TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

02.04.2014

Marcin Sasal: Za dwie, trzy kolejki Arka będzie liderem I ligi.

- Jestem ciekaw, jak Arka zachowa się w sytuacji, kiedy będzie musiała uciekać, a nie gonić. Uważam, że za dwie, trzy kolejki gdynianie będą liderem I ligi. To zespół dobrze ułożony taktycznie z parą znakomitych napastników - mówi Marcin Sasal ekspert Orange Sport.


Za początek rundy wiosennej Sasal wystawia arkowcom wysoką ocenę.

- Arka w tych czterech pierwszych meczach rundy wiosennej zrobiła bardzo dobry wynik [dziesięć punktów - zwycięstwa z GKS Tychy, Wisłą Płock, Flotą Świnoujście i remis z Sandecją Nowy Sącz] - mówi ekspert Orange Sport w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.

Według niego udany start Arki wiosną jest pochodną ostatnich ruchów transferowych.

- Nowi piłkarze już się spłacają. Bardzo dobrze w zespół wkomponował się Bartosz Ślusarski. Szybko znalazł na boisku wspólny język z Arkadiuszem Aleksandrem. I tutaj pojawia się inny niezaprzeczalny atut Arki, który stawia gdynian nad większością zespołów w I lidze. Taka para napastników jak Ślusarski i Aleksander to na warunki I ligi duet wybitny. Szanse Arki na awans znacząco wzrosły. Nie chcę mówić jak bardzo, ale jest w gronie trzech faworytów do awansu. Obok Górnika Łęczna i GKS Bełchatów - podkreśla Sasal.

- Komentowałem mecz Arki z Flotą w Świnoujściu. Dwóch piłkarzy znacząco wyróżniało się na tle pozostałych. To Rafał Grzelak i Ślusarski z Arki - zauważa były trener m.in. Korony Kielce i Pogoni Szczecin i dodaje:

- Grzelak przez wiele osób już był skreślony, tymczasem we Flocie bardzo się rozwinął. Jest w wysokiej formie. Po nim i Ślusarskim widać, że to piłkarze, którzy robią różnice. Już sposób strzelenia bramki przez Ślusarskiego znamionuje jego klasę. Oddał mierzony strzał głową, wiedział jak przymierzyć. Ma instynkt prawdziwego snajpera. Uważam, że Bartek jest jedną z gwiazd I ligi - chwali napastnika Arki Sasal.

Ekspert Orange Sport zastanawia się, czy piłkarze Arki gotowi są, aby podołać wyzwaniu, jakie niesie z sobą bycie głównym faworytem w walce o ekstraklasę.

- Jestem ciekaw, jak Arka zachowa się w sytuacji, gdy będzie musiała uciekać, a nie, tak jak teraz, gonić. Uważam, że tak może być za dwie, trzy kolejki. Arka jest dobrze ułożona taktycznie, choć mecz w Świnoujściu pokazał dwa oblicza drużyny Pawła Sikory. Świetna pierwsza połowa i duża bojaźń po przerwie. Myślę, że było to pokłosiem gry na dwóch frontach. Z drugiej strony piłkarze powinni lubić takie sytuacje, że mogą regularnie grać. Tym bardziej że łączenie ligi i pucharu wychodzi Arce bardzo dobrze. I to mimo licznych kontuzji w zespole. To też ważne, że braki kadrowe nie działają na Arkę demobilizująco. A przecież tych kontuzji jest w gdyńskim zespole sporo. Generalnie tak mocna i szeroka kadra jest wielkim atutem Arki - wylicza Sasal.

Na korzyść gdyńskiej drużyny przemawia obecność w składzie bramkostrzelnego napastnika. A w zasadzie dwóch.

- Więcej spodziewałem się po Górniku Łęczna. Nie chcę jeszcze ferować osądów, ale walka rozstrzygnie się między Arką, Górnikiem i GKS Bełchatów. Plus jeszcze trzy inne zespoły, które będą ostro gonić czołówkę. GKS Katowice nie ma tego co Arka, czyli napastnika z prawdziwego zdarzenia. To samo tyczy się Wisły Płock. Drużyna Marcina Kaczmarka fajnie wygląda do 30. metra. Skuteczny napastnik w I lidze to podstawa sukcesu. Taka już jest tendencja od lat. Piast Gliwice i Zawisza Bydgoszcz awansowały, bo miały Tomasza Kędziorę i Pawła Abbotta, którzy strzelili po kilkanaście bramek w sezonie - mówi ekspert Orange Sport.

Kilka słów Sasal poświęcił także Mateuszowi Szwochowi.

- Dla mnie Szwoch jest ostatnio pod formą. Z Flotą i z Miedzią grał bardzo przeciętnie. Ale zdania o Szwochu nie zmieniam. To bardzo dobry piłkarz, o wysokich umiejętnościach. Jego słabszą formę można tłumaczyć zmęczeniem występami w lidze i pucharze - argumentuje Sasal.

Były szkoleniowiec Pogoni i Korony chwali pracę w Gdyni trenera Pawła Sikory.

- Paweł pracuje w Gdyni pod dużą presją. Rozmawialiśmy ostatnio i powiedział, że ta presja mu nie pomaga. Przygotowanie fizyczne to płynna sprawa. Dobór obciążeń nie jest kwestią stałą. Nie można cały czas używać tych samych sprawdzonych schematów. Mądrość trenera polega na wyczuciu i odpowiednim dozowaniu dawki treningowej. W Polsce mamy tak długą przerwę zimową, że nie da się wypracować idealnej formy na całą rundę. Wracając do Arki. Sztuką jest wygrywać i zdobyć dziesięć punktów, grając przeciętnie. Wygrywać po 1:0 też trzeba umieć. Zastanawiam się, co będzie gdy Arka obejmie pozycję lidera. Dlatego znaczące będzie nastawienie psychiczne zespołu - zastrzega Sasal.

 

Piotr Wiśniewski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia