Aktualności
01.01.2018
Porażka oldbojów Arki z Bałtykiem.
Właściciel przechodniego pucharu noworocznego zmienia się ostatnio co rok. Tak stało się i dzisiaj. W meczu oldbojów Arki i Bałtyku, ci drudzy zrewanżowali się za porażkę w ub. roku wygrywając 4:0 (1:0).
29 noworoczny mecz oldbojów:
Arka - Bałtyk 0:4 (0:1)
Bramki: Adamus 26', Budziwojski 47’, Koziara 66', Ramotowski 80'
Arka: W. Żemojtel (Głąbiński) – Rutkowski, J.Szewczyk, Hoppe, Meronow – Michał Freiberg, Dampc - Wilczyński, Ulanowski, Turski – Korynt oraz (zmiany tzw. "lotne") Kaszubowski, Laskowski, Pawlicki, Mudlaff, Zieliński, Meyer
Trener: Jacek Kaszubowski
Bałtyk: F.Żemojtel (Grubba) - Jakus, A.Sobczak, Cybulski, M.Cirkowski - P. Budziwojski, Czuk - Dubicki, W.Krauze, B.Adamus - Rzepka oraz Stanik, T.Koziara, Lewandowski, Wasilewski, Waszkowicz, Złonkiewicz, Ramotowski, Stoiński, Mariusz Freiberg
Trener: Andrzej Bussler
Ponownie zwycięski zespół zdobył 4 bramki, ale tym razem nie było odpowiedzi ze strony pokonanych. W ub. roku Arka wygrała 4:2, a w 2012 roku 4:1. Tym razem nie było nawet honorowego trafienia.
Bałtyk wygrał tym razem pewnie, miał sporą przewagę, a także co przyznał po meczu trener oldbojów Arki Jacek Kaszubowski, przy kilku trafieniach fatalne błędy popełnili żółto-niebiescy.
W pierwszej połowie Bałtyk objął prowadzenie. Do wrzutki Daniela Dubickiego wyszedł Włodzimierz Żemojtel (w bramce Bałtyku w I połowie grał jego syn Filip) i po uderzeniu zza pola karnego odbił piłkę pod nogi Błażeja Adamusa, który z bliska wbił piłkę do siatki.
W przerwie w szatni Arki trwała mobilizacja, jednak to Bałtyk w drugiej połowie był nadal skuteczny.
Po zmianie stron w 43 min. (grano 2x40 min.) ostrzeżeniem dla "Arkowców" był strzał Piotra Rzepki w poprzeczkę z rzutu wolnego. 4 minuty później, po błędzie Jarosława Meronowa z rzutu karnego Paweł Budziwojski nie dał szans Andrzejowi Głąbińskiemu.
Arce potrzebne były 2 bramki (remis wystarcza obrońcy). Tego dnia jednak nie stwarzali zbyt wielu okazji. Dopiero po bramce na 0:3 Tomasza Koziary, zagroził Dariuszowi Grubbie strzałem głową Robert Turski, a chwilę później bramkę zdobył Jacek Kaszubowski, jednak sędziowie odgwizdali pozycję spaloną.
Rywale kropkę na "i" postawili w 80 min., gdy z ostrego kąta uderzył Roman Ramotowski, a ta po rękach bramkarza wpadła do siatki.
Oldboje Arki mają teraz niemal cały rok na przemyślenia, przygotowanie taktyki, która pozwoli im w jubileuszowym 30 pojedynku odzyskać noworoczny puchar.
tr
Copyright Arka Gdynia |