Kibice w Gdyni już długo czekają na pokonanie lokalnego rywala. Każda seria się kiedyś kończy i sympatycy żółto-niebieskich liczą, że ich pupile na nowym stadionie w końcu pokonają Lechię Gdańsk.

Nie będzie to jednak łatwe spotkanie. Podopieczni Tomasza Kafarskiego po wpadce w Pucharze Polski i porażce z Warszawie z Legią 0:4, potrafili się pozbierać i pokonali w lidze … Legię 2:1. Zwycięstwo było tym bardziej cenne, że Lechia teraz może realnie myśleć o grze w Europejskich Pucharach, mając teoretycznie najłatwiejszych rywali z pośród wszystkich konkurujących o trzecie miejsce zespołów.

W obozie Arki natomiast pełna mobilizacja. O porażce w stolicy z Polonią żółto-niebiescy musieli jak najszybciej zapomnieć i skoncentrować się na przygotowaniach do niedzielnego meczu. Tym razem trener Francisek Straka postanowił zamknąć dla mediów i kibiców zarówno środowy jak i czwartkowy trening, aby zawodnicy mogli w spokoju przygotowywać się do tego niezwykle ważnego spotkania.

Nie zdolny do gry jest na Albańczyk Ervin Skela, który wyjechał na dodatkowe badania kontuzjowanego kolana. To duże osłabienie zespołu, który z internacjonałem w składzie wyglądał zdecydowanie lepiej w ofensywie. Trener Straka ma zapewne plan jak poradzić sobie bez Skeli. Czech będzie musiał w niedzielę postawić na ofensywę, gdyż tak naprawdę remis Arce nic nie daje. W tabeli ligowej w ogonie stawki zostały trzy zespoły. Arka, Polonia i Cracovia tracą już sporo punktów do 13 w stawce Zagłębia Lubin. Nie można, więc liczyć do ostatniej kolejki, że uda się wyprzedzić dwóch rywali. Trzeba już teraz zdobywać punkty i martwić się o przyszłość do końca maja.

Derbowy pojedynek przy ulicy Olimpijskiej rozpocznie się w niedzielę 1 maja o godzinie 17.30.

Łukasz Krzemiński