TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności > Wywiady

18.11.2009

Przemek Trytko: Myślimy już o derbach!

Przemek Trytko przez ponad 2 godziny opowiadał specjalnie dla serwisu arkowcy.pl o kibicach, swojej karierze, pasji do piłki nożnej i swoim życiu prywatnym... Zamieszczamy fragmenty 1 części wywiadu polecając całość na serwisie: www.arkowcy.pl

Opowiedz Przemek jak wyglądały początki Twojej przygody z piłką.

Wychowałem się w Strzelcach Opolskich i tam zapisałem się do miejscowego klubu w wieku 7 lat. Następny przystanek to Odra Opole, skąd jeszcze w wieku juniora trafiłem do Gwarka Zabrze, a następnie do niemieckiego Energie Cottbus.

Kiedy pojawił się temat Arki?

Już w grudniu 2007 roku, ale Energie nadal wiązało ze mną spore nadzieje i nie chciało mnie puścić do Gdyni za „czapkę gruszek”. Był też temat Polonii Bytom, która szukała napastnika, a mnie pamiętała z gry w Gwarku. Niestety wszystko rozeszło się o pieniądze i ostatecznie zostałem w Cottbus do czerwca. Wtedy przedłużyłem kontrakt z Energie o dwa lata i trafiłem do Arki na zasadzie wypożyczenia z opcją pierwokupu. Wypożyczenie to zostało odnowione w tym roku i ponownie została określona kwota, za którą Arka mnie może wykupić.

Jakie były Twoje pierwsze wrażenia z pobytu w Gdyni?

To była prezentacja na Błyskawicy i wtedy po raz pierwszy zobaczyłem, że warto było wrócić do Polski. Świetny klimat, widać było, że ludzie żyją Arką. Nie kończy się to na stadionie po 90 minutach, ale zainteresowanie Arką jest na co dzień. Każdy stara się dla tego klubu zrobić coś dobrego i poświęcić mu prywatny czas.

Ma dla Ciebie jakieś znaczenie, że trener Pasieka długi czas spędził w Niemczech?

Większe znaczenie ma dla mnie to, że jako pierwszy na mnie zdecydowanie postawił. Świadomość tego i rozmowy z nim na pewno umocniły mnie i dodały pewności siebie. Można powiedzieć, że we mnie „zainwestował”, dał mi czas na boisku, abym mógł coś sensownego zrobić. Do tej pory tego mi brakowało.

Na czym polega więc fenomen trenera Pasieki?

Myślę, że wpoił nam, żebyśmy zawsze mieli swój styl. Bez znaczenia czy gramy z Wisłą, w Bełchatowie czy z Odrą u siebie staramy się grać powtarzalnie, według naszych reguł. Wcześniej często dopasowywaliśmy się do przeciwnika, teraz gramy jak Arka i mamy swój styl. Na przykład ja wypadłem ze składu i za mnie wszedł do drużyny inny napastnik, który miał grać podobnie. Dzięki temu każdy mecz nas zgrywa i idziemy powoli, ale stanowczo do przodu, w obranym kierunku.

Jak oceniasz rywalizację o miejsce w ataku Arki?

Na pewno jest to zdrowa, sportowa rywalizacja. Marcin Wachowicz strzelił dla Arki dużo bramek, ale nie oznacza to, że muszę mieć dla niego jakiś respekt i odpuszczać. Tak samo było, gdy grał „Nitek”. Wiadomo, wielka legenda Arki i mogę mu z tego tytułu otworzyć drzwi do szatni, ale na boisku jesteśmy wszyscy równi i każdy chce grać. Chcę być najlepszy i o to przecież chyba chodzi w sporcie. Na razie nie mam się czym specjalnie chwalić, trzy bramki w sezonie to nie jest wielkie osiągnięcie, o którym mogę kiedyś opowiedzieć dzieciom i choćby dlatego muszę cały czas walczyć ze wszystkich sił o pierwszy skład.

Niedługo rozpocznie się budowa nowego stadionu…

Na pewno ciekawie będzie na nim zagrać. Wiadomo, że gra na stadionie rugby będzie mało komfortowa, ale coś za coś. Ostatnio byłem pooglądać ten stadion, słyszałem, że mają być dostawiane nowe trybuny, więc jakoś wspólnie damy radę. Problem jest z trawą, na której wolelibyśmy nie trenować codziennie, więc będzie trzeba poszukać jakiegoś boiska treningowego.

Myślicie już o derbach?

Na pewno. Jest co prawda wcześniej Piast, gdzie musimy powalczyć, ale nie ma co się oszukiwać, o derbach już każdy myśli. Po trzech porażkach mobilizacja jest ogromna, po prostu musimy wygrać. Nie ma wyjścia.

Skorzystałbyś z oferty gry w Lechii?

Mogę obiecać wszystkim kibicom, że w Lechii nigdy nie zagram. Za dużo mam szacunku do Arki, by kiedykolwiek zagrać za miedzą. Dla mnie gra tutaj to jest naprawdę duża sprawa. Idę po mieście i widzę chłopaków w barwach Arki, są sklepy, gdzie można kupić fajne ciuchy klubowe, widzę, że całe miasto żyje Arką i z szacunku dla tych barw nigdy nie zagram w Lechii, to pewne.



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia