TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

30.11.2009

Powiedzieli po meczu

Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska): - Jest to dla nas dobry wynik. Jest to zawsze punkt na wyjeździe, a zwłaszcza na tak ciężkim terenie, gdzie Arka ostatnio gra regularnie dobrze, mimo porażki w ostatnich derbach. Dziś się to potwierdziło, dlatego ja nie mogę narzekać na wynik, na postawę moich chłopców.
Śląsk to jest Śląsk, ale to jeszcze nie jest Śląsk, jaki byśmy wszyscy chcieli. Nie przesadzajmy z tymi aspiracjami, że jadąc do Arki, czy jadąc do Sosnowca na mecz z Cracovią, będziemy dyktować warunki. Znajmy swoje miejsce w szeregu.

Dariusz Pasieka (trener Arki): - Ja oceniam ten mecz bardzo pozytywnie z naszej strony. Dla mnie, jak i dla nas wszystkich było bardzo ważne, że po tej krytyce, która nas spotkała po spotkaniu z Lechią, zespół bardzo szybko się skoncentrował, odbudował, i pokazał swój prawdziwy charakter. To była ta Arka, którą znamy. Ułożył się mecz dla nas bardzo dobrze, wyszliśmy bardzo szybko na prowadzenie, stworzyliśmy bardzo dużą presję na przeciwniku, który nie mógł się spod niej uwolnić. Jedyna rzecz, jaką mogę zawodnikom zarzucić, to za szybko stracona bramka. Nie wiem, czy się za długo cieszyliśmy, czy po prostu lewa strona nie była dobrze zaasekurowana, bo nie było odpowiedniego krycia i musiał Mateusz Siebert zejść i dopuścił do dośrodkowania, po którym straciliśmy bramkę. Potem była jeszcze jedna sytuacja rywala, po której mógł bramkę strzelić, ale z kolei my mieliśmy 5-6 sytuacji, po których powinniśmy bramki strzelić, ale zabrakło nawet tej jednej, żeby postawić kropkę nad "i" i wykonać to, co sobie założyliśmy, czyli zwycięstwo w tym meczu. Żałujemy, że tak się ten mecz potoczył i nie strzeliliśmy drugiej, zwycięskiej bramki, ale mimo to drużynie należą się słowa pochwały za ambitną grę do samego końca, za wysoki pressing, za walkę od pierwszej do ostatniej minuty, za to wszystko chciałbym chłopcom podziękować.

Przemysław Trytko (Arka): - Mecz się bardzo fajnie ułożył, bo szybko strzeliliśmy bramkę, ale też szybko straciliśmy na 1:1. Niemniej było jeszcze 87 minut do końca meczu i chcieliśmy stworzyć jakieś bramkowe sytuacje. Stworzyliśmy, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy, m.in. ja. Szkoda, ale to już minęło i trzeba o tym zapomnieć.
Czemu tak jest, że nie potrafimy u siebie wygrywać, to nie wiem, ale będziemy na pewno pracować, żeby tak nie było. Na pewno jest jedna zasadnicza różnica, że w tamtym sezonie mecze u siebie przegrywaliśmy, a teraz już nie wszystko przegrywamy, lecz remisujemy. Dlatego mam nadzieję, że w następnej rundzie będziemy już wygrywać. Na pewno szkoda środy, bo ten najważniejszy mecz przegraliśmy i to jeszcze długo będzie w nas siedzieć. Musimy to jednak jakoś obrócić w sportową złość i zdobywać punkty w innych meczach. Musimy już myśleć o Legii i o następnej rundzie, żeby u siebie już tylko mecze wygrywać, a nie remisować.

Maciej Szmatiuk (Arka): - Zabrakło przede wszystkim skuteczności z naszej strony, bo Śląsk stworzył chyba w sumie z dwie, może trzy sytuacje i strzelił z tego jedną bramkę w pierwszej połowie. W drugiej ograniczył się już właściwie tylko do obrony i gry z kontry. My mieliśmy z kolei w pierwszej połówce całą masę sytuacji, a drugiej połowie chyba nie mniej i dlatego sami jesteśmy sobie winni, bo wystarczyło tylko jedną z tych sytuacji wykorzystać.
Śląsk zaskoczył nas trochę zaraz po wznowieniu, po prawej stronie nas rozklepali, Mila nam uciekł na długi słupek, czego ja się kompletnie nie spodziewałem. To była głupia bramka, kolejna głupia bramka po meczach z Piastem i Lechią, a ta chyba była najgłupsza, tym bardziej, że zaraz po strzelonej. Pomijając to wszystko, mamy tyle sytuacji, że coś musi z tego wpaść, bo dziś mieliśmy tyle sytuacji, że trzeba by chyba kilka meczy zsumować, żeby zebrać tyle okazji, co dziś w tym jednym meczu.
Szkoda, że nie udało się tak zagrać w meczu derbowym, ale my chyba przegraliśmy go już gdzieś w głowach. Każdy z nas miał w podświadomości, że trzy poprzednie mecze były przegrane i teraz trzeba było wreszcie wygrać i z tego to wyszło. Nam przede wszystkim zabrakło w tamtym meczu agresji, ale tez spokoju w grze, bo trzeba uczciwie przyznać, że to Lechia tego dnia grała w piłkę, a my byliśmy strasznie nerwowi.

Bartosz Ława (Arka): - Zabrakło nam przede wszystkim skuteczności. Mecz w naszym wykonaniu był bardzo dobry, Śląsk zagrał zresztą też dobre spotkanie, bo było to bardzo dobre widowisko jak na nasze polskie warunki. Czujemy jednak potężny niedosyt, bo dziś nie zdobyliśmy punktu, tylko straciliśmy dwa, bo takie sytuacji jakie mamy to trzeba jednak wykorzystywać. Nie cieszymy się, bo któryś już raz grając dobry mecz, nie zdobywamy kompletu punktów, a gdy gramy słabo, to przegrywamy i tu jest ta różnica. Z Lechią chyba nastąpiło tzw. przemotywowanie, widać było od pierwszej minuty, że nie jesteśmy sobą. Każdy się jakoś mocno na ten mecz nastawił, mocno "nabuzował", a to odnosi odwrotny skutek.
Z Marcinem w środku grało mi się bardzo dobrze, uważam, że obaj zagraliśmy dobre spotkanie, ale nie patrzy się na grę indywidualną, tylko na grę drużynową, a punktów drużyny dzisiaj nam zabrakło.

Notował: Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia