Sensacja w III rundzie eliminacji Ligi Europy! Skazywana na pożarcie Arka Gdynia pokonała FC Midtjylland 3-2 po szalonym meczu i golu strzelonym w 92. minucie.

Początek spotkania był dość spokojny, choć sędzia musiał je przerwać na ponad minutę ze względu na kibiców Arki - rzucili przedmioty na murawę, a w dodatku odpalili race. Prawdziwe szaleństwo rozpoczęło się w 32. minucie. Piękną bramkę uderzeniem pod poprzeczkę zdobył Marcus Vinicius da Silva.

Niestety, Duńczycy w ciągu trzech minut strzelili dwa gole - za sprawą Rilwana Hassana oraz Marca Dal Hende, którego nikt nie upilnował w polu karnym przy rzucie rożnym.

Reakcja Arki była jednak znakomita. Już w kolejnej akcji dostała rzut karny! Patryk Kun został staranowany przez Jespera Hansena, a jedenastkę na gola pewnym strzałem pod poprzeczkę zamienił Marcus Vinicius.

Na początku drugiej połowy bardzo dobrą okazję miał Tadeusz Socha, ale uderzył prosto w bramkarza gości. W 53. minucie zakotłowało się w polu karnym zdobywcy Pucharu Polski, ale uderzenie Dal Hende i Kristensena zostały zablokowane. Ten drugi kilka minut później trafił w poprzeczkę.

Arka odpowiedziała niespodziewanym i groźnym uderzeniem Sochy z półobrotu w 68. minucie, ale piłka przeleciała tuż ponad poprzeczką. Końcówka była rozgrywana w słabszym tempie, ale decydujący cios gospodarze zadali w 92. minucie - po dośrodkowaniu Michała Nalepy z rzutu wolnego gola strzałem głową strzelił Rafał Siemaszko.

Rewanż za tydzień w czwartek w Danii. Początek meczu o 20.30.

 Łukasz Godlewski