Aktualności
25.08.2011
Krystian Żołnierewicz: Przez Arkę do gry na zachodzie!
Twoje pojawienie się na zajęciach pierwszej drużyny, gdy ćwiczyłeś indywidualnie oraz podpisanie dzisiaj nowej umowy to wyraźny znak, że stawiasz na Arkę. Nie do końca wcześniej jasny był przekaz dotyczący Twojej przyszłości w klubie.
Nie było takiego momentu, w którym byłbym w innej drużynie... Fakt, pojawiały się różne propozycje z różnych klubów, dodatkowo byłem na testach we włoskim Lazio i jeśli chodziło o moje ewentualne odejście to właśnie ten ostatni klub był najbliżej. Włoski zespół z określoną marką, znakomite warunki do treningów. To byłby krok do przodu. Niestety kontuzja pokrzyżowała mi plany. Wszyscy byli tam ze mnie bardzo zadowoleni, a to na pewno miało jakiś wpływ na ich ostateczną decyzję.
Czy nie obawiałeś się jednak, że w tak słynnym klubie mimo wszystko można szybko „zniknąć”. Wielu młodych zawodników „sparzyło” się nie raz i zamiast wielkiej kariery powracali do Polski. Często nie przebijają się tam do pierwszej drużyny i rozczarowani wracają.
Ja staram się patrzeć wyłącznie na siebie. Każdy przykład jest indywidualny. Ja mam przekonanie, co do swoich wyborów i nie oglądam się na innych. Gdybym tam przeszedł to wyłącznie z myślą, żeby już do Polski nie wracać i kontynuować karierę na zachodzie. To mój cel i będę robił wszystko, aby to osiągnąć. Nie zamierzam jechać tam tylko na chwilę, aby się pokazać, wypromować i wracać do Polski z „etykietką” gracza, który „był” za granicą.
Cel długoterminowy masz, więc jasno określony. Rozumiem, że do niego będziesz dążył m.in. poprzez grę w Arce. Na pewno obserwujesz obecny zespół w kontekście ewentualnego powrotu do składu?
Oczywiście , na razie jestem nieco z boku. Gdy tylko mogę pojawiam się w szatni, rozmawiam z chłopakami, więc kontakt z drużyną mam. Trudno mi na tę chwilę oceniać kwestię powrotu do pierwszej jedenastki. Na pewno, gdy będę mógł już trenować na 100 procent możliwości zrobię wszystko, aby wrócić do zespołu i pomóc drużynie, jeśli otrzymam taką szansę.
Jak obecnie z Twoją dyspozycją? Odliczasz dni do normalnych treningów?
Ostatnio tak ułożył mi się plan mojej rehabilitacji, że mogłem skorzystać akurat z momentu, w którym drużyna miała trening i nie ukrywam, że sama bliskość murawy i reszty kolegów sprawiła mi sporo radości. Nie ukrywam, że liczę, iż w najbliższej przyszłości będę mógł się pojawiać na takich zajęciach coraz częściej, bo nie ukrywam, że rehabilitacja idzie w dobrym kierunku, cały czas do przodu. Na początku na pewno będzie to trening indywidualny i będę mocno pracował nad tym, aby jak najszybciej wrócić do pełnej dyspozycji.
Ile to może potrwać?
Teraz rozpoczął się 9 tydzień rehabilitacji, a do 12 tygodnia jestem w okresie, gdy wszystko w obrębie kolan się przebudowuje, stabilizuje i czekam na upływ tych kolejnych 3 tygodni, aby zacząć pomału ćwiczyć z większym obciążeniem. W 5 miesiącu od urazu powinienem już zacząć normalny trening z pełnym obciążeniem.
Masz to bardzo dokładnie wyliczone…
Tak odliczam tydzień za tygodniem. To trudny dla mnie okres, ale jestem optymistycznie nastawiony gdyż wszystko dobrze się układa. Przełom października i listopada to ten moment, gdy powinienem zacząć normalnie trenować z drużyną. Dużo spokoju daje mi to , że klub zapewnił mi wszystko, co niezbędne . Począwszy od operacji, poprzez leczenie, obecnie rehabilitację. To mobilizuje mnie do jeszcze większej pracy nad powrotem do pełnej dyspozycji i zaangażowania w treningach.
Kibiców na pewno ucieszy wiadomość, że zostajesz w Arce.
Tutaj przeszedłem wszystkie szczeble w zespole. Wcześniej była UKS Cisowa, ale ściśle związana z Arką. Każdy marzy o tym zaczynając treningi, aby po kolei piąć się do pierwszego zespołu. Chcę jeszcze zagrać z Arką w Ekstraklasie.
Życzę Ci więc szybkiego powrotu do pełnej dyspozycji i tego oczekiwanego przez wszystkich powrotu z Arką do Ekstraklasy.
Rozmawiał: tomryb
Copyright Arka Gdynia |