O kłopotach finansowych gdyńskiego klubu pisaliśmy  wcześniej. Swój niepokój a propos całej sytuacji wyrażali również piłkarze, trener Paweł Sikora, a także kibice żółto-niebieskich.

Co środowy komunikat oznacza dla Arki, która przeżywa trudne chwile?

- Oznacza większe zaangażowanie miasta i ustalenie z właścicielami - głównymi sponsorami klubu planu działań na najbliższe lata. Jest to program, który gwarantuje Arce stabilizację. Ponadto daje perspektywy do spokojnej pracy.

Ten plan zakłada spokojny byt w I lidze, czy może przewiduje też dalszą perspektywę, jak na przykład walkę o ekstraklasę?

- Nasz projekt nie wyklucza takiej możliwości. Oczywiście kluczową sprawą będą możliwości budżetowe. Myślimy dzisiaj w kategoriach dwóch, trzech lat. Przede wszystkim zależy nam na stabilizacji, czyli spokojnym planowaniu i liczeniu kosztów, a także uporaniu się z elementami zadłużenia. Tak, żeby uspokoić sytuację, która będzie jasna dla trenerów i zawodników. Myślę, że to dobra informacja dla wszystkich kibiców Arki.

Dobra z tego względu, że są szanse na utrzymanie szkieletu tej drużyny, która wiosną prezentowała się bardzo dobrze. Sportowo Arka nie musi wcale dużo stracić...

- Arka to nie tylko klub sportowy. To tradycja, wartości kibicowania. Duch patriotyzmu lokalnego nie pozwala nam na zostawienie Arki samej sobie. Chcemy jej pomóc w przezwyciężeniu kryzysu. Nie pozwolimy, żeby ten klub miał problemy, które dotykają inne polskie kluby i zmuszają je do wycofania się z rozgrywek. Nie chcemy podobnego scenariusza w Gdyni. Stąd decyzja miasta i głównych sponsorów. Mamy określony plan strategiczny.

Z pewnością nie bez znaczenia w tej decyzji jest też kwestia stadionu. Tak ładny i nowoczesny obiekt, stworzony z myślą o meczach z liczną publiką, nie może stać pusty.

- Nasze ambicje sięgają gry Arki w I lidze z perspektywą na ekstraklasę. Musimy stworzyć takie warunki, aby Arka była w stanie zrealizować te cele.

 

 

więcej o Arce na trojmiasto.sport.pl