Aktualności
03.12.2014
Korynt: Ogrywać młodzież i grać o awans za rok.
"Wiadomym było, że drużyna potrzebuje zgrania tak na boisku, jak i poza nim. Przecież zmienił się nie tylko trener, ale również trzon zespołu oraz większa jego część. Ułożenie tylu klocków nie jest prostą sprawą. Po pierwszej rundzie można pokusić się o stwierdzenie, że Arka powinna ogrywać młodzież i robić solidną bazę pod walkę o awans na kolejny sezon. Sam fakt zbliżenia się wiosną do czołówki będzie optymistyczną prognozą przed kolejnymi rozgrywkami" - uważa Tomasz Korynt, najlepszy snajper żółto-niebieskich w historii ich występów w ekstraklasie.
Miejsce i ilość zdobytych punktów nie mogą nikogo satysfakcjonować, tak kibiców, działaczy, jak i piłkarzy. Patrząc jednak na sytuację w klubie przed rozpoczęciem rundy i zmiany jakich dokonano wiadomym było, że trzeba cierpliwości. Sam przed startem rozgrywek nie wykazywałem jakiegoś zbytniego huraoptymizmu. Wiadomym było, że drużyna potrzebuje zgrania tak na boisku, jak i poza nim. Przecież zmienił się nie tylko trener, ale również trzon zespołu oraz większa jego część. Ułożenie tylu klocków nie jest prostą sprawą.
Optymizmu wlała jednak w serca końcówka rundy. Nawet w meczu z Sandecją Arka wyglądała piłkarsko lepiej od przeciwnika. Niestety, zadecydowały indywidualne błędy w defensywie i stąd pojawiła się porażka. Nie ma jednak wątpliwości, że gdyby nie one, to żółto-niebiescy spokojnie przywieźliby do Gdyni punkt lub nawet trzy.
Trudno wyrokować, co się stało, że końcówka rundy należała do Arki. Zwłaszcza, gdy nie jest się w drużynie. Może Grzegorz Niciński dodał piłkarzom wiary. Na pewno robią to zwycięstwa. Z nimi za plecami zawsze łatwiej podejść do kolejnego meczu.
Teraz, w przerwie zimowej będzie czas, aby jeszcze lepiej poukładać grę. A do tego, jeżeli pozwolą na to finanse wzmocnić się na dwóch-trzech pozycjach. Dwie strategiczne to bramkarz oraz środkowy napastnik.
Na początku rundy wydawało się, że na szpicy Arka będzie miała pożytek z Pawła Abbotta. Niestety, kontuzja sprawiła, że jego forma spadła i trudno było dostrzec pozytywy.
Arce potrzebny jest napastnik częściej strzelający bramki. Czy musi być to ktoś doświadczony? Niekoniecznie, przecież Abbott jest takim piłkarzem, a niestety nie spisał się na miarę oczekiwań. Wiem, że do drzwi pierwszej drużyny puka mocno Maciej Wardziński, ale jest on melodią przyszłości. Trzeba wprowadzać go powoli do zespołu, ale widać, że ma talent, który musi odpowiednio zagospodarować. Nie wiem, czy na rynku znajdą się tacy gracze, którzy będą pasować do koncepcji trenera. Ale to już rola nowego dyrektora sportowego, Edwarda Klejndinsta.
Na plus można na pewno zaliczyć postawę Alana Fialho. Choć ostatni mecz mu nie wyszedł, to wcześniej zdobył dwa ważne trafienia dla Arki. Dobrze radził sobie w pojedynkach główkowych oraz w powstrzymywaniu akcji rywali. A za to głównie rozlicza się obrońcę. Udowodnił swoją postawą, że błędem było trzymanie go na początku sezonu poza składem.
Do tego na plus można zaliczyć grę Bartka Ławy. W ostatnim meczu podobał mi się również Antoni Łukasiewicz. Talent do gry pokazał w tej rundzie Michał Nalepa. Trudno jeszcze wymagać od niego cudów, ale jeśli będzie wciąż rozwijał się w taki sposób, to będzie z niego dobry gracz. Na plus zaliczam także grę Glaubera . Mam nadzieję, że Marcusowi wreszcie udało się zapomnieć o kontuzji.
Tak jak przed pierwszą rundą, tak przed drugą trudno być optymistą w sprawie walki o ekstraklasę. Stratę 12 punktów do miejsca dającego awans, można nazwać dużą. Atutem jest jest to, że z większością drużyn z czołówki żółto-niebiescy zagrają u siebie. Ale trzeba by liczyć na to, że te drużyny potkną się nie tylko w meczach z Arką, ale zagrają słabszą rundę. Z drugiej strony gdynianie musieliby wypaść perfekcyjnie.
Dlatego moim zdaniem powinno się ogrywać młodzież i robić solidną bazę pod walkę o awans na kolejny sezon. Sam fakt zbliżenia się wiosną do czołówki będzie optymistyczną prognozą przed kolejnymi rozgrywkami.
Tomasz Korynt
Copyright Arka Gdynia |