Arka Gdynia jest blisko awansu do fazy pucharowej Centralnej Ligi Juniorów. - Chcielibyśmy, tak jak w ostatnich dwóch sezonach, zdobyć medale. Przy takich zespołach jak Lech Poznań czy Legia Warszawa jesteśmy jednak kopciuszkiem. Priorytetem jest dla nas efektywne wprowadzanie juniorów do pierwszej drużyny - mówi trener Jacek Dziubiński, którego podopieczni są na razie wiceliderami jednej z czterech grup rozgrywek do lat 19.
 

 Trójmiejskie zespoły od tego sezonu rywalizują w grupie z drużynami z województw: kujawsko-pomorskiego, pomorskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego .Do końca tej fazy gier pozostało sześć kolejek. Awans do fazy pucharowej wywalczą po dwie drużyny z każdej z czterech grup. W "trójmiejskiej" grupie B z naszych zespołów jedyne realne szanse mają na to tylko gracze Arki Gdynia. Podopieczni Jacka Dziubińskiego wygrali 12 z 16 dotychczasowych spotkań i wspólnie z Pogonią Szczecin przewodzą stawce mając punkt przewagi nad Lechem Poznań.

Wszystkie cztery mecze z tymi rywalami żółto-niebiescy mają już za sobą (zdobyli w nich 4 punkty). Teraz gdynianie muszą skupić się na tym by nie stracić punktów w meczach z niżej notowanymi rywalami. Z kolei Pogoń i Lech już w najbliższej, zaplanowanej na 26 kwietnia kolejce, zmierzą się ze sobą w Szczecinie.

Arka zagra w Bydgoszczy z Zawiszą i jeśli sięgnie po 3 punkty, znacząco przybliży się do gry w fazie pucharowej. Będzie to okazja by powalczyć o trzeci z rzędu medal mistrzostw Polski do lat 19.

- Czeka nas jeszcze sporo trudnych meczów i myślę, że walka o te dwa premiowane miejsca będzie trwać do samego końca. Jeśli uda nam się awansować, trafimy w ćwierćfinale na zespół z bardzo silnej grupy "łódzko-warszawskiej", w której rywalizują Legia, Polonia Warszawa i SMS Łódź czy GKS Bełchatów. Jeśli zdobędziemy kolejny medal to będzie wielka frajda. W końcu przy takich potęgach jak Lech czy Legia jesteśmy kopciuszkiem. Lech ma trzydziestu skautów, my nie mamy żadnego. Trzymamy jednak poziom, dzięki dobrze wykonywanej pracy - mówi trener Dziubiński

 Arka w rozgrywkach juniorów starszych opiera się przede wszystkim na zawodnikach z roczników 1996 i 97. Uprawnieni do gry zawodnicy z rocznika 1995 jak Dawid Kędra, Maciej Nalepa, Michał Sztandar czy Maciej Dampc (w minionym roku sięgnęli po srebro U-19), obecnie występują przede wszystkim w III-ligowych rezerwach.

Szkoleniowcowi gdyńskich juniorów skutecznej walki nie ułatwia fakt, iż po jego zawodników sięga trener Paweł Sikora. Z pierwszą drużyną trenują Maciej Koziara, Jakub Bach i Przemysław Szur, a wcześniej powoływani byli Mateusz Skrzypczak i Konrad Kupczyk.

- To oczywiście pewne utrudnienie ale pamiętajmy, że wprowadzanie młodzieży do pierwszego zespołu jest celem nadrzędnym, którego nie może przesłonić walka o juniorskie trofea. W Arce tych sukcesów nie brakuje, ale to czy medaliści z ostatnich sezonów sprawdzą się w ligowej piłce to już inna bajka - twierdzi Dziubiński.

- Młodzi zawodnicy czasami spoczywają na podpisaniu zawodowego kontraktu. Trzeba ich umiejętnie wprowadzić do zespołu, a to ogromna sztuka. Zobaczymy jak z tego wywiąże się Arka. Duże znaczenie dla tych chłopaków będzie miało to jak zakończy się walka o ekstraklasę i jak wówczas będzie budowany zespół. Myślę jednak, że oprócz graczy, na których już zwrócił uwagę Paweł Sikora, jest jeszcze kilku, którzy rokują naprawdę dobrze - dodaje szkoleniowiec.

Rafał Sumiński