TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności > Wywiady

28.10.2010

2na2: Adrian Sulima i Paweł Czoska.

Po treningu rozmawialiśmy z dwoma młodymi zawodnikami walczącymi w tym sezonie o wejście do pierwszego składu. Czy praca na treningach przy nieco przerzedzonej kontuzjami i kartkami kadrze zaowocuje grą przeciwko Ruchowi w Chorzowie? O to m.in. pytaliśmy Pawła Czoskę i Adriana Sulimę.

Przypomnijmy jak trafiliście tutaj do Arki?

Adrian Sulima: Trener Dziubiński wynalazł mnie w Stolemie Gniewino. Było to gdy byłem w 4 klasie podstawówki. Paweł Czoska: Zaczęliśmy jakoś podobnie. Na początku jeszcze nie jako Arka, a prywatna drużyna „SWSIMP”. Gdy grałem jeszcze w Gryfie Wejherowo, to naszego rocznika w Arce nie było. Wtedy powstała reprezentacja Pomorskiego PZPNu, której trenerem był właśnie Jacek Dziubiński. On zaczął ściągać zawodników z tej kadry do Gdyni. Tak to się zaczęło, wygrywaliśmy mecze po 10-0, graliśmy je systemem 3-5-2, potrafiliśmy zamykać przeciwników jak w hokeju. Później zaczęło się jeszcze ściąganie zawodników z całego kraju, chociażby z Żywca czy Kielc. Mieliśmy naprawdę fajną ekipę. AS: Ja osobiście gdy grałem jeszcze w Gniewinie, to z chłopakami o 2 lata starszymi, więc było trochę ciężej, ale i lepiej dla mnie, gdyż więcej mogłem się nauczyć. Fizycznie im ustępowałem, ale nadrabiałem trochę szybkością.

Który z zawodników pierwszej drużyny wykazuję największą chęć do podpowiadania Wam?

PC: Nie ma takiego jednego „taty”. Od każdego można uzyskać różnego rodzaju podpowiedzi. Na pewno nie ma nikogo takiego, kto starał by się nam nie pomagać.

A jak bariera językowa?

PC: Na początku były pewne problemy, ale teraz jest super jeśli chodzi o komunikację. Zawodnicy zagraniczni rozumieją coraz więcej po polsku. Na pewno jest to bardzo ważne, zwłaszcza w obronie, aby rozumieli się bez zarzutu. Myślę, że lekcje, które mieli chociażby w Austrii na pewno bardzo im pomogły. Rozumieją również pewne humorystyczne określenia, czasami sami ich używają. To na pewno cementuje drużynę i poprawia atmosferę.

W meczu z Bełchatowem przełamaliśmy serię spotkań bez wygranej i strzelonej bramki…

PC: Na pewno potrzebowaliśmy tych punktów jak tlenu. Porażka z Lechią tkwiła wszystkim w głowach, jednak udało nam się odbić od dna i wykorzystać pierwszą szansę na rehabilitację. Nie ważny jest styl, ważne, że 3 punkty zostały w Gdyni. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach nasza gra będzie jednak wyglądała zdecydowanie lepiej. AS: Szkoda jednak, że straciliśmy dwóch zawodników, Denisa Glavinę i Marcina Budzińskiego. Punkty były nam bardzo potrzebne i najważniejsze, że udało nam się je zdobyć.

W kontekście meczu z Ruchem – czy liczycie na grę w związku z przymusowymi pauzami kolegów z drużyny?

PC: Zobaczymy, czas pokażę. Na pewno będzie to ciekawa kolejka – zespoły z dołu tabeli grają między sobą, jest kilka drużyn, które mają 12 punktów. Można to nazwać meczem o 6 punktów, gdyż Ruch podobnie jak my ma 12 punktów. Co do składu, to zobaczymy. My na treningach pracujemy zawsze tak samo. Czasami tak w sporcie bywa, że przez kontuzję kolegów szansę może dostać kto inny, taka jest piłka nożna. Czas pokażę, czy któryś z nas otrzyma szansę gry, chociażby w jakimś niedużym wymiarze. AS: Bardzo chciałbym otrzymać szansę, gdyż jeszcze nie debiutowałem w Ekstraklasie. Oczywiście chciałbym ją wywalczyć sam, a nie przez kontuzję kolegów, czy też kartki. Miałem ponad pół roku przerwy – może gdyby nie ta sytuacja, to już bym zadebiutował. W tym sezonie zagrałem pierwsze cztery kolejki w Młodej Ekstraklasie jednak później ponownie uległem kontuzji, tym razem biodra.

Czy po powrocie po ciężkiej kontuzji była pewna niepewność w Twojej grze?

AS: To była moja pierwsza tak poważna kontuzja. Mimo wszystko nie bałem się ostro wejść, aczkolwiek przyznaję, że czasami noga bardzo bolała. Zdarzało się, że odpuszczałem nogę, ponieważ bałem się, że kontuzja się odnowi. Jednak gdy grałem mecze, to zapominałem o tym i aż tak źle nie było.

Czy widzieliście jakieś mecze Ruchu w tym sezonie?

PC: Ostatnio obszerne skróty ich meczu. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że Ruch jest solidnym zespołem. AS: Wszystko może się zdarzyć, jak pokazują dotychczas rozegrane spotkania każdy może wygrać z każdym.

W Gdyni na stadionie rugby idzie Arce do tej pory bardzo dobrze, a jak podoba Wam się niemal gotowy już nowy stadion?

PC: Na pewno robi duże wrażenie, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Jednak tak naprawdę, to końcowy efekt zobaczymy gdy to 15 tysięcy kibiców go wypełni i krzyknie i ten doping zacznie się nieść po murawie. Na razie życzymy drużynie powodzenia w Chorzowie. Dziękujemy za rozmowę. Rozmawiali: Bartłomiej Hapka i Aleksander Reyman



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia