Aktualności
09.10.2014
Niciński z Wittem poprowadzą Arkę.
Opcja z duetem Grzegorzów na ławce trenerskiej Arki to na tę chwilę najbardziej prawdopodobny scenariusz. Każdy ruch niesie z sobą jakieś ryzyko, a to rozwiązanie ma swoich zwolenników, ale i przeciwników. Ci pierwsi biją w tony "Arki bardziej gdyńskiej" i przytaczają argumenty o tym, że już przecież gorzej być nie może - a patrząc na tabelę, mają ku temu podstawy - ci drudzy z kolei podnoszą larum, twierdząc, że Arce potrzebny jest trener spoza Gdyni. Ale z różnych powodów temat zatrudnienia czy to Radosława Mroczkowskiego, czy to Bogusława Baniaka upadł.
Na korzyść Nicińskiego przemawia fakt, że dostał się na kurs UEFA Pro do szkoły trenerskiej Polskiego Związku Piłki Nożnej w Białej Podlaskiej i za jakiś czas otrzyma niezbędne papiery na prowadzenie drużyny w ekstraklasie i I lidze. A do tego czasu może pobierać niezbędne nauki i szykować drużynę do kolejnych trudnych meczów ligowych. Poza tym pod okiem "Nitka" piłkarze Arki trenują już od ponad dwóch tygodni, rozegrali dwa mecze (zwycięstwo 1:0 z Wisłą Płock i porażka 0:1 z Wigrami Suwałki) i powoli oswoili się z myślą, że to asystent zwolnionego Dariusza Dźwigały przejmie po nim stery. Dołączy do niego trener rezerw Arki Witt. Arka II świetnie spisuje się w III lidze (4. miejsce), a przecież zespół ten zbudowany jest z młodych piłkarzy.
I Niciński, i Witt znają już zapach zarówno gdyńskiej szatni, jak i ławki trenerskiej. Starszy z Grzegorzów (Witt) odpowiadał za wyniki Arki, mając niespełna 26 lat. Wówczas z nim na ławce żółto-niebiescy rozegrali kilka spotkań. Było pamiętne 0:9 z Wisłą Kraków. Po tym meczu rozgoryczony postawą drużyny rozstał się z żółto-niebieskimi. "Nitek" w tej roli pracował po zwolnieniu Dźwigały.
Środowe zajęcia prowadził jeszcze Niciński z Robertem Wilczyńskim, ale już w czwartek zamiast "Ulego" ma się pojawić Witt. 45-letni trener odpowiadać będzie także za przygotowanie fizyczne zespołu. Jego obowiązki w rezerwach przejmie Wilczyński. Na ten temat rozmawiał z klubowymi trenerami prezes Wojciech Pertkiewicz. Oficjalna decyzja ma zostać podjęta w środę wieczorem lub w czwartek z rana.
Niciński to ulubieniec trybun w Gdyni. Pomimo porażki w ostatnim meczu z Wigrami kibice skandowali: "Grzegorz Niciński!". Fani pamiętają jego wkład w wyniki Arki w przeszłości, gdy jako piłkarze strzelał dla niej bramki. Gdy miał 21 lat, trafił do Pogoni Szczecin i przez długie lata grał poza Gdynią. Wrócił w sezonie 2005/06, a ostatni mecz dla gdynian rozegrał w sezonie 2009/10. Potem został trenerem Gryfa Wejherowo, z którym awansował do półfinału Pucharu Polski.
Arka przygotowuje się obecnie do niedzielnego meczu z Drutex Bytovią Bytów (godz. 12.30).
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |