Nie tak sobie wyobrażaliśmy ten mecz. To miało być kolejne zwycięstwo Arki w marszu ku szczytowi tabeli, a tymczasem rywal nie oddając strzału na bramkę wywozi z Olimpijskiej punkt.

23. kolejka I ligi

Arka - Olimpia Grudziądz 1:1 (1:0)

Bramki: Mazurkiewicz 30'- Tomasik (s) 73'

Arka: Szlaga - Krajanowski, Jarun, Mazurkiewicz, Radzewicz  - Jarzębowski - Surdykowski (63' Ivanovski), Pruchnik, Kowalski (77' Jędrzejowski), Tomasik - Flis (86' Niedziela).

Olimpia: Wróbel - Kowalski, Dąbrowski, Staniek, Abramowicz, Ruszkul, Kłus, Białek (63' Grischok), Frańczak, Dziedzic (90' Cieciura), Ciesliński.

Żólte kartki: Kowalski, Jarzębowski, Tomasik - Białek, Ciesliński

 Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). 

 Widzów: 3850.

1 min - przy iście zimowej aurze rozpoczął się mecz z Olimpią Grudziądz. Przypomnijmy, że jesienne spotkanie było rozgrywane w ogromnym skwarze. Pogoda wtedy była na tyle uciążliwa, że sędzia przerwał na kilka minut mecz, aby zawodnicy mogli napić się wody...

4 min - pierwszy strzał na bramkę Olimpii. Jego autorem był Surdykowski, a piłkę na rzut rożny odbił bramkarz gości, Michał Wróbel

6 min - Arka zamyka Olimpię w jej polu karnym. Na razie efektem są kolejne rzuty rożne. Dośrodkowuje Radzewicz, Jarzębowski uderza głową i... mamy kolejny korner.

7 min - Kowalski uderza na bramkę opuszczoną przez Wróbla, piłka trafia w rękę obrońcę, ale sędzia nakazuje grać dalej! 

14 min - dwukrotnie mocne piłki w pole karne posyłali arkowcy, niestety nie udało się oddać strzału

15 min - piłka na przykrytej cienką warstwą śniegu murawie bardzo się ślizga - to z pewnością nie ułatwia zadania atakującej Arce

23 min - Frańczak przebojem wdarł się w pole karne Arki, minął nawet Szlagę, ale Mazurkiewicz wybija piłkę na pierwszy rzut rożny dla gości.

25 min - ogromne zamieszanie na piątym metrze przed bramką Wróbla, szczęśliwie bronią się goście

26 min - idealna pozycja do strzału głową przez Surdykowskiego - Wróbel broni!

28 min - uderzenie z blisko 30m Radzewicza, znów bramkarz Olimpii nie dał się pokonać

30 min - GOOOOLLL dla Arki. Po faulu na Pruchniku rzut wolny z boku pola karnego wykonywał Kowalski. Dośrodkował na dalszy słupek, a tam nad obrońcami wyskoczył Mazurkiewicz i w drugim kolejnym meczu zdobywa bardzo ważną bramkę dla żółto-niebieskich!

38 min - szybka akcja Arki - Tomasik dośrodkowuje przed bramkę, a tam Surdykowskiego uprzedza Staniek i o mały włos nie posyła piłki do własnej bramki!

41 min - ładna akcja na skrzydle Surdykowskiego z Radzewiczem, mamy rzut rożny.

PRZERWA - połowa zdecydowanie pod dyktando Arki, która największe pretensje może mieć... do pogody, która ewidentnie utrudnia im grę. Olimpia skoncentrowana na obronie, ale szuka swoich szans w błędach gdyńskiej defensywy.

48 min - Radzewicz posyła piłkę w światło bramki, czujnie zachował się Wróbel

49 min - nieporozumienie wśród gdyńskich obrońców mógł wykorzystać Ciesliński, ale posłał piłkę wysoko nad poprzeczką!

59 min - od kilku minut gra toczy się w środkowej strefie boiska, a żadna ze stron nie może skonstruować składnej akcji ofensywnej

64 min - na boisku pojawił się Mirko Ivanovski. W swojej pierwszej akcji wywalczył rzut rożny dla Arki, po której polu karnym gości było spore zamieszanie

72 min - dobre wyjście Radzewicza. Po wejściu w pole karne jego zagranie przewidział obrońca i przerwał dobrze zapowiadającą się akcję Arki

73 min - gol dla Olimpii... Dośrodkowanie z rzutu wolnego trafia na głowę obrońców, a po chwili pod nogi Dziedzica. Napastnik Olimpii trafia w słupek, ale piłkę lecącą wzdłuż linii bramkowej, do siatki skierował interweniujący Tomasik... 

76 min - Arka powinna objąć ponownie prowadzenie! Kowalski dośrodkowywał z rzutu wolnego, a głową uderzał Tomasik i trafił w słupek. Odbitą piłkę dostał na nogę Mazurkiewicz i z 5m fatalnie spudłował!

90 min - ostatni kwadrans to pokaz gry na czas w wykonaniu gości, ale też dużej niedokładności w poczynaniach Arki

KONIEC - niespodziewana strata punktów przez Arkę. Niestety po raz drugi w tym sezonie Olimpia odbiera gdynianom punkty, choć w dzisiejszym meczu nie pokazali nadzwyczajnego futbolu. Mało tego, nie oddali strzału na bramkę, a zdobyli gola, który mocno komplikuje sytuację żółto-niebieskich.