Aktualności
01.08.2013
Paweł Sikora: Faworytem będziemy zawsze, taka magia tego stadionu i klubu.
Sikora, analizując grę swojej drużyny, odniósł się do bezbramkowego remisu ze Stomilem Olsztyn.
- Mieliśmy swoje sytuacje, dwie, trzy klarowne okazje, ale zabrakło nam skuteczności. Nie zamierzam robić przez to wielkiej rewolucji w składzie. Analizowaliśmy to spotkanie i dostrzegłem pozytyw w grze obronnej. W defensywie spisaliśmy się solidnie. Od napastników oczekuje się bramek, ale to kwestia czasu, gdy się przełamią. Może dwóch, trzech meczów? Marcus wiosną też nie strzelał od początku. Teraz mamy o tyle łatwiej, że w kadrze jest więcej snajperów. Czekamy na pierwszego gola w lidze, który może rozpocząć serię Arki. Szukam różnych rozwiązań w ataku. Da Silvę ustawiam w różnych konfiguracjach. Owszem, mogę przesunąć go na pozycję podwieszonego za napastnikiem, ale wtedy powstanie luka na prawym skrzydle. Bo kto tam ma grać? Rozglądamy się na rynku, szukamy zmienników. Ławki nie mamy zbyt mocnej, najbardziej doświadczonym piłkarzem na niej jest Michał Rzuchowski - mówi trener Arki.
- To nie tak, że kogoś skreślam. Po prostu mamy bardzo młodych rezerwowych. Wierzę, że zaskoczą, ale sami wiecie, jak to bywa z młodymi. Raz zagrają dobry mecz, a innym razem kompletnie nic im nie wyjdzie. Dlatego w tym miejscu pojawiają się znaki zapytania. Na innym biegunie są Michał Szromnik i Mateusz Szwoch, którzy wzięli ciężar gry na swoje barki - dodaje Sikora.
Wygranym ostatnich tygodni jest zwłaszcza Szromnik. Młody golkiper wyraźnie odżył. Dobrą dyspozycję potwierdzał w sparingach, równo grał ze Stomilem.
- Bramkarz to równie specyficzne miejsce na boisku, co napastnik. Piłkarze grający na tej pozycji muszą być ograni, czuć piłkę. Michał dostał szansę, czuje nasze wsparcie, zaufaliśmy mu. Zarówno ja, jak i trener bramkarz Jarosław Krupski, dużo z nim rozmawialiśmy. Nie brakowało rozmów w cztery oczy. On zwietrzył szansę, a w efekcie został pierwszym bramkarzem. Bronię się jednak od ocen po jednym meczu. Wolałbym kogoś chwalić i wystawiać dobre cenzurki po 34. kolejce, a nie po pierwszej. Pamiętam, że wiele osób skreśliło już Michała, postawiło przy nim krzyżyk. Mówili, że nie ma umiejętności. No to tych wszystkich niedowiarków dziś zaskoczył. Mam nadzieję, że to początek jego drogi do bycia coraz lepszym, do rozwoju - podkreśla trener Sikora.
Rozmawiał: Piotr Wiśniewski
więcej o Arce na trojmiasto.sport.pl
Copyright Arka Gdynia |