TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

14.03.2011

Przełamanie Arki, radość w Gdańsku. (naszemiasto.pl)

Dobre humory po ostatniej kolejce ligowej towarzyszyły piłkarzom i trenerom Arki oraz Lechii. Żółto-niebiescy zremisowali w Zabrzu 2:2, strzelając pierwsze bramki na naturalnej trawie, choć jeszcze do 79. minuty prowadzili 2:1. Lechia z kolei ograła w Białymstoku niedawnego lidera tabeli - Jagiellonię.

 

- Zaczęliśmy ten mecz nie tak, jak było zakładane. Zabrakło w naszej grze agresywności i w efekcie straciliśmy gola. Z minuty na minutę nasza gra wyglądała jednak coraz lepiej. Po przerwie zagraliśmy już tak, jak oczekiwałem i myślę, że postawiliśmy Górnikowi wysokie wymagania - mówił po meczu w Zabrzu, Dariusz Pasieka, trener Arki Gdynia. Jego zespół przegrywał od 24. minuty 0:1, ale po dwóch bramkach Nolla zdołał wyjść na prowadzenie. Górnik jednak zdołał doprowadzić do remisu, za sprawą Marcina Wodeckiego. Wodecki trafił do siatki w 79. minucie. 


- Z przebiegu spotkania zarówno ja, jak i trener Górnika możemy być usatysfakcjonowani remisem. Chcieliśmy dzisiaj przerwać serię bez bramek na wyjeździe i zwycięstw w tym roku. Ten wynik daje nam więcej optymizmu i pewności przed kolejnymi spotkaniami - dodał Pasieka


- W końcu udało nam się przełamać, co nas na pewno cieszy. Długo czekaliśmy na pierwsze brami zdobyte na wyjeździe i na naturalnej murawie. Pozostał jednak lekki niedosyt, gdyż prowadziliśmy, zwycięstwo było naprawdę blisko, ale popełniliśmy błąd i Górnik zdołał wyrównać. Obie bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry. W następnych meczach musimy ustrzec się takich pomyłek - zauważył Krystian Żołnierewicz, 18-letni obrońca Arki. „Żołnierz” dość niespodziewanie wybiegł w podstawowym składzie swojej drużyny. Stworzył duet środkowych obrońców wespół z Maciejem Szmatiukiem


- Zwycięstwo było tak blisko i zamiast trzech punktów, mamy tylko jeden. W końcu udało nam się przełamać niemoc strzelecką w meczach wyjazdowych. Dla mnie nie liczy się to kto strzela, ważne, że te bramki zdobyliśmy. Mam nadzieję, że to tylko nieszczęśliwy zbieg okoliczności, iż po moim zejściu trzeci raz tracimy bramki - ocenił 
Miroslav Bożok

A co po spotkaniu powiedział sam bohater? - Jestem bardzo dumny ze swojego osiągnięcia. To prawda, że byłem bliski skompletowania hattricka, ale niestety nieczysto trafiłem w piłkę. Bardzo żałuję tej sytuacji - wyjaśnił Emil Noll. To mój pierwszy mecz w karierze w roli obrońcy, kiedy udało mi się zdobyć dwie bramki. Z też powodu ten mecz na długo pozostanie mi w pamięci. [...]

 

Więcej na www.gdynia.naszemiasto.pl

 

Piotr Wiśniewski 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia