TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności > Wywiady

30.09.2008

"Nie podgrzewam atmosfery !"

- Obydwie drużyny grają podobnie, ponieważ bazujemy na determinacji i boiskowej walce. Kto dołoży do tego sytuacje podbramkowe, wygra - mówi przed derbami Trójmiasta trener Arki Czesław Michniewicz!

W piątek pierwsze, historyczne derby w ekstraklasie pomiędzy Arką a Lechią Gdańsk. Czy czuć w związku z tym jakieś większe poruszenie w drużynie?

Staramy się o tym jak najmniej mówić. Dla nas ma być to mecz tak jak inny o trzy punkty. Zdajemy sobie sprawę z jego prestiżu i właśnie dlatego o nim nie rozmawiamy.

Jakie znaczenie dla pana, jako człowieka mocno związanego z Gdynią, mają derby Trójmiasta? Czy ma pan jakieś wspomnienia z nimi związane?

Żadnych wspomnień związanych z derbami Trójmiasta nie mam. Grałem derby Wielkopolski z Lechem Poznań, z Groclinem Grodzisk Wielkopolski i z Amicą Wronki, uczestniczyłem, można powiedzieć, w derbach Polski Legia Warszawa - Lech i teraz będę grał derby Trójmiasta. Jestem trenerem i staram się do tego podchodzić na chłodno. Wiem, że kibice bardzo się tym emocjonują i też bym chciał, aby mój zespół dobrze w nich zagrał. Nie wytwarzam jednak na piłkarzach jakieś dodatkowej presji związanej z tym faktem. Sami czytają w gazetach i w internecie, jak bardzo ważny jest to mecz, dlatego ja już dodatkowo atmosfery nie podgrzewam.

Już raz w tym sezonie spotkaliście się z Lechią na własnym boisku w Pucharze Ekstraklasy i wygraliście 2:0. Czy ten wynik ma pośrednio wpływ na wasze przygotowania do piątkowego pojedynku? Czy też mecze w PE mają zupełnie inne znaczenie niż te ligowe?

Tamto spotkanie nie ma zupełnie wpływu na to, jak przygotowujemy się do meczu ligowego. Tak my, jak i Lechia, wystąpiliśmy wtedy w innych składach niż to nastąpi w piątek. W PE jedne zespoły wystawiają normalnie składy, inne juniorskie, jak choćby Lech w spotkaniu z Lechią. Dlatego mecze w tych rozgrywkach są zupełnie inne niż w lidze. Ostatnio dużo obserwowaliśmy Lechię, tak jak oni obserwowali nas. Obydwie drużyny grają podobnie, ponieważ bazujemy na determinacji i boiskowej walce. Jeżeli ten element wychodzi i jest na odpowiednim poziomie, a do tego dołoży się kilka sytuacji podbramkowych, to jest zwycięstwo.

Arka prezentuje się bardzo dobrze na własnym boisku, natomiast Lechia gra słabo na wyjazdach. Czy według pana to sugeruje, jaki wynik padnie w piątek?

Absolutnie nie. Jaki to jest zresztą wyjazd, jeśli się jedzie 20 minut na mecz? Boisko nie będzie miało tutaj żadnego znaczenia. Piłkarze tak naprawdę wyłączają się tuż przed meczem. Słyszą oczywiście doping, ale koncentrują się głównie na graniu, bo to ma największe znaczenie.

Po ostatnim meczu ligowym przegranym na wyjeździe z Wisłą Kraków 0:4 trzeba było mocno podbudowywać morale zawodników?

0:4 jest to oczywiście wysoka porażka, ale mamy świadomość, że podczas meczu w Krakowie były także przebłyski naszej dobrej gry. Wisła zagrała bardzo skutecznie. To było w jej wykonaniu jedno z lepszych spotkań, ale my nie zagraliśmy wcale źle. Wyglądało to na pewno lepiej niż w meczu z Legią. Wynik pokazał nam, nad czym mamy pracować, ale nie robimy z tego tragedii. Przygotowywaliśmy się do sezonu nie wiedząc, w której lidze będziemy grali. Wisła sprawdziła się z Liverpoolem, Barceloną czy Tottenhamem i zbudowała swoją wartość poprzez takie mecze. My budujemy ją poprzez spotkania z Legią czy Wisłą. Rozmawiał Marcin Dajos - Gazeta Wyborcza Trójmiasto



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia