TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

21.05.2007

Arka Gdynia nikomu nie odpuszcza (Gazeta Wyborcza)

Piłkarze z Gdyni znów udowodnili, że grają do końca. Choć już nawet trener Wojciech Stawowy myśli o nowym sezonie, Arka rozbiła grającego o utrzymanie Górnika Zabrze.

Kiedy po dośrodkowaniu ofensywnie grającego obrońcy Tomasza Sokołowskiego Tomasz Mazurkiewicz już w 2. minucie strzelił bramkę dla Arki, cała drużyna z Gdyni podbiegła do sektora VIP i wskazywała palcem w jeden punkt. Obrońca Arki Krzysztof Sobieraj wytłumaczył: - Umówiliśmy się, że pierwszą bramkę zadedykujemy Irkowi Kościelniakowi, który tam siedział. Nasz obrońca paskudnie złamał ostatnio nogę w meczu rezerw, a za chwilę kończy mu się kontrakt. Mimo że jest ciężko kontuzjowany Arka zaproponowała mu nową umowę! To piękny gest, klub z Gdyni wyznacza nowe standardy w naszej lidze. Bo gdzie indziej Irkowi powiedzieliby na pewno: dziękujemy, do widzenia - mówił Sobieraj.

W minionym tygodniu trener Stawowy zdecydował się zostać z Arką w II lidze, ma podpisać w Gdyni nową, trzyletnia umowę. Trener rozmawiał też już z wszystkimi piłkarzami, którzy mieli się jasno określić, czy chcą zostać w Gdyni. Niemal wszyscy się zgodzili. O czas na podjęcie decyzji poprosił tylko najlepszy strzelec Arki Janusz Dziedzic, który marzy o wyjeździe do Hiszpanii, już przed tym sezonem miał ofertę z Elche. - Nikogo nie mogę zatrzymywać na siłę, zwłaszcza jeśli piłkarz ma szansę wyjechać do najlepszej ligi świata. Ale mam jego słowo, że jeżeli nic nie wyjdzie z tego wyjazdu, to w Polsce zagra tylko w Arce - mówi Stawowy.

Na mecz do Gdyni przyjechało ok. 500 kibiców z Zabrza. Kiedy Marcin Wachowicz strzelil trzecią bramkę dla Arki fani z Zabrza nie wytrzymali - odwrócili się do boiska plecami. Stali i siedzieli tak niemal do ostatniego gwizdka. Odwrócili się dopiero na ostatnie trzy minuty, ale tylko po to, żeby zaśpiewać: jeden, dwa trzy, mało! Potem nazwali swoją drużynę "bandą pajaców" i lżyli niemal każdego piłkarza, który schodził po meczu do szatni.

Trener Motyka był załamany. - Przepraszam kibiców, którzy jechali całą Polskę tylko po to, aby oglądać naszą kompromitację i blamaż. To już norma, że przegrywamy średnio trzema, czterema bramkami. Nie mam pola manewru, jak bym nie ustawił zespołu, to i tak jest katastrofa, zwłaszcza w obronie. Nie poznaję tego zespołu. Górnik zasłużył na grę w I lidze, taki klub dodaje kolorytu ekstraklasie i w dwóch ostatnich meczach musimy zrobić wszystko, aby się utrzymać - mówił załamany Motyka. A trener Arki Wojciech Stawowy go pocieszał. - Trener Motyka to świetny szkoleniowiec, a Górnik wcale nie jest najsłabszą drużyną, jaka grała w tym sezonie w Gdyni - mówił Stawowy, ale w jego wypowiedzi było mnóstwo kurtuazji.

Już jutro Arka zagra ostatnie na swoim boisku spotkanie w ekstraklasie, w meczu przyjaźni podejmie Lecha Poznań. Początek o godz. 19. Podczas meczu z Górnikiem kibice Arki robili zbiórkę pieniędzy na oprawę na spotkanie z Lechem. Uzbierali 2309 zł.

Prokom Arka Gdynia 3 (2)
Górnik Zabrze 0
STRZELCY BRAMEK

Arka: Mazurkiewicz (2.), Karwan (27.), Wachowicz (69.).

SKŁADY

Arka: Witkowski - Sokołowski, Weinar, Sobieraj, Kalousek - Ława (76. Bazler), Ulanowski, Mazurkiewicz (72. Moskalewicz) - Karwan, Wachowicz, Wróblewski (54. Dziedzic).

Górnik: Sławik - Radler, Jarczyk, Prokop, Bednarz - Andraszak, Danch (53. Bialek), Gierczak, Moskal, Madejski (68. Luczywek) - Socha (60. Stachowiak).

Sędzia: Piotr Pielak z Warszawy.

Widzów: 7 tys.

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia