Aktualności
28.08.2014
Korynt: Potrzeba więcej dynamiki w ofensywie.
"Jest zbyt wcześnie, by oceniać zespół Arki, choć obecna lokata gdynian w I lidze to spore zaskoczenie in minus. Brakuje jeszcze zgrania, a doświadczeni piłkarze powinni przedyskutować pewne sprawy i pociągnąć ten wózek. Liczę na większą pozytywną agresję w polu karnym Pawła Abbotta i większą dynamikę zespołu w ofensywie, bo samo posiadanie piłki i ładna gra to za mało. Dobry impuls powinien stanowić powrót do gry Marcusa, a Bartosz Ława powinien inaczej niż w meczu z Widzewem, wziąć na swoje barki rozegranie piłki, bo to w nim upatruję lidera inicjującego akcje zaczepne" - uważa Tomasz Korynt, najlepszy snajper żółto-niebieskich w historii gdyńskich występów w krajowej elicie.
Niska lokata Arki to dla mnie duży zawód. Myślę, że zarówno kibice jak i działacze mieli prawo liczyć na kilka punktów więcej, a mamy zaskoczenie in minus. Na pewno te kilka pierwszych spotkań nie pozwala jeszcze na głębszą ocenę zespołu, który prawie w całości został zmontowany na nowo.
Brakuje jeszcze wiele elementów porozumienia, zgrania. Dlatego unikałbym porównywania obecnej drużyny z tą, która grała na wiosnę, mając zdecydowanie więcej wspólnego doświadczenia. Wstrzymajmy się z ocenami jeszcze przez kilka spotkań, nie można odmawiać Arce szans w walce o awans. Nie wszystkie elementy funkcjonują jeszcze tak jak powinny, zawodnicy na niektórych pozycjach jeszcze nie do końca wywiązują się ze swoich ról.
Dobry początek sezonu zawsze pozwala na odpowiednie obudowanie psychiczne i szkoda, że drużyna zaczęła od zdobycia zaledwie 5 punktów w pięciu spotkaniach. To nie powinno jednak o niczym przesądzać. Arce nie brakuje doświadczonych piłkarzy, którzy powinni pociągnąć ten wózek. Muszą wziąć się w garść, przedyskutować pewne sprawy i robić co do nich należy.
Nie jestem w stanie przewidzieć jak duży kredyt zaufania ma u działaczy trener Dariusz Dźwigała. Zadaniem trenera jest aby zespół zdobywał punkty, a jeśli to nie będzie się udawało, może być różnie. Z tego co do mnie dociera, chłopaki pod jego okiem pracują na treningach bardzo solidnie i na tym opieram nadzieję, że wkrótce będzie lepiej. Trzeba wyeliminować błędy, które widzieliśmy w meczach ze Stomilem czy Widzewem kiedy Arka w prostych sytuacjach prokurowała sytuacje bramkowe, by nie powiedzieć, że sama zdobyła gole dla rywali.
Dużą bolączką jest nieskuteczna ofensywa. Więcej wymagałbym od Pawła Abbotta, po którym spodziewałbym się znacznie więcej celnych strzałów. Trochę brakuje mu takiej pozytywnej agresji w polu karnym, wyjścia przed obrońcę, musi być bardziej aktywny, bo na razie pozostawia nas ze sporym uczuciem niedosytu. Myślę też, że całej drużynie brakuje nieco dynamiki, siły napędowej w ofensywie. Arka próbuje długo utrzymywać się przy piłce, gra ładnie, ale nie przekłada się to na zdecydowane ataki. Tych sytuacji podbramkowych, które sobie tworzy powinno być jeszcze więcej.
Liczę na to, że wkrótce o sile gdynian znów będzie stanowił Marcus. W dobrej formie i przy dobrych wyborach myślowych Brazylijczyk jest bardzo przydatnym graczem, który sporo wnosi do drużyny. Przeciwko Widzewowi zagrał chwilę wchodząc z ławki i widać, że do odzyskania pełni formy po kontuzji jeszcze trochę mu brakuje. Z niecierpliwością czekam na jego powrót do pełni sił, bo to gracz, który potrafi zakręcić obrońcami i nie tylko zdobywać gole, ale i wypracować sytuacje strzeleckie.
Również Michał Szubert, który w Arce jeszcze wielkich rzeczy nie osiągnął, jest w stanie przyspieszyć grę i powalczyć.Oczywiście przydałaby się dodatkowa konkurencja w ataku, ale wiemy, że możliwości finansowe Arki są ograniczone. Jeśli na rynku znalazłby się ktoś w zasięgu klubu, kto mógłby podnieść poziom, na pewno byłby mile widziany.
Lidera tego zespołu upatruję w Bartoszu Ławie, który zalicza udany powrót do Gdyni. Spodziewam się jednak po nim takiej roli jak w pierwszych meczach. To doświadczony zawodnik, który powinien rozprowadzać piłkę, inicjować akcje zaczepne. Tymczasem w meczu z Widzewem nie pełnił roli rozgrywającego, a grał wysoko, blisko Abbota. Nie wiem czy to był eksperyment trenera Dźwigały, czy inicjatywa wyszła od samego zawodnika, ale dla Arki będzie lepiej, jeśli Bartek wykorzysta swoje predyspozycje w kierunku rozgrywania. Powinien wziąć za nie odpowiedzialność, bo choć Michał Nalepa radzi sobie przyzwoicie, trzeba korzystać z doświadczenia.
Nie skreślam Arki po pierwszych meczach i liczę na to, że w rundzie jesiennej zdobędzie jeszcze tyle punktów, by nie stracić kontaktu z czołówką I ligi. Jestem przekonany, że pozycja, którą obecnie zajmują żółto-niebiescy, wkrótce będzie tylko wspomnieniem i do końca sezonu będą grać z nadzieją o awans.
Tomasz Korynt - były zawodnik Arki, ekspert trojmaisto.pl
Copyright Arka Gdynia |