Aktualności
20.04.2017
Konferencja przed Wisłą Płock.
Dzisiaj w sali konferencyjnej na Stadionie Miejskim w Gdyni odbyła się konferencja prasowa przed meczem Arki z Wisłą Płock. Obecni byli trener Leszek Ojrzyński oraz zawodnicy Dominik Hofbauer i Antoni Łukasiewicz.
Na początku zapytano trenera czy przed decydującą kolejką i przed podziałem, istotna jest ilość spotkań do rozegrania na własnym stadionie.
Trener Leszek Ojrzyński:
Myślę, że jest to istotne, chociaż niektóre drużyny lepiej grają na wyjazdach, ale zawsze z nadzieją się podchodzi do tego, że kibice są w stanie ponieść drużynę, pomóc i być przysłowiowym dwunastym zawodnikiem.
Z tego powodu dobrze by było znaleźć się wyżej. Przy równej ilości punktów, ta wyjściowa pozycja po 30 kolejce ma kolosalne znaczenie, bo może dać przewagę. O to drużyna będzie musiała walczyć w najbliższą sobotę.
Wisła przyjedzie tu z nastawieniem i nadziejami, żeby znaleźć się w górnej ósemce. Będą chcieli rozegrać tak mecz, aby wygrać, bo remis też im może nic nie dać. Ciekawe widowisko jest przed nami, my też będziemy grać o całą pulę, bo inaczej być nie może. Przy podziale da nam to dodatkowe punkty.
Jakie są pierwsze wnioski po meczu w Gdańsku?
W drugiej połowie chcieliśmy zaskoczyć drużynę Lechii i wyjść nieco wyżej. Nie do końca nam to wyszło. Nie było agresywności, dokładności, a także spójności w pressingu.
Ubolewam, że dzisiaj będziemy mieli pierwszy poważniejszy trening z tą grupa, która grała w Gdańsku. Potrzebny był czas na regenerację. Wiemy, że to decydująca rozgrywka. Dzisiaj pewne rzeczy sobie nakreślimy i będziemy mogli je przećwiczyć.
Nie mamy wpływu na terminarz. Mamy doświadczonych zawodników w drużynie i liczę na to, że będziemy pozytywnie reagować w meczu.
Trener ocenił sytuację kadrową:
Jesteśmy przed treningiem i decyzjami sztabu medycznego. Będziemy decydować, czy borykający się z kontuzjami będą gotowi dzisiaj do zajęć. Wyznaję zasadę, że jeśli ktoś nie jest gotowy do meczu 2 dni wcześniej to nie gra.
Kilka pytań skierowano do Dominika Hofbauera. W pierwszym zapytano o to, jak widzi motywację zespołu dotyczącą gry w słabszej grupie:
Każdy mecz jest bardzo ważny, niezależne od tego czy gra się o utrzymanie, czy w grupie mistrzowskiej. Jestem pewny, że zdobędziemy odpowiednią ilość punktów i utrzymamy się. Na pewno mierzyliśmy wyżej, ale trudno mówić o rozczarowaniu. Zaczęliśmy dobrze sezon. Jesteśmy w grupie spadkowej. Nic w tej chwili na to nie poradzimy.
Czy Dominik czuje się liderem drużyny i czy grał już w takiej roli, gdy sporo od niego zależało?
Każdy zawodnik ma swoja rolę do wykonania na boisku i każdy jest bardzo ważny. Tylko jako cały zespół możemy zdobywać gole i wypełniać te robotę należycie. Moja pozycja na boisku, czyli środek pomocy, jest taka, że kreuje grę., ale nie czuje się przysłowiowym liderem. Gdy gram dobrze się czuję na pozycji nr 8.
Dziennikarze docenili sposób wykonywania rzutów wolnych:
To moja silna strona. Poświęcam temu dodatkowy czas, dzień, dwa przed meczem zostaję po treningu i uderzam na bramkę.
O golu z Lechią:
Bramka była ładna, jestem zadowolony, ale był bym bardziej, gdyby drużyna wygrała derby.
Obecny na konferencji w roli tłumacza Dominika, menadżer Paweł Bednarczyk podkreślił przy okazji, że bramka jaką zdobył Dominik przeciwko Wigrom, była praktycznie kopią jego uderzenia w jednym ze spotkań ligi austriackiej.
Zapytano trenera czy jest ranking zawodników do wykonywania rzutów wolnych.
Jest grupa zawodników. Nie można narzucać jednak kolejności, bo sporo rzeczy to determinuje. Dana chwila powoduje to, że ktoś może wykorzystać ustawienie muru, chwilę zawahania. Jest kwestia uderzenia nad murem czy obok muru. Pewne rzeczy się nakreśla przed spotkaniem, ale jest grupa zawodników, która podchodzi i jest pewna swego.
Antoni Łukasiewicz wrócił w meczu z Lechią do składu po dłuższej przerwie:
Dzisiaj mogę powiedzieć, że czuję się bardzo dobrze. Mecz w Gdańsku kosztował mnie sporo sił. Wiedziałem, że po takiej przerwie mogę po rozegranym całym meczu dłużej dochodzić do siebie.
Dziękuję za zaufanie ze strony trenera. Cieszę się, że w tym meczu mogłem zagrać. Wierzę, że z meczu na mecz i treningu na trening będzie coraz lepiej. Wiemy w jaką fazę sezonu wchodzimy. To najtrudniejszy dla nas okres pod każdym względem i musimy być wszyscy zwarci i gotowi.
Pytano trenera o rolę lidera w zespole:
Przed nami jeszcze 2 dni treningów. Będziemy przyglądać się zawodnikom jak wyglądają. Cieszę się, że jest kilku doświadczonych zawodników, którzy nie jedno widzieli. Są też pewni i dobrze się tu czują. Myślę, że to jest siła. Jak masz jednego lidera i on zachoruje, to jakość drużyny spada. Tu musi być współpraca, jedność. Cel jakim jest utrzymanie, powinien nas zjednoczyć.
Jakie następne kroki w pracy z zespołem?
Jesteśmy po pierwszym spotkaniu, jeśli chodzi o moja pracę. Na pewno nie byłem zadowolony do końca, bo po przegranej nie można być zadowolonym, ale dużo pozytywów zaobserwowałem i teraz czas na debiut przed własną publicznością.
Jestem ciekaw jak to będzie wyglądać, jak chłopaki zareagują, bo na tym stadionie będzie to mój pierwszy mecz. Na tym nowym nie byłem.
Jesteśmy świadomi, że w każdej działce jest coś do poprawienia i tak pracujemy. Z meczu na mecz będziemy pewne rzeczy korygować, analizować i rozmawiać ze sobą. Jest też ważne, co drużyna myśli. Oni się też lepiej znają, ale decyzje my będziemy podejmować, w którym kierunku będziemy szli.
To jest też uzależnione od dyspozycji zawodników, bo pewne rzeczy mogą się zmieniać. Jeśli chodzi o przeciwnika, o mecz u siebie lub na wyjeździe.
W tym najbliższym będziemy chcieli zagrać ofensywnie, będziemy chcieli to spotkanie wygrać, strzelić jak najszybciej bramkę. Takie założenie było zawsze, także w Gdańsku było widać, jak od początku po tą bramkę szliśmy.
Tam się nie udało, mam nadzieję, że tu się uda i po meczu będziemy w dobrych nastrojach. Wisła przyjedzie z takim samym zamiarem, będzie ciekawie i myślę, że będzie fajne widowisko. Dla nas ta jakość jest na drugim planie, dla nas najważniejszy jest wynik.
Czy fakt, że Wisła może także dążyć do zdobycia bramki i zaatakuje ułatwi Arce zadanie?
Od początku oba zespoły nie odkryją od razu kart. Ze świadomością patrzymy, ze mecz potrwa minimum 90 minut i zobaczymy kto kogo przechytrzy. Każdy ma swoje problemy, trzeba wyjść i zagrać najlepiej, jak potrafimy.
Czy będą kolejne nowinki w taktyce zespołu?
Każdy przeciwnik jest inny i będziemy inaczej do niego podchodzić. Dużo zmian nie może być, bo mamy mało czasu na pracę. Zawodnicy muszą mieć szanse, aby wszystko co nowe zdążyć przyswoić. Jesteśmy w fazie budowania, poznawania, dlatego nie możemy mieć wielkich zastrzeżeń do zawodników. Próbujemy coś nowego wprowadzić. Nie są to trudne rzeczy, ale potrzeba na nie czasu.
Krótko ze sobą pracujemy. Ja bym chciał, aby napastnik oddawał w meczu 5 strzałów, boczni pomocnicy podobnie, niech 30-40% z nich będzie celnych i już zwiększamy szanse na dobry wynik. Zawsze w klubach stawiałem zawodnikom cele w postaci oddanych strzałów, pojedynków, ale na to przyjdzie czas.
Zawodnicy ofensywni mają grać odważnie, szukać drogi do bramki i jak będą to robić będziemy mieć więcej sytuacji, jako drużyna.
tr
BILETY NA MECZ Z WISŁĄ PŁOCK!
Copyright Arka Gdynia |