TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

11.12.2009

Czym i kim Arka postraszy Legię? (Dziennik Bałtycki)

Przed nami piłkarskie ostatki 2009 roku. Po raz ostatni na boiska wyjdą piłkarze ekstraklasy. Zespół Arki Gdynia czeka wyjazdowe spotkanie z Legią w Warszawie.

Przed wyjazdem do stolicy, mecz zaplanowany jest na niedzielę na godzinę 14.45, a pokaże go Canal+Sport, gdynianie mieli dwa tygodnie przerwy.

- Staraliśmy się tak zaplanować zajęcie, żeby z jednej strony piłkarze nie odczuli skutków wypadnięcia z meczowego rytmu, a z drugiej, aby nie przesadzać na zakończenie rundy z treningowym obciążeniem, bo na boisku w Warszawie potrzebna będzie nam świeżość i pozytywna agresja. - tłumaczy trener Arki Dariusz Pasieka.

Chyba jednak nie to będzie największym problemem szkoleniowca żółto-niebieskich w niedzielnym meczu. W porównaniu do poprzedniego spotkania ze Śląskiem Wrocław w znacznym stopniu trener ma ograniczone możliwości zestawienia linii ataku. Marcin Wachowicz poddał się zabiegowi artroskopii kolana, a u Przemysława Trytki stwierdzona naderwanie więzadła pobocznego w stawie kolanowym. Oby tych piłkarzy czeka teraz kilka tygodni rehabilitacji, a tej jesieni zdobyli siedem bramek, czyli dokładnie połowę z całego dorobku Arki Kim więc Arka ma w niedzielę straszyć najlepszego bramkarza polskiej ligi Jana Muchę?

- Nie ukrywam, że to jest problem - przyznaje Pasieka. - W kadrze mam jeszcze dwóch napastników Wadasa Labukasa i Stojko Sakaliewa. Obaj nie zdobyli jeszcze dla nas gola w lidze. To może być dla nich szansa, aby pokazać, że ich transfery nie są pomyłka. Słyszę z boku różne opinie, że powinniśmy w tej sytuacji zagrać przeciwko Legii bardziej defensywnym wariantem niż ten stosowany przez nas 4-4-2, czyli z dwoma napastnikami. Tyle tylko, że ja nie mam zamiaru postawić autobusu w naszym polu karnym.

Nie mam zamiaru dać zamknąć się na naszej połowie, bo to nic innego, niż prośba o jak najniższy wymiar kary, o jak najniższa porażkę. My doceniając klasę Legii, chcemy zagrać rozważnie i odważnie. Mocna defensywa tak, ale taka, która będzie umożliwiała wyjście do skutecznych kontrataków. Skoro na boisku Legii mogła zremisować Cracovia i Polania Warszawa, to czemu my nie mielibyśmy pokusić się w niedziele o podział punktów. A remis w stolicy na pewno by nas - a myślę, że także naszych kibiców - ucieszył - zdradził swoje plany szkoleniowiec Arki.

Remis nie ucieszyłby Legii, bo podopieczni Jana Urbana ciągle przecież gonią w tabeli prowadząca Wisłę Kraków. Legia nie musi się specjalnie bać Arki, bo ostatnio wygrywała 1:0. 2:0, 1:0. W ogóle oba zespoły grały ze sobą w ekstraklasie 21 razy i tylko raz wygrała Arka, 13 razy Legia.

Trener Urban nie będzie mógł w niedzielnym meczu skorzystać z usług swojego stopera Dicksona Choto, który pauzuje za żółte kartki. Tylko tę lukę w defensywie trzeba jeszcze umieć wykorzystać. Z powodu kontuzji pod znakiem zapytania stoi gra Miroslava Radovića, ale za to treningi wznowili Wojciech Szala, Sebastian Szałachowski, a głodny bramek jest Marcin Mięciel. Co z tego wyniknie? Przekonamy się w niedzielne popołudnie.

więcej: www.dziennikbaltycki.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia