aktualności
05.05.2015
Bartosz Ława rozegrał 200. mecz w barwach Arki
Jego przygoda z piłką była na zakręcie. Popularny "Ławka" nie miał klubu, a do Gdyni przyjechał na turniej piłki plażowej. Nie miał klubu, ale miał już piłkarskie nazwisko potwierdzone występami w ekstraklasie w macierzystej Pogoni Szczecin, a później w Amice Wronki i Widzewie Łódź.
To kibice Arki zaproponowali działaczom żółto-niebieskich, aby chwilowo piłkarsko bezdomny Ława pozostał w Gdyni. Propozycja nie została przyjęta z entuzjazmem. Postawiono nawet warunek, że Ława na stały kontrakt w Arce musi zapracować dobrymi występami na boisku. Z tym nie było kłopotu i "Ławka" zakotwiczył w Arce na długie 6 sezonów, stając się ulubieńcem kibiców.
To było sześć lat klubowych wzlotów i upadków. W tym czasie Ława rozegrał w Arce 92 mecze w ekstraklasie, strzelając 9 bramek. We wspomnianej Pogoni Ława ma na koncie 91 meczów w krajowej elicie i 4 zdobyte gole. Te dwa kluby są mu najbliższe. - Gdyby piłkarz mógł mieć dwa macierzyste kluby, to ja przyznawałbym się właśnie do Pogoni i Arki - śmieje się Ława.
Przed tym sezonem wrócił do Gdyni. Jesienią zdobył ważne trzy gole, z których każdy dawał Arce punkty. Zimą przypomniał sobie o Bartku pech. W turnieju halowym w Słupsku doznał poważnej kontuzji kolana. Stracił zimowy okres przygotowań, ale do gry w lidze wrócił najwcześniej, jak to było możliwe. Bo Arkę bez Ławy trudno sobie jednak wyobrazić.
- To dla naszego zespołu bardzo ważny zawodnik, co szczególnie było widać w jesiennej rundzie spotkań. Teraz na wiosnę jest mu trudniej, bo dają o sobie znać zaległości treningowe. Nadal jednak jego nietuzinkowe umiejętności i ligowe doświadczenie bardzo nam się przydają - ocenia Ławę trener Grzegorz Niciński.
Ława ma kontrakt w Arce do czerwca tego roku. Jest gotów zostać w Gdyni na kolejny sezon. Rozmowy na ten temat dopiero się odbędą.
Janusz Woźniak
Copyright Arka Gdynia |