Aktualności
16.01.2015
Arka w sobotę sprawdzi nowych piłkarzy.
W sobotę o godzinie 11:00 piłkarze Arki zakończą pierwszy tydzień tegorocznych treningów grą wewnętrzną. Dla kibiców wstęp wolny. Na sztucznej murawie w tzw. klatce GOSiR przy ul. Olimpijskiej zaprezentuje się kilku piłkarzy, którzy przebywają na testach w Gdyni.
Walczą oni nie tylko o etaty zwolnione m.in. przez Alana Fialho i Antonio Calderona, ale także o ewentualną szansę w przyszłości.
- Przyglądamy się zawodnikom nie tylko pod kątem zimowego okienka transferowego, ale również już letniego, gdyż po sezonie w dotychczasowej kadrze kończy się dużo kontraktów - deklaruje Edward Klejndinst, dyrektor sportowy żółto-niebieskich.
W pierwszym tygodniu przygotowań Arka zaprezentowała już siedmiu nowych piłkarzy. Jednak w tym gronie tylko Michał Renusz nie przebywa na testach sportowych. Byłego skrzydłowego m.in. GKS Bełchatów i Jagiellonii Białystok od podpisania kontrakt w Gdyni dzielą pozytywne wyniki testów wydolnościowo-medycznych.
Dużą szansę na angaż w Gdyni ma Patrik Lomski. Fiński skrzydłowy pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie podczas testów w listopadzie. W styczniu trenuje z Arką od pierwszego dnia przygotowań. Dlaczego musi udowodnić jeszcze przydatność do żółto-niebieskich?
- Gdy był u nas jesienią, brał udział głównie w treningach, w których dominowały małe gry. Teraz mógł z drużyną przejść testy motoryczne, a ponadto chcemy go sprawdzić w warunkach meczowych, w grach wewnętrznych oraz sparingach - mówi Edward Klejndinst, dyrektor sportowy Arki.
- Ustaliliśmy, że zostanę z drużyną do końca miesiąca - dodaje Lomski.
Nie ma przeszkód, aby Arka zatrudniła dwóch nowych skrzydłowych, gdyż w tej roli na boisku najlepiej czują się i Lomski, i Renusz. Pożegnano bowiem dwóch piłkarzy, którzy na tej pozycji nie przebili się jesienią.
Przypomnijmy, że w Gdyni przyjęto zasadę, iż pozyskanych zostanie tylu zawodników, ilu pożegna się z klubem jesienią. Dlatego, choć kandydatów do gry w Arce wyselekcjonowano znacznie wcześniej, to niektórzy dopiero teraz zapraszani są przez klub.
Odejście Alana Fialho oraz kontuzja Bartosza Ławy sprawiły, że szansę otrzymał Damian Ałdaś. O tym defensorze w kontekście żółto-niebieskich pisaliśmy już ponad miesiąc temu, a treningi przy ul. Olimpijskiej rozpoczął w czwartek.
Ałdaś ma niespełna 24 lata. Zaczynał od UKS SP Głogów, a potem grał m.in. Groclinie Grodzisk, KS Polkowice i Koronie Kielce, ale nie dobił się do debiutu w ekstraklasie. Jesienią był piłkarzem Chrobrego Głogów. Rozegrał 18 oficjalnych meczów, w tylko 7 w podstawowym składzie. M.in. z ławki, w 86. minucie wszedł do gry w spotkaniu przeciwko Arce w Gdyni.
Piłkarz pożegnał się z dotychczasowym pracodawcą, gdyż nie przyjęto jego warunków odnośnie nowego kontraktu. Obecnie jest wolnym zawodnikiem, za którego transfer nie trzeba płacić.
Charakterystyka Ałdasia dobrze wpisuje się w obecne potrzeby Arki. To defensywny pomocnik, który może grać również jako lewy obrońca bądź lewoskrzydłowy. Przypomnijmy, że z tej strony obrony jesienią nie było w Gdyni praktycznie konkurencji dla Marcina Warcholaka.
Zwolnienie etatu przez Antonio Calderona (stara się obecnie o angaż w I-ligowej Pogoni Sielce) sprawiło, że Arka próbuje wzmocnić także ofensywę. Starano się pozyskać Jakuba Sekulskiego ze Stali Stalowa Wola. Jednak II-ligowiec snajpera, który jesienią w 22 oficjalnych meczach strzelił 18 goli, wycenił na 300 tysięcy złotych. Ta kwota zniechęciła nie tylko gdynian, ale także Koronę Kielce i Ruch Chorzów, choć ten ostatni klub zdążył przebadać piłkarza już na testach medycznych.
Dlatego w czwartek przy ul. Olimpijskiej stawił się inny napastnik. Piotr Karłowicz w lutym skończy 22 lata. Wywodzi się z Warmii. Grał w OKS Olsztyn i Mrągovii. W latach 2011-13 próbował przebijać się w Wiśle Kraków, ale jego największym osiągnięciem było 50meczów i 6 goli w Młodej Ekstraklasie.
Ostatnie 1,5 sezonu mierzący 188 cm piłkarz spędził w Wigrach Suwałki. Do awansu z II ligi dołożył 4 gole w 29 meczach, choć na ogół i wówczas był rezerwowym. Natomiast jesienią, już na zapleczu ekstraklasy, zagrał tylko w 6 oficjalnych spotkaniach.
Poza tymi piłkarzami w sobotniej grze wewnętrznej mogą zaprezentować się młodzi zawodnicy, których zaproszono do Gdyni, ale na razie skierowano do treningów z drużyną rezerw. Poza graczami Lechii Dzierżoniów, o których informowaliśmy, na testy zaproszono także Mateusza Molewskiego.
Jego ojciec - Rafał - rozegrał ponad 100 meczów w ekstraklasie. 22-letni pomocnik na razie nie grał powyżej III ligi. Jesienią dla Unii Swarzędz w tej klasie rozgrywkowej w 17 meczach strzelił 12 goli, a 7 tych trafień miało miejsce po karnych.
jag.
Copyright Arka Gdynia |