Aktualności
17.02.2015
Tłok w środku drugiej linii Arki Gdynia.
Grzegorz Tomasiewicz zwiąże się kontraktem z Arką do końca sezonu z opcją przedłużenia. Jednak pomocnik pozyskany z Legią Warszawa, który już w debiutanckim sparingu, popisał się asystą, nie może od razu liczyć na miejsce w podstawowej "11". Na środku drugiej linii zanosi się na ostrą konkurencję aż dziewięciu piłkarzy.
Grzegorz Niciński poza wariantem z ofensywnym pomocnikiem wspieranym przez dwóch defensywnych ma również przygotowany wariant z trzema rozgrywającymi, którzy nie są na stałe przypisani do pozycji: 6, 8 i 10, a podczas gry na nich się rotują. W poniedziałek w południe ruszyła sprzedaż karnetów na mecze rundy wiosennej żółto-niebieskich w I lidze.
- Szatnia bardzo dobrze mnie przyjęła. Nie było żadnych problemów. Myślę, że ten pierwszy mecz też wyglądał pozytywnie. Dopiero zgrywał się z nowymi kolegami. Z każdym treningiem powinno być coraz lepiej. Wiem, jakich mam kandydatów do gry w "11". Marcus, Lech czy Rzuchowski to bardzo dobrzy piłkarze - tak ocenił swój debiut w Arce Grzegorz Tomasiewicz, który do Gdyni przeniósł się z Legii Warszawa.
Wraz ze złożeniem autografu pod kontraktem w Gdyni przez reprezentanta Polski do lat 19, kadra Arki na rundę wiosenną zostanie zamknięta, przynajmniej jeśli chodzi o angażowanie nowych graczy. - Jesteśmy zadowoleni z tych piłkarzy, których udało się pozyskać. W naszej kadrze jest dużo zawodników i oczekuje, że będzie również dużo walki o skład. Nie jest bowiem tak, że ci co przyszli mają miejsce w "11" za darmo. Oni muszą udowodnić, że na grę w pierwszym składzie zasługują. Natomiast ci co je wywalczyli wcześniej, powinni udowodnić, że nadal warto na nich stawiać. Chciałbym mieć ból głowy, wybierając spośród tylko dobrych i jeszcze lepszych kandydatów, gdy przyjdzie do ustalania składu na mecze ligowe - mówi nam Grzegorz Niciński.
Obecnie piłkarze Arki wykonują zbliżoną pracę do tej, która jest zazwyczaj zaplanowana podczas drugiego w okresie przygotowawczym zgrupowania. W ciągu tygodnia rozegrają trzy sparingi, a już w poprzednim tygodniu mieli dni nawet z trzema zajęciami, gdyż niektóre dni kończyły się treningami na... pływalni.
- Konsekwentnie wykonujemy pracę, którą sobie założyliśmy tak, by dyspozycja drużyny była najwyższa podczas rundy wiosennej. W poprzednim tygodniu były trzy dni z dwoma treningami dziennie, w poniedziałek i wtorek także mamy podwójną dawkę zajęć, a w środę i sobotę zagramy kolejne sparingi. Liczba treningów nie może być usprawiedliwieniem dla piłkarzy, gdy zdarzy im się słabszy występ. Pamiętajmy jednak, że sparingi na tym etapie są po to, by próbować różnych wariantów, a nie aby już teraz zawodnicy grali na tych pozycjach, na których widzę ich w marcu. Czym bliżej ligi, tym będziemy zawężać skład - dodaje trener Niciński.
Niespodziewanie pozycjami, na których na dobre rozgorzeje teraz rywalizacja o miejsce w "11", jest środek drugiej linii. Szkoleniowiec Arki preferuje system 1-4-2-3-1, a zatem miejsce w składzie jest dla trzech rozgrywających. Tymczasem już teraz kandydatów jest już siedmiu, a przecież nie można zapominać o obecnie przechodzących rekonwalescencje: Bartoszu Ławie i Macieju Koziarze.
- Bartek trenował w Gdyni indywidualnie już w poprzednim tygodniu. Liczę, że wkrótce wróci do zajęć z drużyną - przyznaje trener żółto-niebieskich.
Ława w pełni formy to niemal pewniak do wariantu gry, który trener Niciński sprawdził w pierwszej połowie sparingu z Kotwicą Kołobrzeg. Na środku drugiej linii zagrali: Michał Rzuchowski, Grzegorz Lech i Michał Nalepa. Najczęściej w tym tercecie na "10" operował ten pierwszy, ale nie było sztywnego podziału na pozycje 6, 8, 10.
- To bez znaczenie, że Rzuchowski grał wyżej, gdyż w tym ustawieniu ci trzej piłkarze mieli za zadanie wymienność pozycji w zależności od sytuacji na boisku. Michał jest uniwersalnym, szybkim piłkarzem i może grać z powodzeniem na każdej pozycji w środku pola - ocenia trener Niciński.
W takim układzie może operować również Michał Gałecki, który wchodził do seniorskiej drużyny jako ofensywny pomocnik, ale w ostatnich miesiącach bywał ustawiany również "głębiej" w drugiej linii, gdyż poprawił grę w destrukcji. Jednak nie wiadomo, czy ten pomocnik zostanie w Gdyni. Ponownie jego wypożyczeniem zainteresowany jest Rozwój Katowice, gdzie ten zawodnik występował już wiosną ubiegłego roku. Natomiast pozostali piłkarze Arki, którzy pretendują do środka rozegrania zdecydowanie lepiej spisują się w klasycznym ustawieniu wariantu 1-4-2-3-1, czyli z dwoma defensywnymi i jednym ofensywnym piłkarzu.
W tym schemacie na "10" mogą występować: Marcus, Koziara i Tomasiewicz. Tutaj można także ustawić także nominalnego napastnika, jeśli szkoleniowiec zdecydowałby się na wariant, który sprawdzał w pierwszych sparingach, czyli w ataku wysoki i niski napastnik.
Natomiast Antoni Łukasiewicz to typowa "6", piłkarz odpowiadający w drugiej linii przede wszystkim za poczynania defensywne. Nie może zresztą wykluczyć, że jeśli jako partner Krzysztofa Sobieraja na środku obrony nie sprawdzi się żaden z młodych zawodników (Michał Marcjanik, Przemysław Szur, Tomasz Wojcinowicz) to właśnie Łukasiewicz wiosnę zacznie jako środkowy obrońca. Kolejne przymiarki do składu Arki na rundę wiosenną mieć będą miejsce w środę, 17 lutego o godzinie 17:00. Na Narodowym Stadionie Rugby Stawi się III-ligowy Start Warlubie.
jag
jag
Copyright Arka Gdynia |