Aktualności
14.07.2012
Pogoda tym razem nie przerwała meczu. Arka - Stomil Olsztyn 1:1. Relacja.
Kolejny sparing rozegrany w sobotnie popołudnie Arka tym razem rozegrała w pełnym wymiarze minut. Po zaciętej i momentami ciekawej grze żółto-niebiescy zremisowali ze Stomilem Olsztyn prowadzonym przez Zbigniewa Kaczmarka 1:1.
Sparing
Arka - Stomil Olsztyn 1:1 (0:0)
Bramki: Szwoch 64' - Filipek 46'
Arka: Szromnik - Tadrowski, Brodziński, Sobieraj, Radzewicz (46' Dettlaff)- da Silva (46' Krajanowski), Rzuchowski (65' Radosavljevic), Pruchnik (83' Czoska), Tomasik - Surdykowski (65' da Silva), Nwaogu (46' Szwoch)
Stomil I połowa: Leszczyński - Bucholc, Baranowski, Niewulis, Głowacki - Strzelec, Tunkiewicz, Jegliński, Świderski, Kalonas, Kaźmierowski
Stomil II połowa: Ptak - Remisz, Glanowski, Michalak, Michałowski, Kun, Filipek, Łukasik, Bucholc (69' Głowacki), Baranowski (69 Niewulis), Strzelec
żółte kartki: - Detlaff - Baranowski
widzów: ok 150
Tym razem do wczesnego popołudnia pogoda w Gdyni była obiecująca. Ale tylko do…godziny 16.00. Równo z gwizdkiem zaczęło padać i coraz ciemniejsze chmury nadciągały na boczne boisko GOSiR, gdzie żółto-niebiescy rozgrywali kolejne zaplanowane spotkanie sparingowe. Gdy po 30 minutach na boisku pojawiły się kałuże wody wydawało się, że będziemy świadkami powtórki z czwartku. Nagle jednak deszcz ...przestał padać i szkoleniowcy mogli przygotowywać się do II połowy, która zresztą okazała się znacznie ciekawsza od pierwszej.
Poświęcamy sporo miejsca opisom aury, ale ona jest niestety ostatnio głównym czynnikiem determinującym także plany szkoleniowe.
Wracając do meczu. W początkowych minutach warto odnotować strzał z ponad 20 metrów Piotra Tomasika, który bramkarz gości wybił na rzuty rożny. Stomil odpowiedział strzałem z rzutu wolnego Andrzeja Niewulisa w 15 min. Po chwili zaskoczyć Michała Szromnika próbował Szymon Kaźmierowski, lecz strzał był słabszy i niecelny. W 17 min w pole karne w swoim stylu próbował „wjechać” Charles Nwougu. Upadł lecz sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia obrońcy gości. Groźne sytuacje dla olsztynian stworzył w tym etapie gry Janusz Bucholc, którego dośrodkowania robily spore zamieszanie w polu karnym Arki. Najpierw jednak piłka stała się łupem Michała Szromnika, potem goście domagali się odgwizdania ręki po „nabiciu” ręki Juliena Tadrowskiego przez Łukasza Jeglińskiego. Skończyło się na kolejnym kornerze. Po 30 minutach gry jak wspomnieliśmy piłka momentami zaczęła zatrzymywać się pod nogami zawodników i sprawiała sporo kłopotów przy wyprowadzaniu akcji. Pod koniec I połowy mieliśmy dynamiczną akcję i wrzutkę Marcina Radzewicza, jednak piłka po minięciu bramkarza wyszła za końcowa linię. Do końca tej części sytuacji już nie było, a główną atrakcją były interwencje wślizgiem, co na mokrej trawie wyglądało niezwykle efektownie.
Po przerwie trener Stomilu Zbigniew Kaczmarek wymienił niemal całą 11-stkę (przy 3 zmianach Arki) i to dało efekt już minutę po przerwie. Przy wyprowadzaniu piłki przez Bartosza Brodzińskiego sprytem wykazał się Krzysztof Filipek, który przejął piłkę , wyszedł sam na sam ze Szromnikiem i nie dal szans naszemu bramkarzowi. Arkowcy otrząsnęli się i wprowadzeni po przerwie zawodnicy (głównie Mateusz Szwoch i Damian Krajanowski) wraz z dobrze grającym Piotrem Tomasikiem zaczęli nadawać ton wydarzeniom. Początkowo akcjom brakowało jeszcze kropki na „i” ...W 52 min Tomasik podawał z rogu, a Tadrowski głową strzelił wysoko nad bramką. Ten sam zawodnik 3 minuty później główkował tuz obok lewego spojenia bramki gości. W 57 min kapitalny strzał oddał Krajanowski – z półobrotu próbował silnym uderzeniem zaskoczyć wprowadzonego po przerwie Tomasza Ptaka, lecz ten znakomitą interwencją przerzucił piłkę nad bramką.
W 64 minucie wreszcie skuteczna akcja żółto-niebieskich. Na lewym skrzydle „zamieszali" dwójkową akcją Marcin Dettlaff z Tomasikiem, w efekcie Szwoch otrzymał piłkę przed linią pola karnego i po szybkim zwodzie płaskim strzałem po ziemi nie dał szans bramkarzowi. Piłka wpadła tuż przy prawym słupku bramki Stomilu. Taki strzał to jeden ze znaków firmowych naszego złotego medalisty! Goście mimo utraty bramki nie cofnęli się i już kilka minut po wyrównaniu naszego bramkarza strzałem z wolnego z ok. 30 m próbował zaskoczyć strzelec bramki Filipek. Szromnik miał rudności ze złapaniem piłki, ale ta wyszła w pole.
W 68 min Arka stanęła przed szansą na objęcie prowadzenia. Do wybitej przez Krzysztofa Sobieraja piłki wystartował z obrońcą Marcus da Silva, który ponownie pojawił się na boisku i tylko faul sprawił, że nie znalazł się w sytuacji sam na sam… Zawodnik gości ukarany został żółtą kartką (w meczu ligowym powinna być czerwona). Strzał niemal z linii pola karnego Radosława Pruchnika minął niestety lewe „okienko” bramki Ptaka.
W ostatnich 20 minutach Arka wyraźnie przycisnęła. Naprawdę znakomicie pokazywał się Szwoch, który dużo widział, uruchamiał kolegów podaniami i sam potrafił uwolnić się z piłką od przeciwnika zwodem. Z przodu sporo ożywienia i zamieszania w szeregach obronnych gości wprowadzał da Silva. Goście w końcówce zagrozili Arce tylko raz. W 80 min. groźny strzał z wolnego oddał Jacek Głowacki. Już w ostatnich minutach i doliczonym czasie to jednak żółto-niebiescy byli bliżej drugiej bramki. W 88 min pokazał się Milos Radosavljević, który ograł rywali na prawym skrzydle. Piłka trafiła do Krajanowskiego, a ten potężną bombą z ponad 20 metrów trafił w poprzeczkę bramki gości.
W kolejnej akcji Krajanowski ponownie przejął piłkę, ale ta zeszła mu z nogi i poszybowała nad bramką. Tuż przed końcowym gwizdkiem bohaterem ostatniej akcji mógł być Paweł Czoska. Obrońca gości nabił piłkę na niego, a ta poszybowała tuz nad poprzeczką Stomilu. W efekcie po dwóch porażkach tym razem sparing Arka zakończyła na remis. Trenera Petra Nemca może cieszyć postawa młodego Mateusza Szwocha który pokazał, że po mistrzostwach juniorów jest „ w grze” i zwłaszcza po jego akcjach żółto-niebiescy zagrażali bramce rywali w II połowie. Także Damian Krajanowski potwierdził, że z powodzeniem może być brany pod uwagę w linii pomocy. Z testowanych na pewno solidnie zagrał Julien Tadrowski, a w drugim swoim wejściu „ ciąg na bramkę” pokazał Markus da Silva.
tomryb
Copyright Arka Gdynia |