TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności > Wywiady

04.11.2010

2na2: Tadas Labukas i Robert Bednarek.

Przed meczem z Koroną Kielce do naszego tradycyjnego wywiadu przedmeczowego zaprosiliśmy Roberta Bednarka i Tadasa Labukasa. Pierwszy z nich przeszedł do Arki na początku zeszłego sezonu właśnie z kieleckiego klubu i po kontuzji, której nabawił się w okresie przygotowawczym niedawno wrócił do treningów z pierwszą drużyną. Natomiast popularny „Tadek” wobec absencji za kartki Mirko Ivanovskiego i całkiem dobrej postawy w meczu z Ruchem w Chorzowie ma spore szanse, by w najbliższą sobotę zagrać od pierwszych minut przeciwko Koronie.

Robert czy o twojej kontuzji możemy już mówić w czasie przeszłym?

R.B.- Niestety miałem dużego pecha. Wszystko zaczęło się tydzień przed startem ligi. Podczas treningu na sztucznym boisku doznałem skręcenia stawu. Później okazało się, że do tego mam silnie zbitą piętę. Po trzech tygodniach rehabilitacji wróciłem do treningów na kolejne trzy, lub cztery, kiedy doznałem naderwania więzadła pobocznego w kolanie. Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego tak się stało. Najgorsze w tym wszystkim było to, że kontuzje następowały po sobie. Myślałem, że jest już wszystko w porządku, a tu kolejna kontuzja i rehabilitacja. Teraz trenuję normalnie z drużyną, ale mecz to jednak zupełnie coś innego. Dopóki nie będę czuł, że jestem w stu procentach gotowy do gry nie chciałbym ryzykować i kusić losu.

Jak myślisz ile jeszcze potrzeba ci czasu, by dojść do tej pełnej sprawności?

R.B.- Trenuję dopiero od dwóch tygodni i na pewno potrzeba jeszcze trochę czasu, żebym był w optymalnej formie do meczu.

Tadas jak dotąd strzelałeś bramki dla Arki jedynie w Gdyni na Narodowym Stadionie Rugby. Czy czujesz się królem sztucznej murawy?

T.L.- (śmiech) Jakoś tak wyszło, że do tej pory trafiałem jedynie w Gdyni. Dla mnie nie ma znaczenia, czy gram na sztucznej murawie, czy na naturalnej. Jak gramy u siebie to trzeba strzelać! Chłopaki żartują, że będziemy brać sztuczną murawę na wyjazdy żebym tam też trafiał (śmiech).

Komu dedykujesz swoje strzelone bramki?

T.L- Żonie i córce.

Mirko Ivanovski w najbliższym meczu będzie pauzował za żółte kartki. Prawdopodobnie to właśnie Ciebie Tadas, trener wstawi w jego miejsce.

T.L.- Tego jeszcze nie wiadomo. Przekonamy się w sobotę. Trener jeszcze nie ogłosił składu. R.B.- Po treningach widać, że trener widzi „Tadka” w pierwszym składzie na mecz z Koroną, ale nie wiadomo na jakiej pozycji.

Robert podczas konferencji prasowej pojawił się temat twojej gry na lewej pomocy. Może powiesz nam coś więcej na ten temat?

R.B.- Odbyłem rozmowę z trenerem Pasieką na temat mojej roli w zespole. Wiadomo, że jestem po kontuzji i ciężko byłoby podjąć mi rywalizację o grę w obronie. Zdaję sobie sprawę, że w formacji defensywnej Arka wygląda bardzo dobrze, bo tracimy mało bramek. Zawszę daję z siebie wszystko i będę czekał na swoją szansę. Trener powiedział mi, że będzie brał mnie pod uwagę także, jeżeli chodzi o grę na lewej pomocy. To nie jest dla mnie nowa pozycja, gdyż w występowałem na niej wcześniej w Koronie Kielce. Nie ukrywam, że czuję się bardziej lewym obrońcą, ale zagram tam, gdzie wystawi mnie trener.

W zeszłym sezonie wystąpiłeś w obydwu meczach z Koroną Kielce. W wygranym 2:1 w Kielcach i przegranym 1:2 na Narodowym Stadionie Rugby, gdzie bramkę strzelił twój przyjaciel Edi Andradina. Czy pamiętasz te mecze?

R.B.- Tak pamiętam te spotkania bardzo dobrze. Po pierwszym spotkaniu w Kielcach wszyscy mówili, że Korona była lepsza, ale liczyło się, że to myśmy wygrali. To było zwycięstwo wywalczone na bardzo ciężkim terenie, bo mało kto wygrywa z Koroną w Kielcach. Ostatni mecz również doskonale pamiętam. Szkoda straconej bramki po nieudanej pułapce ofsajdowej, ale taka już jest piłka. Raz się wygrywa, a raz przegrywa.

Najbliższe spotkanie zapowiada się atrakcyjnie, gdyż Korona na wyjazdach ostatnio nie przegrywa, natomiast Arka podtrzymuje dobrą passę w meczach u siebie. Jakiego meczu możemy się spodziewać?

T.L.- My wyjdziemy na boisko żeby wygrać! R.B.- Wydaje mi się, że Korona nie będzie u nas grać ofensywnej piłki, bo tak właśnie ustawia się na wyjazdach. Inaczej grają u siebie w Kielcach, gdzie jest to ustawienie bardzo ofensywne. Myślę, że zobaczymy piłkarskie szachy. Jeżeli uda nam się strzelić bramkę, to na pewno Korona zdecydowanie się otworzy i zaatakuje.

Na kogo według Ciebie drużyna powinna zwrócić szczególną uwagę podczas najbliższego meczu?

R.B.- Jest tam wielu dobrych zawodników, jednak sercem Korony jest Edi Andradina. Jest bardzo inteligentnym piłkarzem i to na niego powinniśmy najbardziej uważać. Jeżeli chodzi o innych zawodników, to bardzo groźni są Aleksandar Vuković w środku pomocy i Paweł Sobolewski na boku.

Jakie są najsłabsze punkty Korony, które Arka ma szansę wykorzystać?

R.B.- Myślę, że gra w obronie wygląda u nich teraz bardzo dobrze, ale da się ich zmusić do popełniania błędów. Silny pressing na obrońców może im sprawić wiele problemów i powinniśmy to wykorzystać.

W niedzielę odbędzie się dzień otwarty nowego stadionu. Czy będzie można Was tam spotkać?

R.B.- Myślę, że to naprawdę bardzo fajna sprawa dla kibiców. Jeżeli inne obowiązki w klubie nie będą z tym kolidowały z pewnością się zjawię. T.L.- Całkiem możliwe, że będę tam z rodziną. W takim razie drużynie życzymy powodzenia w sobotnim meczu z Koroną Kielce, a Tadasowi kolejnej bramki na „jego” murawie. Rozmawiali Bartłomiej Hapka i Aleksander Reyman



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia