Aktualności
03.04.2012
Mirosław Pecura: Murawa w Gdyni jak na Arsenalu lub na Wembley!
Oglądając spotkania naszej Ekstraklasy oraz Pucharu polski widzieliśmy, że murawa stadionu w Gdyni należy do tych nielicznych, do których nie można się „przyczepić”. Co decyduje o takim stanie rozmawialiśmy z Panem inżynierem Mirosławem Pecurą, który bez problemu przyrównał boisko w Gdyni do tych najlepszych z ligi angielskiej, które wielokrotnie wizytował.
Nie ma Pan watpliwości przyznając tej murawie certyfikat najwyższej jakości?
Boisko Arki w tej chwili ma moim zdaniem szanse, aby w najbliższych latach stać się jednym z najlepiej postrzeganych i zadbanych zarówno w Polsce jak i w Europie. Jest to także ważny element dla samego rozwoju klubu, dla miasta oraz piłkarzy. Także widzowie przychodzący na mecze tutaj powinni doceniać warunku, w jakich mogą je obserwować. Granie na płytach zaniedbanych, na tzw. klepisku są „nie do oglądania”.
Znamy problemy innych stadionów. Jakie są przyczyny, że w Gdyni tak dobrze to wygląda?
Boisko ma bardzo dobre położenie, świetne nasłonecznienie. Ważna jest konstrukcja stadionu. Tutaj dach w porównaniu z wieloma innymi nowymi nie przysłania murawy i zwiększa doświetlenie. Ważne jest, aby murawy nie eksploatować w okresach tuż po zimie, na początku wiosny oraz na koniec jesieni, gdy kończy się wegetacja.
Ogromnym zagrożeniem dla trawy jest przede wszystkim lód. Nie ma znaczenia czy murawa jest podgrzewana czy nie. To pomaga uniknąć jedynie zmrożenia. Problemem jest brak wegetacji i słabe nasłonecznienie. Stąd boiska główne na całym świcie wykorzystywane są tylko i wyłącznie do meczów ligowych. Treningi i sparingi odbywają się na boskach treningowych.
Podczas spotkań, co częste jest w Angli,i nawet na głównej murawie tuż przed meczem wprowadza się np. dodatkową bramkę, aby nie niszczyć pola karnego. Chciałbym, aby tak było w Polsce. Bramkarz powinien mieć jak najdłużej „dywanik” podczas interwencji.
Co się ocenia analizując jakość murawy?
Są 3 elementy. Odporność darniny na rozrywanie, czyli systemu korzeniowego na korki piłkarzy. Stan chemiczny gleby (jej kwasowość i zasobność w minerały) i mechanika gleby. Nie można przypadkowo wybierać miejsca i podłoża, gdyż uzyskanie dobrej murawy jest praktycznie niemożliwe. Mając wieloletnie doświadczenie, wiele z tych elementów „widzimy na oko”.
Dziś widzieliśmy specjalne zabiegi na naszej murawie?
Na bieżąco robimy dosiewki, w miejscach najbardziej zacienionych. Usuwamy typowe uszkodzenia pomeczowe. Dziś był to tzw. zabieg czesania murawy, układanie w przeciwległym kierunku pasów, dzięki czemu widzimy efekt cieniowania. Następnie specjalne kosiarki, jedne z najcięższych, najsilniejszych i najbardziej elitarnych użytkowanych przez zawodowych „Green keeperów” angielskich. Tworzą świetne efekty cieniowania boiska. Mogę się pochwalić, że do tych kosiarek zrobiłem specjalne wrzeciona oraz daliśmy inne silniki i jest to już top światowy. Pochodzą z Anglii, a są jeszcze udoskonalone.
Tam oglądał Pan wiele boisk?
Miałem okazję obserwować pracę Green keepera z Arsenalu, Paula Burgessa, który dba obecnie o murawę Realu Madryt. On został dostrzeżony przez Hiszpanów i transferowany do królewskiego klubu. Ja myślę, że murawa na Arce będzie, co najmniej klasy Wembley. Mamy tego typu potwierdzenie nawet od władz UEFA.
W tym momencie przysłuchujący się rozmowie kierownik obiektu Dariusz Schwarz uzupełnił informację podając, iż właśnie wspomniany na początku, Daniel Czuk przebywa na specjalnym szkoleniu UEFA, które odbywa się na obiekcie Wisły Kraków i Hutnika. Jest to szkolenie dla pracowników odpowiadających za utrzymanie murawy na obiektach, na których odbywać się będą mecze i treningi zespołów uczestniczących w Euro 2012.
W związku z tym, że u nas trenować będzie Irlandia Daniel pojechał wymienić się doświadczeniami, ale i także mógł przyjąć gratulacje od władz UEFA, ponieważ obiekt nasz został wyróżniony, jako topowy. Lepszej rekomendacji mieć nie potrzeba. Wcześniej był tu Dr Stephen W Baker, ekspert od trawników z ramienia UEFA i bardzo pozytywnie ocenił efekty pracy firmy Pana Mirosława oraz naszych opiekunów z Danielem na czele - podkreślił Schwarz.
Możemy więc być spokojni, że jutro piłkarzom nie przeszkodzi nic na murawie?
Widziałem boisko Legii, także inne w ciągu ostatniego miesiąca i myślę, że także piłkarze ze stolicy powinni być zadowoleni. Ja mam nadzieję, że Arka jednak nawiąże do sukcesów sprzed 30 lat i my będziemy mogli cieszyć się z tego, że będziemy mieli w tym jakiś drobny udział! - zakończył Pan Mirosław.
rozmawiał: tomryb
więcej zdjęć z przygotowań murawy do meczu na naszym profilu na facebooku
Copyright Arka Gdynia |