TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

30.03.2011

Z pasją i koncetracją. (trojmiasto.pl)

 

Dokładnie tydzień po ogłoszeniu Frantiska Straki trenerem Arki, Czech poprowadził inauguracyjny trening w Gdyni. - Sytuacja jest trudna, ale poradzimy sobie, jeśli będziemy strzelać więcej goli. Oczekuję od piłkarzy pasji w tym co robią oraz koncentracji - podkreśla nowy szkoleniowiec żółto-niebieskich



Arka nie wykorzystała w pełni dwóch tygodni przerwy, które nastąpiły w rozgrywkach ligowych. Dopiero pięć dni po meczu z Zagłębiem Lubin zdecydowała się na zwolnienie Dariusza Pasieki, trzy kolejne treningi prowadził asystent poprzedniego szkoleniowca, Grzegorz Witt, w sobotni sparingu z Elaną Toruń żółto-niebieskimi z ławki trenerskiej dowodził... dyrektor sportowy, Andrzej Czyżniewski, a dwa kolejne zajęcia odbyły się pod okiem Romana Berty, asystenta nowego już szkoleniowca. 

- Mamy mało czasu, aby coś zmienić już przed meczem z Widzewem. Dlatego przed wyjazdem do Łodzi postaramy się przede wszystkim odwołać do ambicji piłkarzy - mówił Berta, który na zajęciach od razu wprowadził reżim. Skończyły się rozmowy między piłkarzami. - Na treningu tylko trener ma prawo mówić, a nawet krzyczeć. Zawodnik ma być cicho i wykonywać polecenia - dodał słowacki szkoleniowiec. 

Również głośno było na pierwszych zajęciach pod wodzą nowego szkoleniowca. Straka często krzyczał używając mieszanki słów angielsko-niemiecko-czeskiej. Piłkarze na boisko wyszli z blisko godzinnym opóźnieniem w stosunku do wcześniejszych zapowiedzi, gdyż czeski trener podjechał pod stadion dopiero na kwadrans przed 16. 

Przed treningiem klub zabronił mu rozmawiać z dziennikarzami. W pierwotnej koncepcji Straka miał "przemówić" dopiero w czwartek, kiedy to odbędzie się jego oficjalna prezentacja. Na szczęście po interwencji Wojciecha Pertkiewicza, szefa marketingu Arki cofnięto ten zakaz. 

- Zdaję sobie sprawę, że sytuacja Arki jest trudna. Jednak przyjąłem propozycję z Gdyni, gdyż lubię wyzwania. Wydaje się, że największą bolączką drużyny jest mała liczba strzelanych bramek. Postaram się to zmienić. Przede wszystkim od piłkarzy będę wymagać pasji i konsekwencji w działaniu - mówił już po treningu Straka

Same zajęcia nie zawierały oryginalnych rozwiązań. Po rozgrzewce i grze w popularnego "dziadka" miała miejsce najważniejsza - taktyczna część treningu. Piłkarze zostali poustawiani na pozycjach, a nowy szkoleniowiec pokazywał jak ma funkcjonować zespół w różnych wariantach boiskowych wydarzeń. Trener zwracał uwagę na współdziałanie wszystkich zawodników. 

- Gdy pracowaliśmy razem w Rużemboroku to graliśmy ofensywnie, ale z zabezpieczeniem tytułów. Nominalne ustawienie było z jednym napastnikiem, ale gdy przejmowaliśmy piłkę szybko przychodziliśmy do ustawienia 1-4-3-3. To dało dobre rezultaty, gdyż Straka objął słowacką drużynę, gdy po czterech kolejkach miała dwa punkty, a rundę skończyliśmy w środku tabeli - przypomina Miroslav Bożok, który ze Straką i Bertą współpracował jesienią 2009 roku. 

Jeśli ustawienie zaproponowane na treningu jest zgodne z tym, które ma obowiązywać w lidze, to utrzymywany jest schemat... poprzedniego szkoleniowca, czyli 1-4-1-4-1. Piłkarze zostali ustawieni następująco, na niektórych pozycjach po dwóch, a nawet trzech:

Moretto - Bruma/Wilczyński, Rozić/Żołnierewicz, Szmatiuk, Noll - Zawistowski/Płotka - Duarte, Skela/Burkhardt, Bożok/Czoska, Glavina/Bednarek - Ivanovski/Mawaye/Siemaszko. 

Z boku trenowali bramkarze Zoch i Szromnik, a na bocznym boisku trener Witt ćwiczył z wracającymi do treningów pod zabiegach operacyjnych Marcinem Budzińskim i Mateuszem Siebertem. Natomiast poza drużyną był Junior Ross, który na wtorkowym treningu zgłosił uraz pachwiny. Na tę dolegliwość narzeka również Duarte, który w pierwszej części zajęć ograniczył się jedynie do biegania. 

W czwartek do drużyny ma dołączyć ostatni z czterech piłkarzy Arki, którzy przebywali na reprezentacyjnych zgrupowaniach. Tadas Labukas - jak pamiętamy rozegrał cały mecz z Polską, wygrany przez Litwę 2:0, a następnie wszedł w 74. minucie do gry w eliminacjach mistrzostw Europy przeciwko Hiszpanii (przegrana 1:3). Tym samym napastnik ma na koncie już 10 meczów w narodowych barwach. 

Natomiast 74 mecz w reprezentacji Albanii zaliczył Ervin Skela. Pomocnik, który już od wtorku trenuje w Gdyni, jako kapitan poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa w eliminacjach mistrzostw Europy nad Białorusią 1:0. 35-latek wytrzymał na boisku już 81. minut, co świadczy, że jego kondycja z meczu na mecz jest coraz lepsza. 

W bardzo dobrych nastrojach wrócili również do Gdyni najmłodsi kadrowicze. Michał Szromnik i Krystian Żołnierewicz przyczynili się do zwycięstwa w Łomży reprezentacji Polski do lat 18 nad Holandią 3:0! Bramkarz rozegrał cały mecz, a stoper występował do 82. minuty, bo wówczas otrzymał czerwoną kartkę.

 

 

jag.








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia