TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

04.04.2017

Piłkarze po meczu: Cel zrealizowany.

Cel został zrealizowany, Arka zagra w finale Pucharu Polski, który odbędzie się 2 maja na PGE Narodowym. Mecz rewanżowy z Wigrami nie potoczył się po myśli Arki, drużyna z Suwałk trzykrotnie miała na odwrócenie losów dwumeczu. Pierwsza połowa zakończyła się porażką 0:2, w drugiej padły aż cztery bramki, po dwie dla każdej z drużyn i mecz zakończył się wynikiem 2:4.

 

Mateusz Szwoch:

 

Nie tak powinien wyglądać ten mecz, tym bardziej, że mieliśmy bardzo korzystny wynik po pierwszym spotkaniu. Nie trzeba nam było tutaj wiele, żeby awansować, powinniśmy go zdecydowani lepiej rozegrać. Sami jesteśmy sobie winni, że doprowadziliśmy do takiego wyniku. Dla nas na szczęście skończyło się szczęśliwie. Cieszymy się bo to my zagramy w Warszawie.

 

Nie byliśmy spanikowani, ale byliśmy prawie pewni awansu, a dziś nic nie szło po naszej myśli. Jednak po dwumeczu to wygraliśmy.

 

Teraz nam nie idzie, ale my cały czas trzymamy się razem. Myślę, że wszyscy razem jesteśmy w stanie z tego dołka wyjść. Oby to stało się już w meczu z Pogonią. Ja wierzę w tą drużynę, we wszystkich ludzi, którzy przy niej są.

 

Wigrom należy się szacunek, ale nam też się należy bo to my wygrywamy dwumecz. W piłce wszystko się zmienia z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Więc nie widzę problemu, żebyśmy zaraz nie mogli zacząć lepiej grać.

 

 

Rafał Remisz (Wigry Suwałki):

 

Od początku wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie tutaj sprawić sensację. Nastawialiśmy się na grę wysoko, strzeliliśmy pierwszą, a potem drugą bramkę. Wszystko ułożyło się pod nas, no na pewno jesteśmy zawiedzeni tym wynikiem. Gdyby sędzia nie podyktował karnego, którego moim zdaniem i większości osób nie było, to mecz potoczyłby się inaczej i moglibyśmy cieszyć się z finału. Ciężko powiedzieć czy w końcówce meczu był spalony, trzeba obejrzeć powtórki.

 

Cieszy nas to, że widowisko podobało się kibicom Arki, którzy nam podziękowali. Rzadko się zdarza, żeby kibice gospodarzy dziękowali gościom.

 

Czuliśmy, że w Arce wkradła się nerwowość. Wiedzieliśmy o problemach Arki, dlatego zależało nam, żeby dobrze zacząć.  W pierwszym meczu, Arka zasłużyła na zwycięstwo, może nie w takich rozmiarach. Dziś to my byliśmy lepsi, ale to nie wystarczyło. 

 

rozmawiał: Sebastian Jędrzejewski 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia