Aktualności
30.05.2014
W Arce Gdynia starsze roczniki dojrzewają na ławie.
Przed spotkaniem z Olimpią Grudziądz w ekipie Arki obowiązuje jedna zasada: walczymy do końca. Oczywiście o awans do ekstraklasy. Piłkarski portal 90minut.pl przeprowadził analizę szans na awans, na dwie kolejki przed końcem sezonu, GKS Bełchatów, Arki i Dolcanu Ząbki. Według niej GKS ma 95,5 procent szans, Arka 4,2, a Dolcan 0,3 procent szans na promocję do ekstraklasy.
Dopóki jednak piłka w grze żółto-niebiescy nie zamierzają odpuszczać. Z trybun oglądać będą sobotni mecz ukarani ostatnio czerwonymi kartkami Krzysztof Sobieraj i Michał Rzuchowski. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego Mateusza Szwocha.
- Chcemy z Olimpią wygrać, ze Szwochem o ten sukces byłoby łatwiej, ale… nie możemy rozstać się ze zdrowym rozsądkiem i chłodną oceną sytuacji. Zdrowie zawodnika jest najważniejsze - powiedział wczoraj trener Piotr Rzepka.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich odważnie sięga po młodych zawodników. To tak jakby stosował zasadę, że starsze roczniki (Marcin Radzewicz, Tomasz Jarzębowski, Adrian Budka) dojrzewają na ławce rezerwowych, a młodsze (Maciej Koziara, Robert Sulewski) na boisku.
- To polityka, która przyniesie efekty w przyszłości i nie zamierzam od niej odejść - przyznaje szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Zespół z Grudziądza dopiero dwoma ostatnimi porażkami po 0:1 z Miedzią na wyjeździe i Górnikiem Łęczna u siebie, pozbawił się szans na awans. Arce zadania w niczym nie ułatwi, chociaż trener Dariusz Kubicki też ma kłopoty kadrowe, ale na boisko ma wrócić najskuteczniejszy strzelec Olimpii, zdobywca 8 bramek, Adam Cieśliński. Jesienny mecz Olimpia - Arka w Grudziądzu wygrali gdynianie 3:1, a w pamięci kibiców musiał pozostać kapitalny strzał i gol zdobyty z około 40 metrów przez Michała Rzuchowskiego.
W sobotę naśladowcy byliby mile widziani. Sobotni mecz na stadionie w Gdyni rozpocznie się o godz. 16.45.
Copyright Arka Gdynia |