Aktualności
08.08.2013
Filip Burkhardt o Arce Gdynia: Wielki szacunek do kibiców i klubu.
Piotr Wiśniewski: Gratulacje za piękną bramkę w meczu z Górnikiem Łęczna [Burkhardt trafił z ok. 60 m!]. To najładniejszy gol w twojej karierze?
Filip Burkhardt: Tak, zwłaszcza, że takie trafienie nie zdarzają się często. Czasem raz w życiu.
Z Arką Gdynia chcesz strzelić równie urodziwego gola i zaskoczyć Michała Szromnika?
- Podejrzewam, że po tej bramce Michał już będzie uczulony na takie zagrania. I nie da się tak łatwo pokonać. Ale jeśli się nadarzy okazja, to czemu nie? Gdy tylko zobaczę, że oddalił się nieco od bramki, nie będę długo się zastanawiał i uderzę podobnie jak z Górnikiem (śmiech).
- Myślę, że w taktyce Arki nie pojawi się opcja - plaster na Burkhardta. Domyślam się, ze Michał widział moją bramkę i będzie uczulony na pewne zagrania. Zachowa czujność, gdy tylko zbliżę się do piłki.
W sobotę po raz kolejny [w poprzednim sezonie w barwach Sandecji Nowy Sącz - przyp. red.] zagrasz przeciwko klubowi, który masz w sercu. Serce znów zabije mocniej?
- Oczywiście. Nigdy nie ukrywałem, zresztą to samo powtarzam w Płocku, że jestem kibicem Arki Gdynia. Zagram jednak po przeciwnej stronie barykady, ale taka jest piłka. W żaden sposób nie zmienia to mojego przywiązania do Arki. To będzie szczególny mecz dla mnie. Przyjedzie wielu moich znajomych z Gdyni. Dodatkowy smaczek to obecność na meczu mojej rodziny. Sprężę się podwójnie, gdyż będę chciał zagrać jeszcze lepiej.
Copyright Arka Gdynia |