Aktualności
26.10.2013
3 liga: Rezerwy w "Małych derbach Gdyni" bez zdobyczy punktowej.
Naszym rezerwom nie udało się niestety przedłużyć passy spotkań bez porażki. Po niezłym meczu, podopieczni Grzegorza Witta okazali się nieznacznie gorsi od występującego w roli gospodarza Bałtyku Gdynia i przegrali 1:2 (0:1).
13 kolejka 3 ligi
Bałtyk Gdynia – Arka II Gdynia 2:1 (1:0)
Bramki: Kurs 32’, Bułka 81’ – Kokosiński 48’ (sam.)
Żółte kartki: Wasielewski – Stolc, Pietkiewicz, P. Robakowski
Sędziował: Janusz Rybarczyk (Koszalin)
Widzów: ok.150
Bałtyk: Yehia – Skrzecz, Zbrzyzny, Kokosiński, Wesołowski – Rusinek, Rasmus (66’ Piekarski), Wasielewski, Bułka – Rychłowski – Kurs
Arka II: Kamola – Stolc, P. Robakowski, R. Robakowski, Dampc – Pietkiewicz (85’ Mosiejko), Gałecki – Sulewski, Marco Aurelio (76’ Patelczyk), Jankowski (83’ Szulc) – Fujikawa (46’ Wardziński)
Zgodnie z zapowiedziami, nasze rezerwy przystąpiły do meczu z "młodzieżowym" składem. Jak wiadomo, pierwsza drużyna przygotowuje się na południu Polski do jutrzejszego meczu z Puszczą Niepołomice.
W pierwszym minutach obie drużyny koncentrowały się na tym, aby uniemożliwić przeciwnikowi przedostanie się pod bramkę. Pierwsza rywalom zagroziła Arka. W 10 min. bramkarz Bałtyku Osama Yehia źle wybijał piłkę, która trafia pod nogi Marco Aurelio. Strzał Brazylijczyka z dalekiego dystansu był jednak zbyt lekki.
W 18 min. w polu karnym naszego zespołu doszło do zamieszania, ale Patryk Kamola złapał piłkę. Chwilę później nasz bramkarz uprzedził próbującego dojść do prostopadłego podania Kamila Kursa. Żółto-niebiescy odpowiedzieli strzałem Przemysława Stolca, ale było to niecelne uderzenie.
W 24 min. Arka miała najlepszą sytuację do zdobycia bramki przed przerwą. Do wybitej z głębi pola przez Radosława Robakowskiego piłki w tempo wystartował Tomoki Fujikawa. Niestety Japończykowi zabrakło precyzji przy próbie lobowania. W 32 min. padła pierwsza bramka tego spotkania. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni tuż przed linią pola karnego Arki. Po rykoszecie, piłka trafiła pod nogi Kursa, który z bliskiej odległości pokonał Kamolę.
Tuż przed przerwą nasz bramkarz popisał się skuteczną interwencją i wybił zmierzającą pod poprzeczkę piłkę po zagraniu bezpośrednio z rzutu rożnego Kewina Wesołowskiego. Po chwili w dobrej sytuacji znalazł się Szymon Rychłowski, ale naciskany przez stoperów uderzył obok bramki. Po stronie Arki pokazał się Michał Jankowski, ale w polu karnym nie opanował piłki i nie zdołał oddać strzału.
Po przerwie, nasi zawodnicy od razu ruszyli do odrabiania strat i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 48 min. z prawej strony dobrze dośrodkował Robert Sulewski, a w polu karnym Bałtyku doszło do nieporozumienia między interweniującym Danielem Kokosińskim, a próbującym łapać piłkę Yehią. W efekcie obrońca rywali skierował futbolówkę do własnej siatki i na tablicy pojawił się wynik remisowy 1:1.
Nasi piłkarze chcieli pójść za ciosem i zdobyć kolejne bramki. Ponownie w polu karnym znalazł się aktywny dziś Jankowski, ale interwencja obrońcy uniemożliwiła mu oddanie strzału. W 60 min. ten sam zawodnik po indywidualnej akcji uderzył w boczną siatkę.
Najbliżej szczęścia był w 64 min. Radosław Robakowski. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłkę podbił jeden z rywali, a nasz stoper będąc w bardzo trudnej pozycji trafił w słupek. Kilka minut później z dystansu strzał Marco Aurelio, ale nie trafił w światło bramki.
Baltyk w drugiej połowie nie miał zbyt wielu okazji bramkowych. W 74 min. Rychłowski przedarł się prawą stroną, ale jego zagranie w pole karne nie dotarło do żadnego z kolegów i sytuację wyjaśnili obrońcy. Z ponad 30 metrów strzał także Oskar Skrzecz, ale jemu także zabrakło precyzji.
Arka także nie rezygnowała i w dalszym ciągu szukała zwycięskiego gola. W 78 min. w środku boiska piłkę przechwycił Dawid Patelczyk, ruszył kilkadziesiąt metrów prawnym skrzydłem i wycofał przed pole karne do Sulewskiego. Ten jednak źle trafił w piłkę i poszybowała ona wysoko nad bramką.
Cztery minuty później Bałtyk wyprowadził akcję, która przesądziła o końcowym wyniku. Długie zagranie od bramkarza dotarło do Kursa, który dokładnie obsłużył wbiegającego w pole karne Bułkę. Byłemu graczowi Arki pozostało tylko dopełnić formalności i z bliska skierować piłkę do siatki.
W końcówce Arkowcy walczyli o doprowadzenie do remisu, jednak szarżę Macieja Wardzińskiego powstrzymał wślizgiem Robert Zbrzyzny. Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się także Kamola, który przeniósł nad poprzeczką strzał Bułki z rzutu wolnego. W ostatniej akcji meczu, w zamieszaniu podbramkowym niecelnie uderzał Wardziński. Kilka sekund później sędzia zakończył zawody.
Trener Grzegorz Witt po meczu:
- Na pewno zasłużyliśmy w tym spotkaniu na remis. Szczególnie w drugiej połowie mieliśmy 2-3 dogodne sytuacje m.in. strzał w słupek czy okazja Michała Jankowskiego. Powinniśmy sami strzelić jeszcze jedną bramkę, gdyż jak wiadomo „wyręczył nas” obrońca Bałtyku. Szkoda tego wyniku, bo przynajmniej 1 pkt. był w naszym zasięgu i myślę, że oddałby właściwy obraz meczu.
Niestety naszym rezerwom nie udało się przedłużyć passy meczów bez porażki. Zawodnikom należą się jednak słowa pochwały, gdyż zaprezentowali się z dobrej strony. Szczególnie w drugiej połowie potrafili kilkukrotnie poważnie zagrozić bramce rywala. Szkoda, że nie przełożyło się to na zdobycz punktową.
Kolejne spotkanie Arka II rozegra w przyszłą niedzielę, kiedy to na Narodowym Stadionie Rugby podejmie Pogoń II Szczecin.
kk
Partnerem Młodej Arki jest deweloper SEMEKO
oraz pozostali Sponsorzy Młodej Arki!
Copyright Arka Gdynia |