TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

28.03.2013

Czy Arka znajdzie sposób na Kolejarza?

Arka, mimo braku wygranych w dwóch ostatnich spotkaniach I ligi, nie zamierza zmieniać stylu gry. -Chcemy grać ofensywnie w każdym meczu. Musimy być tylko bardziej skuteczni niż w Łęcznej i unikać takich błędów w defensywie, które zdarzyły nam się w ostatnią sobotę - podkreśla Paweł Sikora. Przed spotkaniem z Kolejarzem Stróże gdyński szkoleniowiec waha się, kogo postawić do bramki oraz jak zestawić środek drugiej linii. Początek meczu w czwartek o godzinie 19:00.

 

 PZPN termin 21. kolejki I ligi ustalił na 30 marca. Arka zdecydowała się jednak zagrać dwa dni wcześniej. -To była moja decyzja. Chciałem, aby piłkarze mogli spędzić całe święta z rodzinami. Jeszcze w sobotę przed południem spotkamy się na treningu, a potem będzie wolne do wtorku - podkreśla Paweł Sikora.

Na konferencji prasowej poprzedzający mecz z Kolejarzem Stróże szkoleniowiec Arki wypowiadał się tak, jakby miał zapewnienie, że w Gdyni pracować będzie dłużej niż tylko do końca sezonu, czyli do czasu, na który opiewa dotychczasowy kontrakt.

-Nic się nie zmieniło. Nie tylko nie mam nowej umowy, ale nawet na jej temat nie rozmawialiśmy. Cel też jest niezmienny - mam dawać szansę i ogrywać młodych oraz zmienić styl gry zespołu. Pracuję z meczu na mecz. Jednak ciężko, abym patrzył tylko na swój interes, nawet jakbym miał za to zapłacić głową. Ale ja lubię podjąć ryzyko! Dlatego koncentruję się nie tylko na tym, co jest teraz, ale już widzę, że po wzmocnieniu na trzech pozycjach drużyna byłaby dużo silniejsza - dodaje szkoleniowiec.

Zdaniem Sikory wzmocnienia wymagają: bramka, atak i prawa pomoc. Przy tej pierwszej pozycji znak zapytania jest także przed spotkaniem z Kolejarzem. Konto Macieja Szlagi obciąża porażka w Łęcznej. Jednak nie jest powiedziane, że dotychczas pierwszy golkiper odda miejsce między słupkami Jakubowi Miszczukowi, który czeka na debiut w Arce. Pod uwagę w dalszym ciągu nie jest brany Michał Szromnik.


-Cracovia pokazała ile daje drużynie dobry bramkarz. Pilarz udowodnił, że na tej pozycji wcale nie trzeba mieć młodego człowieka. Najważniejsze jest, aby golkiper dawał drużynie spokój i pewność. Na ostatnich treningach obserwuje tak Maćka jak i Kubę. Mam mały dylemat. Szlaga nie może mieć w głowie tego gola puszczonego w Bogdance, nie ma czasu na rozpamiętywanie tego co było. W bramce musimy mieć tym bardziej wsparcie, bo nie można wykluczyć, że Kolejarz odda tylko 2-3 strzały - przyznaje szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Natomiast z innych względów niewiadomą jest obsada środka pola. Dotychczas podstawowi pomocnicy: Mateusz Szwoch i Michał Rzuchowski w środę mieli grać z reprezentacją Polski do lat 20 przeciwko Włochom w Gliwicach. Do Gdyni wrócą w dniu meczu z Kolejarzem około południa. Aby nie odczuli w dużym stopniu trudów podróży, klub wykupił im bilety lotnicze na trasie Katowice-Gdańsk. To dodatkowy wydatek około 800 złotych.

Alternatywą dla obu tych piłkarzy jest m.in. Radosław Pruchnik.

 

-Jestem takim pomocnikiem 50 na 50, jeśli chodzi o grę ofensywną jak i defensywną. Gram tak jak w danym meczu jestem potrzebny trenerowi. Cieszę się, że widać, iż ostatnio spisuję się lepiej. Z jednej strony to dlatego, że zmienił się sposób grania drużyny, z drugiej - wyjaśniłem sobie z trenerem czego ode mnie oczekuje. Myślę, że z gry w ostatnim meczu może być zadowolona cała drużyna. Szkoda tylko, że to nie przełożyło się na korzystny wynik - podkreśla Pruchnik.

Z Kolejarzem Arka grała dotychczas trzykrotnie i ani razu nie wygrała. Na wyjeździe dwukrotnie remisowała, a przed rokiem u siebie przegrała 0:1 po golu Macieja Kowalczyka.


-Nie możemy patrzyć tylko na Kowalczyka. Musimy zagrać swoje. Trzeba poprawić skuteczność. Pracujemy nad tym mankamentem. Nie możemy tak długo przetrzymywać piłki w środku pola, trzeba ją szybciej przekazywać napastnikom i bocznym pomocnikom. Trzeba konsekwentnie realizować to co sobie zakładamy i jeszcze więcej strzelać. Natomiast pod własną bramką trzeba unikać takich błędów jak w Łecznej
- taką receptę na sukces przedstawił w czwartek trener Sikora.

Mimo wszystko wydaje się, że w defensywie Arka powinna zagrać w tym samym zestawieniu co w ostatnim meczu. Co prawda na dolegliwości zdrowotne narzekał Tomasz Jarzębowski, ale temu piłkarzowi szczególnie zależy na grze z Kolejarzem.

-W Meczu z Bogdanką strzeliłem pierwszego samobójczego gola w karierze. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło nawet w juniorach. Gdyby spotkanie było wygrane to łatwiej byłoby mi to przeboleć. A tak nie pozostaje mi nic innego jak w czwartek strzelić bramkę, ale już do właściwej siatki. Na pozycji stopera czuję się coraz pewniej. Natomiast w ofensywie, podobnie jak było w czasach, gry grałem jako defensywny pomocnik, muszę szukać swoich szans przy strzałach głową po stałych fragmentach gry
- deklaruje Jarzębowski.








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia