TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności > Wywiady

11.12.2009

Marcin Wachowicz: Mogłem strzelić więcej!

Na ostatnie spotkanie w tym roku do Waszawy Arka wyjeżdża bez kilku kontuzjowanych graczy. Wśród nich jest Marcin Wachowicz, który w ostatnich swoich występach bardzo pozytywnie odebrany został przez gdyńską publiczność. Oto fragmenty wywiadu jakiego popularny \"Wachu\" udzielił Dziennikowi Bałtyckiemu.

Marcin są dwa powody naszej rozmowy. Po pierwsze w niedawnym ligowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław rozegrałeś 100 mecz w barwach Arki - gratulujemy! - a po drugie zamiast za kilka dni rozegrać mecz nr 101 poddałeś się w miniony czwartek zabiegowi artroskopii kolana. Zacznijmy od tego bardziej przykrego wydarzenia.

Zabiegu dokonał w Poznaniu dr Tomasz Piątek, do którego mam pełne zaufanie. Miałem, jak się okazało, zwapnienie łąkotki, oderwanie kawałka rzepki i generalnie cały staw do wyczyszczenia. Zabieg był absolutnie konieczny i cieszę się, że mam go już za sobą.

W szpitalu spędziłeś tylko jeden dzień, a ile potrwa rehabilitacja?

Rzeczywiście nie musiałem poznawać "uroków" życia szpitalnego. To była jedna doba zakończona krótkim kursem nauki poruszania się o kulach - co czeka mnie przez najbliższych kilka dni - oraz zapoznania z zestawem ćwiczeń rehabilitacyjnych. Generalnie rehabilitacja ma potrwać 4-5 tygodni. Dlatego właśnie wykorzystując obecną przerwę w rozgrywkach, nie czekając na ostatni mecz w tym roku, poddałem się zabiegowi, aby już w styczniu móc przystąpić w pełni sił do zimowego okresu przygotowań drużyny do wiosennej części rozgrywek.

W tym sezonie masz na swoim koncie trzy zdobyte gole. Chyba też mogło być ich więcej?

Trzy bramki i to w trzech przegranych meczach. Dwie z nich strzeliłem Lechii, ale co to za satysfakcja, skoro oba te prestiżowe derbowe mecze przegraliśmy. Na pewno tych moich goli mogło być więcej, bo zmarnowałem dobre podbramkowe sytuacje chociażby w spotkaniach z Jagiellonią, Koroną czy Lechem. Liczę, że lepiej będzie na wiosnę, kiedy będę już absolutnie zdrowy.

Tymczasem Arka w najbliższą sobotę zagra ostatni w tym roku mecz z Legią w Warszawie. Są szanse na chociażby remis.

Oczywiście. Legia jest wysoko w tabeli, ale wcale nie gra w jakimś rewelacyjnym stylu. Nie wolno się tego meczu bać, nie wolno zagrać ultra defensywnie, zresztą na to nie pozwoli trener Dariusz Pasieka. Arkę stać w stolicy na niespodziankę. Ja wierzę w swoich kolegów.

Wrócisz do gry na wiosnę. Nie ma co ukrywać, że to będzie walka o utrzymanie. Do tego pierwsze trzy mecze w Gdyni odbędą się bez udziału publiczności.

Tak będzie i trzeba jasno powiedzieć, że sami sobie tę nerwówkę zafundowaliśmy. Na pewno mogliśmy mieć dzisiaj o kilka punktów więcej w tabeli. Brak skuteczności był w niektórych meczach rażący. To po części wina napastników, czyli także moja i innych zawodników Arki odpowiedzialnych w zespole za zdobywanie goli. Wierzę jednak, że na wiosnę będziemy grali lepiej i skuteczniej. Kibiców na stadionie na pewno nam zabraknie, bo przecież nic bardziej nie motywuje do gry jak doping z trybun. To szalenie potrzebna i pozytywna presja, bez której w tych pierwszych wiosennych meczach będziemy sobie jednak musieli poradzić. Rozmawiał: Janusz Woźniak więcej: www.dziennikbaltycki.pl



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia