Aktualności
02.07.2007
Marcin Adamski na trzy lata w Arce (Dziennik Bałtycki)
W poniedziałek po raz pierwszy z drużyną Prokomu Arki Gdynia trenował 32-letni Marcin Adamski. Zarówno sam zawodnik jak i trener Wojciech Stawowy potwierdzają, że szczegóły trzyletniego kontraktu są już ustalone. Stosowne podpisy mają być złożone w najbliższych dniach. Praktycznie więc możemy już traktować Adamskiego, jako zawodnika żółto-niebieskich.
Takiego środkowego obrońcy Arce właśnie brakowało. 100 spotkań i 1 gol w polskiej ekstraklasie w barwach Zagłębia Lubin, 92 mecze, 4 gole, mistrzostwo Austrii i występy w Lidze Mistrzów z Rapidem Wiedeń, wreszcie w ostatnim sezonie 20 spotkań i 1 gol w niemieckiej drugiej Bundeslidze w barwach FC Erzgebrige Aue. Do tej sportowej wizytówki trzeba jeszcze dodać trzy mecze z Maltą, Litwą i Estonią - wszystkie wygrane - w reprezentacji Polski za kadencji trenera Pawła Janasa.
- Z Ligi Mistrzów do drugoligowej Arki. Niektórych może dziwić taka decyzja.
- Liga Mistrzów to już historia, a teraz przechodzę z także drugoligowego klubu w Niemczach. Nie ukrywam, że miałem korzystniejsze finansowo propozycje z polskiej ekstraklasy i niemieckiej drugiej ligi, ale wybrałem Arkę. Dlaczego? Bo ciągle lubię sportowe wyzwania, bo jestem w wieku w którym potrzebuje się dla siebie i rodziny stabilizacji. W Gdyni będę to miał. Arka walczyć będzie o awans do ekstraklasy, a później cele są jeszcze ambitniejsze, a stabilizację zapewnia mi trzyletni kontrakt. Po prostu kontraktowa propozycja Arki trafiła w moje oczekiwania.
- Jak wrażenia po pierwszym treningu?
- Potwierdzają to, co o drużynie już wiedziałem z różnych przekazów. Spotkałem tu sympatyczną grupę dobrych piłkarzy, cenionego w Polsce trenera i mam nadzieję, że wspólnie potrafimy przywrócić Arce miejsce w ekstraklasie. Po prostu w różowych kolorach widzę przyszłość swoją i drużyny w żółto-niebieskich barwach. Teraz z niecierpliwością czekam na pierwszy mecz w Gdyni i spotkanie z kibicami, o których także słyszałem wiele dobrego.
Takiego środkowego obrońcy Arce właśnie brakowało. 100 spotkań i 1 gol w polskiej ekstraklasie w barwach Zagłębia Lubin, 92 mecze, 4 gole, mistrzostwo Austrii i występy w Lidze Mistrzów z Rapidem Wiedeń, wreszcie w ostatnim sezonie 20 spotkań i 1 gol w niemieckiej drugiej Bundeslidze w barwach FC Erzgebrige Aue. Do tej sportowej wizytówki trzeba jeszcze dodać trzy mecze z Maltą, Litwą i Estonią - wszystkie wygrane - w reprezentacji Polski za kadencji trenera Pawła Janasa.
- Z Ligi Mistrzów do drugoligowej Arki. Niektórych może dziwić taka decyzja.
- Liga Mistrzów to już historia, a teraz przechodzę z także drugoligowego klubu w Niemczach. Nie ukrywam, że miałem korzystniejsze finansowo propozycje z polskiej ekstraklasy i niemieckiej drugiej ligi, ale wybrałem Arkę. Dlaczego? Bo ciągle lubię sportowe wyzwania, bo jestem w wieku w którym potrzebuje się dla siebie i rodziny stabilizacji. W Gdyni będę to miał. Arka walczyć będzie o awans do ekstraklasy, a później cele są jeszcze ambitniejsze, a stabilizację zapewnia mi trzyletni kontrakt. Po prostu kontraktowa propozycja Arki trafiła w moje oczekiwania.
- Jak wrażenia po pierwszym treningu?
- Potwierdzają to, co o drużynie już wiedziałem z różnych przekazów. Spotkałem tu sympatyczną grupę dobrych piłkarzy, cenionego w Polsce trenera i mam nadzieję, że wspólnie potrafimy przywrócić Arce miejsce w ekstraklasie. Po prostu w różowych kolorach widzę przyszłość swoją i drużyny w żółto-niebieskich barwach. Teraz z niecierpliwością czekam na pierwszy mecz w Gdyni i spotkanie z kibicami, o których także słyszałem wiele dobrego.
Copyright Arka Gdynia |