Aktualności
08.05.2013
Bogusław Baniak: Pamiętam słynną na całą Polskę "górkę"
Baniak to jeden z najbardziej doświadczonych szkoleniowców w I lidze. W jego trenerskim CV widnieją nazwy kilkunastu klubów. Od sezonu 2011/12 pracuje w Miedzi, którą wprowadził do I ligi. W środę jego zespół będzie chciał zrewanżować się Arce za porażkę w rundzie jesiennej.
- Przeciwko Arce rozegrałem mnóstwo meczów. Bo prowadziłem Lecha, Pogoń, Zawiszę, Kujawiaka. Tak na szybko trudno mi odtworzyć w pamięci wszystkie te spotkania. Teraz przychodzi mi do głowy przegrany mecz w Gdyni 0:1, po bramce Roberta Dymkowskiego [3 maja 2004 r. - red.]. O ile pamiętam, to Arkę prowadził wówczas Piotr Mandrysz. W tym spotkaniu dominował otwarty futbol, kibice mogli być zadowoleni z jego poziomu. Dobrze też wspominam mecz z Arką, kiedy prowadziłem Lecha. To były obchody święta klubu z Poznania [2002 r., 80-lecie powstania poznańskiego klubu - red.]. Na trybunach panowała świetna atmosfera, którą zgotowało kilkanaście tysięcy kibiców. Mecz przyjaźni, a my graliśmy w strojach nawiązujących do lat 30. Wygraliśmy 2:0 i przybliżyliśmy się do awansu. I właśnie pojedynki Lecha z Arką pamiętam najlepiej, a to z racji klimatu trybun - wspomina Baniak w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Szkoleniowiec klubu z Legnicy w bardzo ciepłych słowach wypowiada się o Arce, odwołując się tym samym do historii żółto-niebieskich.
- Gdy człowiek prowadzi tyle klubów i miał wiele sposobności gry z Arką, nie zapomni tej atmosfery meczów w Gdyni. Tam zawsze była świetna atmosfera. Dobrze pamiętam słynną na całą Polskę "górkę" na stadionie przy Ejsmonda - mówi Baniak.
- Nawet mecz z jesieni mile wspominam. Bardzo spodobał mi się nowy stadion w Gdyni. W ogóle ten obiekt zrobił na mnie ogromne wrażenie. I zawsze twierdzę, że obojętnie, jak toczą się losy Arki, to piłkarze w niej grający muszą zdawać sobie sprawę, gdzie grają. A grają w firmowym klubie. Nie ma co ukrywać, Arka to nazwa na stałe wpisana w historię polskiej piłki. Wierzę mocno, że kiedyś, gdy gdyński klub stanie na nogi i poradzi sobie z problemem sponsora strategicznego, to przy takim obiekcie i kibicach będzie w ekstraklasie. Po prostu musi tam być. Bo miejsce Arki jest w ekstraklasie - dodaje trener Miedzi, który w środę liczy na ciekawe widowisko w Legnicy.
- Arka gra o prestiż i miejsce w górnej części tabeli. W Gdyni mają dobre wyniki pracy z młodzieżą, którą ogrywają w lidze. W dobrej formie są: Szwoch, Radzewicz i Kuklis. My zagramy bardzo osłabieni. Za kartki pauzować będą moi podstawowi obrońcy [Adrian Woźniczka oraz Daniel Tanżyna - red.]. Muszę na nowo ustawić blok defensywny. W oparciu o wychowanków, bo większych manewrów nie mam. Przy korzystnym układzie gier i zwycięstwie z Arką możemy jeszcze namieszać w lidze. Założenia mieliśmy inne, a każde miejsce powyżej szóstego to nasz sukces - kończy Baniak.
więcej o Arce na trojmiasto.sport.pl
Copyright Arka Gdynia |