TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

02.10.2006

Przyjacielski remis w Krakowie (Gazeta Wyborcza)

Cracovia - Prokom Arka Gdynia 1:1. Remis uratował Arce Andrij Griszczenko, który po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się na boisku! Po jego efektownej bramce trener Wojciech Stawowy zaczął tańczyć
Griszczenko był dotychczas pomijany przez Stawowego, najczęściej nie mieścił się w kadrze na mecz, zostawała mu gra w IV-ligowych rezerwach. W sobotę dostał szansę, bo do Krakowa nie pojechał chory Grzegorz Pilch, a Janusz Dziedzic ma kontuzję kolana i przed meczem zapadła decyzja, że nie zagra. W 69. minucie Griszczenko pojawił się na boisku po raz pierwszy w tym sezonie (w ekstraklasie w barwach Arki zadebiutował także Piotr Madejski) i kwadrans później strzelił piękną bramkę, która dała remis. Griszczenko strzelał z 20 m i trafił w okienko bramki Sławomira Olszewskiego, który był bez szans. Stawowy, który na początku roku został wyrzucony z Cracovii, a prezes Janusz Filipiak nie podziękował mu za współpracę, nie ukrywał radości z tej bramki. Griszczenko odwdzięczył mu się za szansę, a Stawowy mógł... tańczyć po golu dla swojej drużyny. Trener Arki chwalił po meczu cały zespół, a zwłaszcza Olgierda Moskalewicza ("pracował jak lokomotywa"), który ciągle jest w świetnej formie. Stawowy podkreślał też kolektyw, jaki zaczynają tworzyć jego piłkarze, a także posłuch w drużynie ("to, co do nich mówię, nie odbija się od ściany").

Początek meczu należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy chcieli zmazać plamę po blamażu w Zabrzu (porażka 1:5). Groźni byli zwłaszcza Marcin Bojarski, Tomasz Moskała i Arkadiusz Baran, którzy mieli jednak kłopoty z oddaniem mocnego i dokładnego strzału. W końcu jednak Bojarski przeprowadził solowy rajd, wykorzystał potknięcie Krzysztofa Sobieraja i idealnie podał w polu karnym do Moskały. Ten strzelił swojego czwartego gola w tej rundzie. Cracovia grała dobrze, Arka także atakowała, ale gdynianie zachowali więcej sił. - Nikomu nie brakowało sił - bronił się trener Cracovii Stefan Białas, ale mało kto mu wierzył. - Cracovia nie prowadziła gry z czego kiedyś słynęła. Słabo się ruszali, a nam zabrakło zęba, aby z nimi wygrać - ocenił dobrze znany w Krakowie pomocnik Arki Krzysztof Przytuła. On i Stawowy zostali owacyjnie przyjęci przez kibiców Cracovii, którzy najwyraźniej tęsknią za byłym trenerem ich drużyny. Gorzej ma obecny trener Cracovii, który był żegnany gwizdami i okrzykami "żegnaj, Białas, pakuj się do Warszawy".

Już w doliczonym czasie Arka straciła Piotra Jawnego, który dostał drugą żółtą kartkę, ale gdynianie obronili cenny remis i awansowali na 11. miejsce w tabeli ekstraklasy.

Cracovia 1 (1)

Prokom Arka Gdynia 1 (1)

STRZELCY BRAMEK

Cracovia: Moskała (32.).

Arka: Griszczenko (84.).

SKŁAD

Cracovia: Olszewski - Wacek, Skrzyński, Wojciechowski, Radwański - Baran (67. Rzucidło), Nowak - Szwajdych (62. Pawlusiński), Giza (75. Joao Paulo), Bojarski Ż - Moskała.

Arka: Witkowski - Kowalski, Sobieraj Ż, Jawny Ż CZ, Sokołowski - Przytuła, Ława - Nawrocik (52. Madejski Ż), Moskalewicz Ż, Wróblewski - Niciński Ż (69. Griszczenko).

Sędzia: Jacek Granat (Warszawa).

Widzów: 5 tys.

Dla Gazety

Wojciech Stawowy

Trener Arki

- Cieszę się ze zdobycia punktu w Krakowie i bardzo go sobie cenię. Kiedy byłem trenerem Cracovii, zawsze byłem zły, jak inne zespoły tu remisowały. Wiem do jak silnego zespołu przyjechaliśmy. Mój zespół pokazał dobrą piłkę, gdyby jednak Cracovia wykorzystała swoje okazje, mecz mógłby się skończyć inaczej. Już w przerwie mówiłem chłopakom, że przypomina mi się mecz z Koroną, gdy traciliśmy piłki w środku boiska i zostaliśmy za to ukarani [porażką 0:3 - red.]. Druga połowa należała jednak do nas i strzelenie bramki było kwestią czasu. Cieszę się, że moi piłkarze grają do końca i nie kalkulują. Chcę się pewnie utrzymać z Arką, mam dość horrorów i opinii trenera od barażów. Czytałem w prasie, że w Cracovii znowu coś się gotuje. Życzę spokojnej pracy trenerowi Białasowi. Ja mam komfort pracy w Gdyni, bo realnie oceniam siłę zespołu, nie ściemniam i nie opowiadam bajek.

Waldemar Kordyl, Kraków, Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia