Aktualności
20.08.2013
Tomasz Korynt o Arce Gdynia.
Korynta można spotkać na praktycznie każdym meczu żółto-niebieskich. W niedzielę legenda gdyńskiego klubu gościła na trybunach stadionu w Gdyni przy okazji pucharowego spotkania Arki z Ruchem. Podopieczni Pawła Sikory wygrali 3:2 po dogrywce i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski.
- Uważam, że taki mecz mógł się wszystkim podobać. Do gustu przypadła mi gra Arki po przerwie. Za postawę w drugiej połowie i w całej dogrywce muszę gdyńskich piłkarzy pochwalić. Arkowcy podeszli do meczu poważnie. To spotkanie pokazało, że tak naprawdę nie ma większej różnicy poziomów między I ligą a ekstraklasą. Zresztą w moim odczuciu sam poziom ekstraklasy nie jest za wysoki. Arka na tle drużyny z ekstraklasy pokazała się z bardzo dobrej strony. Po Marcusie da Silvie widać było swobodę w grze. Nie mogę pominąć Radosława Pruchnika, który jest nie tylko mózgiem drużyny, ale daje Arce doświadczenie, kierując zespołem z obrony - mówi Korynt w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
- Czy Arka może powalczyć o awans? To zależy od nastawienia drużyny. Piłkarze Lechii Gdańsk po meczu z FC Barceloną uwierzyli w siebie. Tak samo teraz arkowcy zobaczyli, że żaden rywal w Polsce nie musi być im straszny. Udowodnili sobie, że śmiało mogą grać jak równy z równym z zespołem ekstraklasowym - dodaje legenda żółto-niebieskich.
Korynt ostrzega przed hurraoptymizmem.
- Na początku rozgrywek trudno być optymistą. Z prostej przyczyny - za nami dopiero trzy kolejki. Mecz w Płocku sprowadził wszystkich na ziemię. Dla mnie to niewytłumaczalne, jak można stracić dwie bramki, grając z przewagą jednego zawodnika. Do teraz nad tym ubolewam. Co nie zmienia faktu, że z nadzieją patrzę na ten sezon. O optymizm łatwiej, oglądając taki mecz Arki jak z Ruchem. Arkowcy dzielni walczyli i nie odpuścili rywalowi - przekonuje nasz rozmówca.
W 1/8 Arka zmierzy się z Koroną Kielce.
- Korona bez Maciej Korzyma i trenera Leszka Ojrzyńskiego traci na swojej wartości. Obecnie nie jest silniejsza od Ruchu. Przy odpowiedniej koncentracji arkowcy mogą z nią powalczyć - uważa Korynt.
- Uważam, że taki mecz mógł się wszystkim podobać. Do gustu przypadła mi gra Arki po przerwie. Za postawę w drugiej połowie i w całej dogrywce muszę gdyńskich piłkarzy pochwalić. Arkowcy podeszli do meczu poważnie. To spotkanie pokazało, że tak naprawdę nie ma większej różnicy poziomów między I ligą a ekstraklasą. Zresztą w moim odczuciu sam poziom ekstraklasy nie jest za wysoki. Arka na tle drużyny z ekstraklasy pokazała się z bardzo dobrej strony. Po Marcusie da Silvie widać było swobodę w grze. Nie mogę pominąć Radosława Pruchnika, który jest nie tylko mózgiem drużyny, ale daje Arce doświadczenie, kierując zespołem z obrony - mówi Korynt w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
- Czy Arka może powalczyć o awans? To zależy od nastawienia drużyny. Piłkarze Lechii Gdańsk po meczu z FC Barceloną uwierzyli w siebie. Tak samo teraz arkowcy zobaczyli, że żaden rywal w Polsce nie musi być im straszny. Udowodnili sobie, że śmiało mogą grać jak równy z równym z zespołem ekstraklasowym - dodaje legenda żółto-niebieskich.
Korynt ostrzega przed hurraoptymizmem.
- Na początku rozgrywek trudno być optymistą. Z prostej przyczyny - za nami dopiero trzy kolejki. Mecz w Płocku sprowadził wszystkich na ziemię. Dla mnie to niewytłumaczalne, jak można stracić dwie bramki, grając z przewagą jednego zawodnika. Do teraz nad tym ubolewam. Co nie zmienia faktu, że z nadzieją patrzę na ten sezon. O optymizm łatwiej, oglądając taki mecz Arki jak z Ruchem. Arkowcy dzielni walczyli i nie odpuścili rywalowi - przekonuje nasz rozmówca.
W 1/8 Arka zmierzy się z Koroną Kielce.
- Korona bez Maciej Korzyma i trenera Leszka Ojrzyńskiego traci na swojej wartości. Obecnie nie jest silniejsza od Ruchu. Przy odpowiedniej koncentracji arkowcy mogą z nią powalczyć - uważa Korynt.
Copyright Arka Gdynia |