Aktualności
15.03.2013
Brak awansu będzie porażką Cracovii.
Piotr Wiśniewski: Pierwszy mecz w Gdyni w rundzie wiosennej i od razu z przytupem, bo zagracie z Cracovią.
Marcin Radzewicz: Supersprawa. Cieszę się, bo z doświadczenia wiem, że takie mecze są teoretycznie łatwiejsze. A to dlatego, że Cracovia nie przyjedzie do Gdyni bronić się. Ich celem są trzy punkty. Uważają się za lepszą drużynę, nawet remis ich nie usatysfakcjonuje. Na pewno mają o sobie dobre mniemanie, ale są ku temu podstawy. Na Arce nie ciąży żadna presja. Będzie się nam grało swobodniej. Teoretycznie nic nam nie grozi. Przede wszystkim powinniśmy grać swoje i cieszyć się piłką.
Czyli wy możecie, a Cracovia musi?
- Nie oszukujmy się, brak awansu będzie dla Cracovii porażką. Nie biorą pod uwagę scenariusza, że kolejny rok spędzą w I lidze. W pełni ich jednak rozumiem. Oni w każdym meczu muszą grać o komplet punktów. My nie musimy, ale chcemy! To jasne, że zwycięstwa tworzą atmosferę i podbudowują zespół. Co by nie mówić - mamy większy komfort.
Cracovia prawie wszystkie bramki (17 z 18) straciła z akcji. Zamierzacie ten fakt wykorzystać?
- Trenerzy na pewno już się głowią i rozpracowują rywala. Zarówno my, jak i Cracovia będziemy grali do przodu. O kopaninie zapomnijmy. To nie sztuka wykopywać piłki na boki. Potrafią tak i w ekstraklasie, i w I lidze, i w okręgówce. Mecz pokaże, komu ofensywna gra przyniesie większe korzyści. Z drugiej strony, jeśli nadarzy się okazja do kontry, to musimy skontrować. A nuż strzelimy? Wiele zależy od dyspozycji dnia. Gdy Cracovia wyczuje, że to nie ich dzień, że to my prowadzimy grę, z pewnością też nas wyczekają i zaatakują w odpowiednim momencie. Cieszmy się, że taki mecz w ogóle będzie. To dobra promocja dla klubów, piłkarzy. Oby więcej takich spotkań.
Wojciech Stawowy to znany w Polsce motywator. W sobotę to może być atut gości?
- Trenera Stawowego pamiętam jeszcze z czasów, gdy grałem w starej III lidze w Piaście Gliwice. "Pasy" wówczas walczyły o awans. Uważnie śledziłem karierę trenera Stawowego. On idealnie pasuje do Cracovii. Tak jak Cracovia do niego. Są dla siebie stworzeni, idealnie współgrają. Nawet zauważalna jest aura. Wystarczy zobaczyć, jak Cracovia grała z nim i bez niego na ławce. Dwa różne światy. Zatrudnienie trenera Stawowego, który akurat w tym klubie jest gwarantem sukcesów, to dobry ruch działaczy Cracovii. Jest w stanie zrobić z nimi wynik.
Trener Stawowy jest stworzony tylko dla Cracovii?
- Akurat w tym środowisku najlepiej się czuje. Przynajmniej takie są moje wnioski. Tutaj może wdrożyć swój system. To tak, jak z piłkarzami. W jednym klubie czuje się jak ryba w wodzie, a w drugim nie może się odnaleźć. A potem wraca i znów dobrze gra. Popatrzmy na Andrija Szewczenkę. Gwiazda Dynama Kijów, Milanu, a w Chelsea już nie istniał. I co, jest słabym piłkarzem? Po odejściu z Anglii pokazał, że nie. Wrócił do ojczyzny i odbudował się, a na Euro grał z kontuzją i strzelał bramki.
Copyright Arka Gdynia |