Aktualności
25.02.2014
Mateusz Cichocki o przejściu do Arki.
Arka Gdynia zbroi się, aby zdecydowanie powalczyć o awans do ekstraklasy. W ostatnim sparingu z Olimpią Grudziądz wystąpił już nowy piłkarz wypożyczony z Legii Warszawa Mateusz Cichocki. Zawodnik nie ukrywa, że do Gdyni przeszedł, aby wciąż grać, i będąc lepszym, wrócić wkrótce do stolicy.
22-letni obrońca Legii Warszawa Mateusz Cichocki będzie w rundzie wiosennej na zasadzie wypożyczenia występował w Arce Gdynia. Wychowanek Polfy Tarchomin do stołecznego klubu trafił w 2008 roku. Jesienią Cichocki cztery razy wychodził w wyjściowym składzie Legii. Potem popadł w niełaskę Jana Urbana i w efekcie wylądował w rezerwach. Interesowały się nim Cracovia, słowacki Spartak Trnava i Piast Gliwice. Najbardziej konkretną ofertę wystosowała Arka.
- O zainteresowaniu Arki dowiedziałem się kilka dni temu. Jakoś na początku tygodnia. Zaraz po tym, jak upadł temat moich przenosin do Piasta Gliwice - mówi warszawa.sport.pl Cichocki.
- Oferta z Widzewa pojawiła się w ostatniej chwili. Ale dałem już słowo Arce i chciałem być w porządku. Wierzę, że mój pobyt w pierwszej lidze to nie będzie krok w tył. Arka to jest klub, który chce dominować. Sprowadza nowych zawodników. Na pewno mocno włączymy się w walkę o awans do ekstraklasy - zapowiada obrońca.
Cichocki w czasie zimowych przygotowań wrócił do treningów z drużyną, ale jego szanse na grę u Henninga Berga były znikome.
- Pewnie mógłbym przez najbliższe pół roku siedzieć sobie wygodnie na ławce rezerwowych w kilku klubach z ekstraklasy. Ale takie doświadczenia mnie nie interesują. Chcę grać, aby za trzy miesiące wrócić do Legii jeszcze silniejszy i powalczyć znowu o pierwszy skład - przyznaje Cichocki.
Kacper Suchecki
Copyright Arka Gdynia |