Aktualności
16.05.2014
W Arce posadzili Rzepkę za Sikorę.
Decyzja o rozstaniu z Sikorą zapadła po sobotniej przegranej 0:2 z Dolcanem Ząbki. W wyniku porażki Arka spadła na 4. miejsce w tabeli i do miejsca premiowanego awansem traci cztery punkty. Co więcej, na osiem ostatnich spotkań gdynianie wygrali raptem dwa.
- Analiza sytuacji, w jakiej znalazła się Arka, trwała nie od wczoraj czy przedwczoraj. To był dłuższy proces. Uznaliśmy, że drużynie potrzebny jest impuls. Zdecydowaliśmy się powierzyć drużynę dobrze nam znanemu trenerowi Rzepce. Z tego miejsca chciałbym podziękować za dotychczasową współpracę Pawłowi Sikorze. Życzymy mu owocnej pracy, zbierania doświadczenia i być może powrotu kiedyś do Arki. Trener Sikora miał bardzo dobrą wiosnę, dzięki czemu sezon zakończyliśmy na piątym miejscu, co było naszym sukcesem. Teraz taki wynik potraktowalibyśmy w kategorii porażki - przyznał Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki.
W gronie następców Sikory wymieniało się m.in. Czesława Michniewicza, Ryszarda Wieczorka, a także Radosława Mroczkowskiego.
- Prawdą jest, że rozmawialiśmy z kilkoma trenerami. Piotr Rzepka od początku był faworytem dyrektora Czesława Boguszewicza. Przed nim niełatwe zadanie, tym większe pokłony, że podejmuje się tego karkołomnego zadania - dodał Pertkiewicz.
A co zadecydowało o wyborze 53-letniego szkoleniowca?
- Materiały do przemyśleń zbieraliśmy od dość dawna. Doszliśmy do wniosku, że musi dojść do takiego ruchu. Nie chcieliśmy, aby przed końcem sezonu coś nas uśpiło. Niepokoiło nas to, że drużynie brakuje motywacji. Chętnych do pracy w Arce było wielu, dlatego cieszę się, że trener Rzepka zdecydował się podjąć z nami współpracę. Trener Sikora dobrze prowadził zespół, ale my mamy określone wymagania. Mam nadzieję, że ten dzień będzie przełomowym dla Arki na tym etapie rozgrywek - zdradził dyrektor Boguszewicz.
- Arkę znam bardzo dobrze - mówił Rzepka, który od wielu lat mieszka w Gdyni.
- Regularnie bywałem na meczach Arki. Zdążyłem już zaobserwować w czym tkwi problem drużyny. Często tutaj przyjeżdżałem jako trener, byłem w szatni gości, ale teraz będę mógł wejść do szatni gospodarzy. Liczę na to, że zespół zacznie grać na granicy swoich możliwości. A umiejętności tych piłkarzy są niemałe. Dla mnie głównym wyznacznikiem są wyniki - podkreślił nowy szkoleniowiec żółto-niebieskich.
I dodał, że do pracy w Arce podchodzi bardzo ambicjonalnie.
- Jestem łasy na wygrane, nie lubię przegrywać. Po porażkach staję się nieprzyjemny. Nie wszystko w tej lidze zależy od nas. Ostatni jestem jednak od szukania taniego alibi. Nie lubię się usprawiedliwiać, zrzucać winy na sędziów. Nie tędy wiedzie moja droga - zaznaczył Rzepka.
Dla Rzepki pierwszym meczem w nowej roli będzie niedzielne spotkanie z Kolejarzem Stróże (godz. 12.30).
- Nie zakładamy innego wariantu niż ten optymistyczny. Mamy pięć szczebli do pokonania [pięć kolejek do końca sezonu - przyp. aut.]. Oby tylko drabina była dość długa. Kwestię awansu rozpatrujemy zero-jedynkowo. Z trenerem Rzepką związaliśmy się kontraktem do 30 czerwca. Po sezonie okaże się czy nasza współpraca potrwa dłużej - zakomunikował Pertkiewicz.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |